Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Adres Arkadia   

Dodano 2006-05-19, w dziale felietony - archiwum

- A znasz kogoś, kto jest szczęśliwy tak do końca w życiu?

- … ?

Nie odpowiedziałam, sama nie wiem dlaczego. Przecież próbowałam odnaleźć w pamięci taką osobę. Gdy tylko chciałam podnieść głowę i spojrzeć Ci odważnie w oczy, już miałeś w nich wypisaną odpowiedź. Milczałam, patrząc na twój uśmiech. Dlaczego tak trudno było mi odpowiedzieć na to pytanie?

Pełnia szczęścia - tyle się o niej pisze, tak wiele mówi. Zawsze jest w centrum, choć tak naprawdę znamy jej niekształtny rys. Rys twarzy tak znajomej, a jednak z każdym dniem bardziej odległej. Tak naprawdę mogłoby to być dowolne miejsce w czasoprzestrzeni.

Jednak z czasem zamysł arkadyjskiej rzeczywistości ulega znacznym zmianom.

Dla starożytnych, Arkadia była wyznacznikiem raju na Ziemi. Wyidealizowany obraz, wypełniony swoistą sielanką, w której nie sposób zapomnieć o harmonii życia w naturze, odpowiadał ówczesnym wzorcom, a swym uniwersalizmem nie przeszkadzał nikomu.

Tak oto utkany nicią marzeń stan osiągnięcia pełni szczęścia nie przetrwał do dziś.

A jak wygląda współczesna wersja Arkadii? Jest zdecydowanie bardziej wyrafinowana.

Po co śnić minimalistycznie, skoro można mieć we śnie wszystko na wyciągniecie ręki.

Dziś sen spełnia się na jawie, więc Arkadia powinna zaspokoić wszystkie pragnienia współczesnego człowieka.

A jednak…

„Szczęścia nie można rozmienić na drobne. Jedynie ten, kto zaznał go w całej pełni może powiedzieć: jestem szczęśliwy” – Johann Wolfgang von Goethe

Jest w tym dużo racji. Szczęście podzielone na kawałki i przyswajane do organizmu codziennie jak kolejna dawka witamin, nie brzmi zachęcająco.

Słysząc stwierdzenie „podzielić na drobne”, o czym współczesny człowiek mógłby pomyśleć w pierwszej kolejności?

Pieniądze, niepozorne elementy maszyny, która powoli obejmuje pełne dowodzenie w tym naszym idealnym człowieczeństwie. Chociaż powszechnie wiadomo i wiele razy starano się to udowodnić, że wyżej wymieniony wynalazek człowieka szczęścia nie daje, to nadal istnieje duże grono zwolenników obalenia tej teorii. Nie potrzebują oni dość wygórowanych wymagań, wyspecjalizowanych miejsc pracy czy niebezpiecznych doświadczeń. Na prostym przykładzie często z własnego życia, z własnej woli, nawet nie myśląc o tym, świadomie sprawdzają wiarygodność tej teorii. Rezultaty przemawiają same za siebie, lecz mnie interesuje to, czym dla Ciebie czytelniku byłaby taka niepozorna „pięciogroszówka” podarowana przez los? Jaki przybrałaby kształt i jak daleko sięgają Twoje oczekiwania ?

Które z marzeń by spełniła ? To o bluzce z wystawy, która śni się Tobie już drugi dzień z rzędu, a może osiągnięcie idealnej figury kreowanej przez świat o wspaniałej i tak namiętnej nazwie „wieszak ’’. Nie, Ty wolałbyś najnowszy model samochodu. Cóż wyliczajmy, bo przecież billboardy nie dopuszczą, aby zniknęły nam sprzed oczu kolejne hasła, których sens pozostawia często wiele do życzenia. Nie przejmuj się tym zbyt długo, bo kto w dzisiejszych czasach się nad tym zastanawia. Zostaw to tym, dla których kilka „drobiazgów” materialnych nie załatwia kwestii Arkadii szczęścia. Dla nich świat kolorowych gazet stanowi wizję rzeczywistości, ukazaną jednak w dość groteskowy sposób w krzywym zwierciadle.

Dla George Sand’a: „Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek.”Tylko tyle, a może aż. To wszystko zależy już od jednostek. Niepozornie, ale to właśnie my tworzymy przez cały czas obraz i wizję szczęścia. Zmiany widoczne we współczesności odbijają również tu swój ślad i nie jest to sprawą niepokojąca czy zadziwiającą. Dla wytrwałych pozostawiam definicje szczęścia , które nie jest jednoznaczne. Dla przykładu według W. Tatarkiewicza „Szczęście, to pełne i trwałe zadowolenie z całości życia”. Anthony de Mello z kolei uważa, że jest to „Wolność od lęku, różnego rodzaju obaw, niepokojów, napięć i zmartwień”. A może spróbować żyć według filozofii Epikteta, który twierdzi, że jest tylko jeden sposób na to, aby osiągnąć szczęście. Należy przestać przejmować się tym, na co nie mamy wpływu. Nie usiłując naginać biegu wydarzeń do swoich pragnień, lecz swoje pragnienia do biegu wydarzeń .

Z matematycznego punktu widzenia można by pokusić się o stwierdzenie brytyjskich uczonych, którzy być może rozwiązali sekret osiągania szczęścia. Według nich szczęścia nie zapewnia ani miłość, ani dużo pieniędzy, ani wspaniała praca. Opracowali oni specjalny wzór, który pokazuje, co tak naprawdę daje nam szczęście:

Szczęście = P + (5xE) + (3xH)

Litera P oznacza Personal Characteristics - cechy osobiste czyli umiejętność adaptacji, podejście do życia oraz elastyczność. E oznacza Existence czyli egzystencję, zdrowie, stabilność finansową i przyjaźń. Litera H to Higher Order Needs czyli potrzeby wyższego rzędu tzn. poczucie własnej wartości, oczekiwania, ambicje i poczucie humoru.

Liczby 3 i 5 we wzorze zostały dobrane w sposób przypadkowy, tak, aby uwzględniały znaczenie poszczególnych czynników. Oznacza to, że potrzeby wyższego rzędu mają 3 razy większy, a czynnik związane z egzystencją 5 razy większy wpływ na nasze szczęście niż cechy osobiste.

„Nie zapominajmy jednak, że nie mamy prawa do korzystania ze szczęścia bez tworzenia go”.

Czy słuszne jest to stwierdzenie George’a Bernarda Shaw, gdy w rzeczywistości uważa się, że należy się ono każdemu?

Czyli tak naprawdę komu ….

Oceń tekst
Średnia ocena: 0 /0 wszystkich

Komentarze [5]

~ Asia
2008-05-20 19:44

heh taka osoba jak ty to napewno musi byc szczęśliwa tak pięknie piszesz:)

KlaudiaK
2006-05-23 20:23

Do Morgany:
George Sand to pseudonim literacki Amandine-Aurore-Lucile Dupin ,zatem wszysto się zgadza również to co zawiera cytat, że najwiekszym jej szczęściem był człowiek.
Mam nadzieje nie obrażając nikogo do wymienionej elity lessera zapewne zaliczyłaś również siebie, wybierając kategorię ....
Artykuł w żadnej mierze nie miał być z rodzaju “lekkich i przyjemnych”. Celowo zakończyłam go stwierdzeniem “Nie zapominajmy jednak, że nie mamy prawa do korzystania ze szczęścia bez tworzenia go”, aby zapytać czytelników Lesera o to czy aby na pewno szczęście należy się kazdemu.
“Czyli tak naprawdę komu….”
Tym ,którzy w bestialski sposób z zimną krwią krzywdzą niewinne i bezbronne dzieci. Pozbawiając ich milosci, bezpieczeństwa i to prawdziwe niestety nie wiosenne
słowo ,pozbawiając ich życia. Czy im mamy życzyć szczęścia w postaci wspaniałego
adwokata ,który na zakończenie uściśnie oprawcy dłoń i umożliwi mu powrót do normalnego życia . A jak wynagrodzimy tą małą istotke ,która już nie upomni się o szczęście.

Do anonima :
Cóż być może myliłam się sądząc ,że słowa “Czy szczęście należy się każdemu” dotrą do czytelników, tobie nie udało się. Mała uwaga na przyszłość więcej odwagi w przyznawaniu się do własnej opinii,anonimie.

~anonim
2006-05-23 16:37

Jesus, beznadziejaaaa.

~Morgana
2006-05-23 16:19

Pardon. Zapomniałam się podpisać.

~anonim
2006-05-23 16:19

Chwila, moment. A czy przypadkiem Sand nie był kobietą? Poetką? I nie maiała czasem romansu z Szopenem? Zastanawia mnie coś. Zauważyliście, że Lesserowska załoga (hehe Elita, dobre sobie) podzieliła się na dwa obozy? Widzę tu turpistów, moralizatorów i Jugosa jako podmiot nie podlegający żadnej z wyżej wymienionych kategorii ;). Powtórzę zatem, komuś tu wiosna po głowie chodzi…

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry