Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Antyczny poradnik szczęśliwego życia   

Dodano 2021-03-29, w dziale inne - archiwum

Szczęście... Czymże jest? Niezwykle trudno byłoby je ująć w ramy jednej uniwersalnej definicji, gdyż każdy człowiek rozumie wszak pod tym pojęciem coś innego. Pewne jest tylko to, że jest to taki stan ducha, kiedy jest nam po prostu dobrze i czujemy zadowolenie z życia. Nie znaczy to jednak, że nie podejmowano prób zdefiniowania tego pojęcia. Według definicji, którą znalazłam w Wikipedii, szczęście to po prostu odczucie bezgranicznej radości i trwałe zadowolenie z życia, połączone z optymizmem, pogodą ducha i oceną swego życia jako udanego, wartościowego i sensownego. Od miesięcy przychodzi nam żyć w pandemii, zatem nie powinno nikogo dziwić, że pytanie o to, jak być dziś szczęśliwym, stało się bardzo aktualne, a nawet zyskało na znaczeniu. Wielu ludzi zastanawia się, jak powinniśmy teraz żyć, aby to nasze życie było szczęśliwe? Ilu ludzi, tyle odpowiedzi, ale niełatwo jest znaleźć taką, która by nas usatysfakcjonowała. Mówi się często, że historia jest najlepszą nauczycielką życia, dlatego sięgnęłam do starożytnych myślicieli i sprawdziłam, co ich zdaniem winno dawać ludziom poczucie szczęścia.

/pliki/zdjecia/szcz1_2.jpg Już starożytni Grecy byli przekonani, że musi istnieć kraina wiecznej beztroski i szczęścia, gdzie wszystko przychodzi bez trudu i nie istnieje ból ani cierpienie. Także w wielu innych starożytnych kulturach istniała pamięć o utraconych na zawsze krainach szczęścia, gdzie ludzie żyli w zgodzie i w zespoleniu z naturą. We wszystkich starożytnych kulturach ludzie byli też zgodni co do jednego, a mianowicie co do tego, że celem ludzkiego życia na Ziemi i wartością nadrzędną jest osiągnięcie szczęścia. I tak stało się ono podstawowym pojęciem dla starożytnej etyki, a starożytni myśliciele próbowali je zdefiniować. Bardzo szybko możemy się jednak przekonać, że rozumieli oni często pod tym pojęciem zupełnie coś innego. Dla jednych szczęście było więc celem życia, podczas gdy dla innych efektem ubocznym w drodze do innego celu. Nie od razu jednak filozofowie zajęli się tym zagadnieniem, gdyż jak pamiętacie, pierwsi filozofowie próbowali głównie wyjaśnić prawa rządzące w przyrodzie oraz we wszechświecie. Dopiero Sokrates skupił zainteresowania na człowieku i rozwinął tę etyczną refleksję.

Arystoteles, jeden z najwybitniejszych filozofów nurtu metafizycznego, opisywał szczęście jako stan najwyższego pragnienia, do którego droga prowadzi przez cnoty, wykorzystywane dla dobra całej ludzkości. Jeśli więc człowiek pielęgnował w sobie owe cnoty i działał dla dobra innych, powinien był osiągnąć uczucie szczęścia. Arystoteles był zdania, że szczęście to bardziej sposób życia (chodzi o praktykowanie cnót), niż efekt stanu posiadania. Tak więc dla niego był to stan ducha, który osiągało się w chwili zrównoważonego zaspokojenia wszystkich swoich potrzeb, zarówno tych duchowych jak i tych cielesnych. Jego definicja szczęścia oparta jest więc na stałym doskonaleniu się i posługiwaniu się w życiu rozwagą, dobrą wolą i wiarą. /pliki/zdjecia/szcz2_2.jpg Nawiązywał tym samym zdecydowanie do popularnego w tamtym okresie nurtu w filozofii, który zwano eudajmonizmem. Zwolennicy tego nurtu, mimo dostrzegalnych różnic w rozumieniu tego terminu, byli przekonani, że szczęście jest nie tylko najwyższą wartością ale i celem ludzkiego życia. Epikur, który również był zwolennikiem tego nurtu, wierzył, iż każdy człowiek ma prawo do szczęścia i zaznania w życiu rozkoszy. Szczęście jego zdaniem jest związane bardziej ze światem materii niż ducha. Głosił, że chcąc osiągnąć szczęście należy żyć rozsądnie, spokojnie, moralnie i dbać o dobra intelektualne, by pozostawić po sobie dobrą pamięć. Tak więc równowaga i powściągliwość była dla Epikura podstawą osiągnięcia szczęścia, które rozumiał jako stałe doznawaniu przyjemności (zatem brak cierpienia był dla niego również szczęściem). Dla Demokryta z Abdery eudajmonia była jedynie zadowoleniem ze stanu harmonii, ale już dla Platona i Sokratesa była czymś trochę innym. Obaj filozofowie uważali bowiem, że szczęście to nic innego jak poczucie doskonałości swojego życia. Eudajmonię osiągał według nich tylko ten, kto w wieku sędziwym, patrząc wstecz na swoje życie, mógł powiedzieć, że przeszedł przez nie w sposób godny, robił zawsze to, co do niego należało i nie żałuje teraz żadnych swoich decyzji. Oni również byli zwolennikami praktykowania cnót, ale dla nich najważniejszą cnotą, w odróżnieniu od Arystotelesa, było rozumowanie, które prowadziło do wiedzy, która pozwalała uświadomić sobie własne ograniczenia (głosili nierozłączność rozumu i szczęścia). Mówiąc prościej, zdaniem tych mędrców ten, kto posiadł wiedzę, posiadł największe dobro, a zatem musi być szczęśliwy. Zupełnie inaczej definiowali szczęście hedoniści (np. Arystyp z Cyreny i Epikur z Samos), którzy twierdzili, że prawdziwym szczęściem dla człowieka może być tylko doświadczanie przyjemności oraz rozkoszy /pliki/zdjecia/szcz3_2.jpg(w ich rozumieniu było to też najwyższe dobre, główny motyw ludzkiego postępowania i cel ludzkiego życia). Osoba, która w danym momencie odczuwała więcej pozytywnych niż negatywnych bodźców, była ich zdaniem w stanie eudajmon. Dla stoików (np. dla Zenona z Kition czy Chryzypa z Soloi) był to natomiast stan ducha dostępny wyłącznie ludziom oświeconym, który osiągali przez akceptację wszelkich zewnętrznych zdarzeń (niezależnie od tego czy były one pozytywne czy też nie), rezygnację z dążenia do przyjemności za wszelką cenę oraz uczciwe i rzetelne spełnianie swoich obowiązków.

Rzymski filozof, polityk i pisarz Marek Tulliusz Cyceron, który w swych dziełach poświęconych problematyce filozoficznej, również często dotykał tematu szczęścia, w dialogu filozoficznym pt. "Hortensjusz", napisanym 45 lat przed Chrystusem, nie tylko odniósł się do tego, czy filozofia jest komukolwiek potrzebna, ale też podjął próbę odpowiedzi na pytanie, czym jest prawdziwe szczęście. W dziele tym Cyceron wygłosił nie tylko fantastyczną obronę filozofii, podkreślając, iż jest ona najważniejsza podczas praktykowania cnoty mądrości, ale przy okazji zauważył, że już sama ta cnota w połączeniu z kontemplacją filozoficzną w zasadzie wystarczy, by osiągnąć poczucie szczęścia.

Od Arystotelesa aż do czasów św. Tomasza z Akwinu, a nawet jeszcze później, wielcy filozofowie którzy podejmowali próbę zdefiniowania szczęścia, skupiali się jednak przede wszystkim na jego przedmiotowym charakterze. Było to wyraźnie widoczne w poglądach Arystotelesa, Platona oraz ich uczniów, którzy sądzili, że eudajmonia to najwyższe dobro i cel ludzkich zmagań, a jego miara to nie tyle kwestie ducha co materii. Platon sądził, że szczęście to bycie dobrym oraz otaczanie się pięknem, /pliki/zdjecia/szcz4_0.jpga brak tego wszystkiego to efekt głupoty, ponieważ – jak pisał - "głupcy nie filozofują i żaden z nich nie chce być mądry. Bo to właśnie jest całe nieszczęście w głupocie, że człowiek nie będąc ani pięknym i dobrym, ani mądrym, uważa, że mu to wystarczy". Kolejny rzymski filozof, Lucius Annaeus Seneka, uważał jednak za owo dobro głównie bogactwo, choć jego zdaniem nie za bardzo przyczynia się ono do radości. Ostrzegał także przed oddawaniem się wyłącznie rozkoszy, gdyż jego zdaniem ci, którzy to robią, tracą jednocześnie szansę na szczęśliwe życie i nie potrafią cieszyć się przyjemnościami, uzależniając się od zmysłowych doznań, który brak może ich tylko dręczyć, a nadmiar wprowadzić w uczucie przesytu. Dlatego Seneki zwraca tak wielką uwagę na umiar w gromadzeniu bogactw, podkreślając jak ważna to cnota. Widać w tym jak nic nawiązanie do arystotelesowskiej zasady „złotego środka”, czyli unikania zarówno nadmiaru jak i niedostatku i poszukiwania wyważonego środka.

Przyznam, że spośród tych wszystkich starożytnych recept na szczęśliwe życie, mnie najbliższe jest chyba spojrzenie Luciusa Seneki, który twierdził, że szczęśliwe życie, to życie w zgodzie z własną naturą, dbanie o zdrową duszę oraz kondycję fizyczną, a także zachowywanie umiaru we wszystkim. Bliskie mi są również spojrzenia Arystotelesa, który twierdził, że należy kierować się w życiu wartościami, a szczęście mogą osiągnąć tylko ci, którzy żyją cnotliwie, czynią dobro oraz kierują się prawością, a także Sokratesa, który uważał, że „życie nie może być szczęśliwe, jeśli nie jest moralne, ale nie może być też moralne, jeśli nie jest szczęśliwe”.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /43 wszystkich

Komentarze [1]

~_bartos_
2021-04-01 22:51

Świetny tekst, zaciekawiłaś mnie!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry