Rekrutacja RODO

Po maturę do "Kopernika"

Dariusz Bożek, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego imienia Mikołaja Kopernika w Tarnobrzegu: Claudia, Martin i Samer, to pierwsi uczniowie, którzy trafili do nas z innego systemu edukacyjnego. Z ich przyjścia jesteśmy dumni, ponieważ w mieście jest kilka szkół kształcących na poziomie liceum ogólnokształcącego. Oni wybrali jednak naszego Kopernik.

W pierwszych tygodniach nauki w nowej szkole, Martin, Samer i Claudia sporo czasu spędzają wspólnie.

To pierwsi obcokrajowcy, którzy zasiedli w ławkach tarnobrzeskiego liceum. Znają biegle angielski. Z zamkniętymi oczami wymieniają najważniejsze fakty z historii Libanu i Stanów Zjednoczonych. Niewiele mogą natomiast powiedzieć o historii Polski i jej geografii. Mimo to Claudia, Martin i Samer wrócili do rodzinnej miejscowości swoich rodziców, by zdać maturę w Liceum Ogólnokształcącym imienia Mikołaja Kopernika.

„Nowi” lub „zagraniczni”, tak mówią o swoich kolegach uczniowie tarnobrzeskiego Kopernika. Pojawienie się w szkole Claudii, Martina i Samera odbiło się szerokim echem. Koledzy pytają ich najczęściej o dwie rzeczy. Dlaczego wrócili do Polski oraz czy pomogą im w języku angielskim, bo już po pierwszych lekcjach z tego przedmiotu wiadomo, że z j. angielskiego, będą mieć szóstki.

WRÓCILI PO LATACH

Claudia Grzesiak urodziła się w Stanach Zjednoczonych 17 lat temu. Jej o rok młodszy brat Martin, w Niemczech. – Kiedy już podrośliśmy, na krótki czas wróciliśmy do Polski – wspomina Martin. – Nawet chodziłem w Tarnobrzegu do zerówki, ale nie pamiętam do której. Jednak rodzice zdecydowali o powrocie do Stanów. Zamieszkaliśmy w Cleveland, w stanie Ohio, nad wspaniałym jeziorem. Nie mieliśmy tam jednak żadnej rodziny. Był wprawdzie wujek Tadek, ale mieszkał sześć godzin jazdy samochodem od nas. Rodzice nie ukrywali, że chcieliby wrócić do Polski, do Tarnobrzega, skąd pochodzą.

Claudia i Martin bardzo dobrze mówią po polsku. Kraj rodziców nie był im obcy, gdyż przyjeżdżali tutaj na wakacje. To właśnie rok temu, w trakcie wakacji, wspólnie z rodzicami zdecydowali, że chcą wrócić zza oceanu. Przyjechali miesiąc temu. Podobnie jak Samer wybrali Liceum imienia Kopernika. Claudia jest w drugiej klasie o profilu ogólnym. Martin rozpoczął naukę w pierwszej klasie, o tym samym profilu. – Polska szkoła jest super, tylko czasami mamy problem z przetłumaczeniem na ojczysty język, pojęć i nazewnictwa, szczególnie z przedmiotów ścisłych – ubolewa Claudia. – Ja mam największy problem z biologią. W przyszłości chciałabym studiować psychologię. Wiem, że biologia to jeden z przedmiotów, który liczy się na maturze, dlatego muszę się przyłożyć.

UCIEKLI Z LIBANU

Samer, Sebastian Haidar urodził się w Tarnobrzegu. Jako trzylatek wyjechał z rodzicami do Libanu, skąd pochodził jego tato. Zamieszkali w Bejrucie. – Skończyłem tam szkołę podstawową i gimnazjum – mówi Samer. – Dwie godziny w tygodniu uczęszczałem do polskiej szkoły przy polskiej ambasadzie. Miałem ukończyć tamtejsze liceum i wrócić do Polski na studia. Stało się inaczej. Kiedy rok temu w Libanie wybuchły zamieszki, rodzice Samera podjęli decyzję o wyjeździe do Polski. - Mieszkaliśmy na terenie muzułmańskiego osiedla, które było najczęściej bombardowane – wspomina Samer. – Wokół naszego bloku zbombardowano aż dziewięć budynków. Nasz blok ocalał. Po 11 latach pobytu w Libanie, dwa miesiące temu rodzina Samera przyjechała do Tarnobrzega. Bagaże, samochód i rodzinne pamiątki płyną jeszcze statkiem, dotrą za kilka dni. Jego młodsza siostra rozpoczęła naukę w gimnazjum. On wybrał Liceum Ogólnokształcące imienia Mikołaja Kopernika. Uczy się w klasie o profilu biologiczno – chemiczno – fizycznym. – W tych przedmiotach czuję się pewniej – przekonuje Samer. – Z przedmiotami humanistycznymi jest gorzej. Geografii i historii Libanu uczyłem się w języku arabskim. O Polsce mało wiem. Czytam i piszę po polsku, ale to jeszcze nie to, co chciałbym osiągnąć.

Samer biegle zna angielski i arabski. Całkiem dobrze radzi sobie z francuskim. Największy problem w nowej szkole będzie miał z językiem polskim, dlatego już teraz zapisał się na korepetycje. Nadrabia także materiał z geografii i historii. Po maturze chciałby studiować farmację. – Mój tato jest farmaceutą – uśmiecha się Samer. – Chciałbym pójść w jego ślady.

IDĄ NORMALNYM TOKIEM

Claudia, Martin i Samer nie zostali objęci indywidualnym tokiem nauczania. Prawo do kontynuacji nauki w polskiej szkole przyznał im Maciej Karasiński, Podkarpacki Kurator Oświaty, przed którym zdali specjalny test. Dyrektor liceum Dariusz Bożek nie ukrywa, że jego nowi uczniowie, którzy dotychczas uczyli się w dwóch różnych systematach edukacyjnych mają sporo do nadrobienia. – System libański jest wzorowany na francuskim, system amerykański na brytyjskim – tłumaczy Dariusz Bożek. – Polski system kształcenia, to mieszanina tych dwóch systemów. U nas uczniowie zdobywają sporą dawkę treści, wykorzystując pamięć. Natomiast w tamtych systemach bardziej angażuje się przeżywanie i doświadczenia. Przed nauczycielami, do których trafili obcokrajowcy olbrzymie wyzwanie. Będą musieli prowadzić lekcje w taki sposób, aby Claudia, Martin i Samar wdrożyli się w polskim system edukacji. – Oni są dobrzy i sporo umieją, ale po rozmowach z rodzicami wiem, że istnieją obawy, że ich dzieci będą miały wiedzę, będą znały pojęcia i zagadnienia, lecz swojej wiedzy nie będą mogły przełożyć na język polski – dodaje dyrektor. – Nasz nauczyciel nie musi znać nazwy w języku angielskim. Jednak ufam pedagogom, że poradzą sobie z tym wyzwaniem.

dnia: 2007-09-15, autor: Klaudia Tajs, źródło: Echo Dnia
Do góry

Witaj!

Aktualna wersja naszej strony posiada wiele nowych, niezwykle przydatnych każdemu uczniowi funkcji. Jeśli chcesz, aby np. w menu wyświetlane były informacje dotyczące twojego planu lekcji i zastępstw dla twojej klasy na każdy kolejny dzień, to wypełnij poniższy formularz i naciśnij przycisk Zapisz. Jeżeli nie jesteś zainteresowany korzystaniem z tych funkcji, to naciśnij przycisk Anuluj.

Anuluj