Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Czas nie będzie na nas czekał   

Dodano 2019-06-24, w dziale inne - archiwum

Goodbye, auf Wiedersehen, au revior, vaarwel, adios, do widzenia… W każdym języku znajdziemy słowa na pożegnanie, bo to nieodłączna część ludzkiego życia. Oczywiście jest też nieskończenie wiele sposobów, by podziękować innym za to, co dla nas bezinteresownie zrobili, ale jak raz żaden nie przychodzi mi teraz do głowy. Już ponad miesiąc temu, my, maturzyści, zakończyliśmy naukę w liceum, ale powiem wam, że fakt ten jakoś do mnie nadal nie dociera. Zapewne będziecie się ze mnie śmiać, ale ja nadal budzę się codziennie rano z myślą, na którą godzinę muszę iść do szkoły, czy na pewno wszystkiego się nauczyłam, i czy wszystko sobie przygotowałam.

/pliki/zdjecia/Lola1.jpgPożegnania nigdy nie są łatwe i kojarzą się nam z reguły ze smutkiem i poczuciem pustki. Ale nie zawsze tak jest. Czasem traktujemy je jak narzędzie, które pozwala nam się od czegoś definitywnie odciąć, by móc rozpocząć jakiś nowy rozdział. Ja jestem raczej takim typem, dla którego pożegnanie zawsze jest szansą na kolejne powitanie, na kolejne dzień dobry! Nigdy nie należałam do osób szczególnie wylewnych i emocjonalnych, lecz i mnie ogarnia teraz chandra na myśl, że to koniec, że nie pójdę już więcej na zajęcia do naszego „Kopernika”, i że nie przegadam całych przerw ze znajomymi. Teraz czas się dla mnie jakby trochę zatrzymał, dając mi szansę na przemyślenie sobie wielu spraw. Powiem wam, że gdy chodziłam do szkoły nie dostrzegałam wielu rzeczy. Zdecydowanie popadłam w rutynę - szkoła, jedzenie, nauka i sen. I tak na okrągło. Dziś mam mnóstwo czasu. Mogę leżeć na trawie jak długo chcę i cieszyć się wolnością. Nie przejmuję się tym, czy muszę zrobić coś pilnie do szkoły, gdzieś iść lub jechać. Mogę iść z psem na bardzo długi spacer, nie martwiąc się, że nie zdążę potem czegoś zrobić. Powiecie, że brzmi pięknie i będziecie mieć rację, ale ja wam powiem, że to dobre, ale tylko przez pierwszy tydzień. Później pojawia się kolejna rutyna, a w głowie zaczynają krążyć różne myśli i pojawiają się nowe pytania. Ale najbardziej boli chyba świadomość, że nie spotkamy się już na przerwach ze znajomymi i przyjaciółmi ze szkoły, którzy w trudnych chwilach potrafili dodać nam otuchy i podnieść nas na duchu. Człowiek zostaje sam ze swoimi myślami. Tak oto zaczyna się to nasze „dorosłe życie”. Czy jednak tego chcemy, czy nie, czas płynie i na pewno na nas nie będzie czekał. Dlatego zawsze warto mieć coś takiego, z czym człowiek będzie mógł się identyfikować i co jest mu bliskie.

Dla mnie czymś takim jest nasz „Lesser”. Nigdy nie był jakimś uciążliwym zobowiązaniem a raczej przyjemnością. Czas, który przeznaczałam na opracowanie i pisanie kolejnych tekstów, był dla mnie czasem poszukiwanie siebie, własnych zainteresowań i wyrabiania sobie opinii na różne tematy. Dlatego chcę podziękować wam, drodzy czytelnicy, że towarzyszyliście mi w tych moich poszukiwaniach. Choć nie zawsze było to proste, to jednak wasze życzliwe komentarze i wsparcie moich redakcyjnych koleżanek i kolegów dawało mi siłę, by iść dalej i nieustannie się doskonalić. Nie zawsze było też różowo. Często łapałam jakieś doły, wpadałam w twórcze kryzysy, ale wtedy pomocną „płetwę” podawał mi, podobnie jaki i wielu moim koleżankom i kolegom z redakcji, nasz „redaktor nadnaczelny” i wydawca w jednym, profesor Zbigniew Ryba, któremu teraz chcę oficjalnie za wszystko podziękować i przeprosić za wszystkie swoje wpadki.

Teraz nadszedł dla mnie czas nowych wyzwań, szukania swego miejsca w życiu, ale możecie mi wierzyć, że zawsze będę z dumą mówić, że kiedyś byłam „rybką z 301”. Choć serce ściska żal, to chcę wiedzieć, jak wygląda świat poza tym bezpiecznym azylem, jakim przez lata była dla nas szkoła. Chcę odnaleźć kolejne miejsce, które będę mogła nazwać swoim domem. Nie powiem wam dziś jednak „do widzenia”, bo nie chcę się żegnać i zamykać tego fantastycznego etapu w moim życiu. Fakt, nie mogę już być dziennikarką tego pisma, ale mogę wam obiecać, że będę powracać na łamy „Lesserka” jako czytelnik. Z przyjemnością będę czytać kolejne teksty moich młodszych kolegów i koleżanek z redakcji i obserwować ich publicystyczny, a przede wszystkim intelektualny rozwój. To mogę wam obiecać. I życzę wam, kochani dziennikarze „Lessera”, aby wena twórcza nigdy was nie opuszczała, a wasze pióra stawały się z każdym tygodniem lżejsze. Powodzenia w kolejnym roku i do zobaczenia!

Grafika: własna

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /12 wszystkich

Komentarze [1]

~felico
2019-07-02 16:03

Powodzenia i udanych wakacji, wykorzystaj je dobrze! :D

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry