Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Co zdarzyło się w Las Vegas?   

Dodano 2008-10-26, w dziale recenzje - archiwum

Przez życie powinno się iść z uśmiechem na ustach. Wszyscy znamy takie miejsce, gdzie powyższe motto zawsze jest prawdziwe. Miasto to bywa często nazywane światową stolicą grzechu. Oczywiście mam na myśli Las Vegas, gdzie zabawa i szaleństwo nie mają końca. Film, o którym chciałabym wam opowiedzieć zaczyna się właśnie tam, wśród automatów do gry, na sali wypełnionej rozbawionymi i pijanymi ludźmi.

Bohaterami tej hollywoodzkiej komedii romantycznej w reżyserii Toma Vaughana są Joy (w tej roli widzimy Cameron Diaz), która postanowiła rozerwać się po rozstaniu z narzeczonym oraz Jack (Ashton Kutcher), który został zwolniony z pracy przez własnego ojca i jak widać też posiada całkiem niezły powód do odbycia kuracji zabawą. Oboje spotykają się w Las Vegas, gdzie chcą zapomnieć o swoich niepowodzeniach i smutkach. Burzliwy weekend, suto zakrapiany alkoholem, kończy się czymś więcej, niż tylko gigantycznym kacem i urwanym filmem. Owoce swej niekontrolowanej radości główni bohaterowie zbierają już następnego dnia. Odkrywają bowiem, iż w alkoholowym uniesieniu pobrali się. Szybko dochodzą jednak do wniosku, iż ich małżeństwo jest pomyłką. Muszą się jednak z nim zmierzyć, gdyż w grę wchodzą trzy miliony dolarów, które wygrali na automatach. Dowcipny sędzia (nieszczęśliwy w małżeństwie) stawia konkretny warunek otrzymania tych pieniędzy. Małżonkowie z Las Vegas musza pomęczyć się ze sobą przynajmniej pół roku. Fullerowie podejmują to wyzwanie, choć z każdą chwilą jest im coraz trudniej. Ona ustawicznie okupuje łazienkę, on sika do zlewu. Ona jest pedantką, on brudasem. Pytanie za trzy miliony: jak się ten pełen nienawiści związek skończy?

W tym momencie zaczyna się prawdziwa zabawa - komedia romantyczna a rebours. Bohaterowie uprzykrzają sobie życie jak tylko mogą, aby jeden z nich wycofał się z wyścigu, a wtedy cała forsa powędrowałaby w ręce tego drugiego. Fabuła nie jest wyjątkowo skomplikowana i zamyka się właściwie na kilku wyrafinowanych pomysłach utrudnienia sobie życia. Jest zabawnie, ale w przyjemny sposób. Przede wszystkim jest teledyskowo. Perypetie pary - dojrzewającej do zakochania się w sobie - są wartko zmontowane, a scenarzyści nie molestują widza portretami psychologicznymi postaci. Pozostaje czyste delektowanie się dowcipami i krępującymi dla bohaterów sytuacjami.

"Co się zdarzyło w Las Vegas" nie jest filmem, który nas czymś zaskoczy, gdyż od początku wiadomo, jak się zakończy. Komedia jest schematyczna, fabuła prosta i nieskomplikowana, a wszystko to zamknięte jest w formule: miło, przyjemnie i przejrzyście. I tak jest, a o to nam przecież chodzi, kiedy wybieramy się do kina na komedię romantyczną - prawda?

Przede wszystkim film próbuje jednak nawiązać do złotych tradycji tzw. screwball comedy - gatunku, który triumfował w latach 30. i 40. ubiegłego wieku, rozsławiony komediami George’a Cukora i Franka Capry. Ten rodzaj filmów był specjalnością Hollywood, a wyróżniał się połączeniem formuły farsy i slapsticku, wątku sercowych perypetii i walki płci. Jego znakiem rozpoznawczym były pełne ciętych ripost dialogi.

Jeżeli szukacie filmu nieprzesadnie wymagającego, relaksującego, rozluźniającego i odstresowującego, bez konieczności głębszej kontemplacji treści - polecam właśnie tę komedię o Las Vegas. Mając bowiem wszystkie wcześniej wymienione przymioty, nie pozostaje filmem kompletnie głupim ani żenującym. Może jest trochę schematyczny, ale nie jest to duży minus. Ciekawe są pomysły głównych bohaterów na zrażenie do siebie swojej drugiej połówki. Choć premiera tej komedii była 9 maja, to warto ją zobaczyć choćby na DVD. Pozycja w sam raz na smutne jesienne wieczory.

USA 2008 (What Happens In Vegas). Reż. Tom Vaughan. Aktorzy: Cameron Diaz, Ashton Kutcher, Krysten Ritter, Lake Bell

Grafika:

http://i.wp.pl/a/f/film/008/17/19/0141917.jpg

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /36 wszystkich

Komentarze [3]

~Moczo_absolwent
2008-10-29 12:37

Piszesz dobre recenzje, Bells. Pozostań przy tym na razie.

~Jorg
2008-10-28 19:10

Zachęciłabyś mnie swoją recenzją, aczkolwiek wolę komedie europejskie, szczególnie francuskie.

~anonim
2008-10-26 19:14

Świetny film, świetna recenzja. Polecam.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry