Rekrutacja RODO

Mądrość poety

GRZEGORZ KOCIUBA żyje i tworzy z dala od wielkich ośrodków kultury. "Wygnanie" wybrał świadomie, albo też zdecydował o nim, jak często bywa, przypadek. Ważne jest to, iż z losem już się pogodził.

Nie oznacza to jednak, że perspektywa prowincji w patrzeniu na świat bywa gorsza od wymiaru metropolii. Twarz syna, "pulsujący oddech żony", kwitnący kwiat i dojrzały pomidor wszędzie wyglądają tak samo. Nie każdy potrafi jednak je dostrzec, a jeszcze mniej jest tych, którzy wpadną w zachwyt i próbują je opisać. Kociuba swoją twórczością dowodzi oczywistej prawdy, iż prowincjonalizm w sztuce nie dotyczy kategorii miejsca, lecz jest stylem naszego myślenia.

Wydane niedawno jego wiersze z 15-letniego okresu jego twórczości ("Powiększenia. Wiersze 1991-2006", Kraków 2009) zadziwiają swoją spójnością i konsekwencją w stawianiu pytań, tych najważniejszych dla każdego z nas. Wierność wobec nich jest wiernością powołania poety. Pomimo ogromnej erudycji, a może właśnie dlatego, Kociuba pozostanie obojętny na tzw. współczesne (ponowoczesne) nurty w poezji. Jest poetą wiernym klasycznemu jej rozumieniu podążającemu szlakami wyznaczonymi przez Rilkego, Kafisa, Herberta czy Karaska, sięgającym po problemy i stawiającym pytania, jakie postawili jeszcze przed prawie trzema tysiącami lat greccy mistrzowie. Kociuba nie koncentruje się, wzorem sobie współczesnych, na własnym ego i nie epatuje swoimi problemami, a jeśli już, to tylko tymi, które mają wymiar uniwersalny. Stawia pytania o sens życia, szukając Boga, mówi o miłości i szczęściu, mając świadomość ulotności naszego bytu. Zasługą poety jest to, iż potrafi te pytania zadać w języku współczesnym, dostosowując je do mentalności naszych czasów, wydobywając na nowo ich sens i wielkość.

Droga Grzegorza do poezji nie była łatwa i przypomina szlak tych twórców, którzy urodzeni i wychowani w środowisku wiejskim, wychodząc z niego z całym bagażem doświadczeń, zawsze w jakiś sposób wykorzenieni z rodzinnego domu, przyczepieni na chwilę bądź przypadkiem do nowego miejsca, usilnie szukają swojej Arkadii. To napięcie pomiędzy "porzuconą" swojskością a wybraną "obcością" towarzyszyło przez całe życie Piętakowi czy Kawalcowi. Kociuba sytuację tę znosi wyjątkowo dobrze. Szukając tego, co wspólne dla przyszłego i dzisiejszego, odkrywa piękno codzienności. Pisze "jeśli opuszczasz Itakę nie łudź się że wrócisz/ale gdy nie wyruszysz, jak zdołasz zrozumieć czym jest Itaka". Aż wreszcie spokojny "...pojmiesz nareszcie, że tyś jest Itaka... każdym swoim oddechem zakładasz królestwo".

Kociuba to poeta codzienności, który z zachwytem dostrzega jej piękno i zadaje jej pytania. Inspiracją dla niego potrafi być zarówno Petroniusz czy Zaratustra, jak i dojrzały kłos jęczmienia bądź padająca pod ciosami kosy trawa. Przyroda jest stale obecna w jego wierszach i to nie jako ozdobnik, ale jako nić łącząca go ze światem. Jest także jedną z dróg, prowadzących do Absolutu. Zachwyt nad dojrzewającym pomidorem czy zapachem przeorywanej szpadlem ziemi, to hymn przypominający pieśni panteisty. "... podważanie zębami wideł selera i wpatrywanie się w splątane korzonki... to mi wystarczy". Wiara, która, paradoksalnie, pozwala wciąż tkwić w nie pewnosci pomiędzy "jest-czy go nie ma" i trzymać przy życiu, które autor afirmuje, umiejąc cieszyć się każdym jego, nawet najmniejszym przejawem: "to mi wystarcza/ jazda rowerem w strugach deszczu/ i smakowanie wody/ której spodobało się płynąć/ moja twarzą".

Jest w twórczości Kociuby coś, co zachwyca mnie najbardziej- to jego recepta na szczęście. Jest nią umiejętność pogodzenia się ze światem i przyjęcie go takim, jakim jest. Człowiek w niego rzucony, jest rozpięty swoim życiem pomiędzy "carpe diem" a "memento". W ostatnim wierszu swojego tomiku, zatytułowanym "Autoportret z przesłaniem", który nieodparcie przywołuje skojarzenie ze słynnym "Panem Cogito", Kociuba w przeciwieństwie do Herberta nie skazuje nas na heroizm dawania świadectwa. Jego przesłanie jest z pozoru łatwiejsze, choć nie wykluczone, iż wymaga nie mniejszej odwagi. Poeta wiedząc, że nie może już świata zmienić, mając poczucie porażki i samotności, żyjąc w przerażeniu upływającego czasu, mówi: "Spróbuj mimo wszystko istnieć". Tylko tyle i aż tyle.

dnia: 2009-12-02, autor: Tadeusz Zych, źródło: Tygodnik Nadwiślański
Do góry

Witaj!

Aktualna wersja naszej strony posiada wiele nowych, niezwykle przydatnych każdemu uczniowi funkcji. Jeśli chcesz, aby np. w menu wyświetlane były informacje dotyczące twojego planu lekcji i zastępstw dla twojej klasy na każdy kolejny dzień, to wypełnij poniższy formularz i naciśnij przycisk Zapisz. Jeżeli nie jesteś zainteresowany korzystaniem z tych funkcji, to naciśnij przycisk Anuluj.

Anuluj