Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Cztery królestwa – cz. 3   

Dodano 2021-10-22, w dziale opowiadania

- Ale jesteś pewna? Tak na sto procent? - dziewczyna nie mogła jej uwierzyć.

- Tak, jestem pewna, nawet na dwieście procent - powiedziała spokojnie. – Sama mam taki, tylko że mój jest z platyny i z diamentem w kształcie chmury. Nikt oprócz Zwodników i rodziny królewskiej takich nie ma.

- Ło panie, ale grubo - westchnął chłopak.

/pliki/zdjecia/krol1_1.jpg - Muszę się dostać do leśnego pałacu. A jeżeli oni zabiją całą resztę? Tam są moi pozostali kuzyni. Oni nie mogą zginąć. Muszę się tam dostać, natychmiast. - zerwała się na równe nogi i stanęła pośrodku łodzi, przez co ta niebezpiecznie się przechyliła.

- Ostrożnie. Poza tym, jak pójdziesz tam sama, to cię zabiją. – powiedział Ilios starając się złapać równowagę.

- Właśnie. Udasz się z nami księżniczko. Znamy ten las jak własną kieszeń, przynajmniej się nie zgubisz. A teraz chodź ze mną, dam ci jedzenie i coś do przebrania.

Był już wieczór, kiedy ruszyli. Ilios, jego siostra Ilian oraz tych dwóch mężczyzn, którzy wcześniej ją porwali. Nad jezioro napłynęła mgła.

- To przez brak rodziny królewskiej. Drzewa czują jej brak - skomentowała Ilian całą tę sytuację.

Droga była nużąca, ale Ilios i jego siostra poprowadzili grupę znanymi tylko sobie skrótami. W pewnym momencie Nubes doszła do wniosku, że las nie jest już tylko mroczny, ale zrobił się jakiś tajemniczy i trochę jakby magiczny. Różnokolorowe kwiaty, motyle, a nawet grzyby zachwycały swoim pięknem. Księżyc oświetlał ich drogę, która wyglądała nie mniej bajecznie. Nubes chłonęła ten widok, starając się zapamiętać każdy najdrobniejszy nawet szczegół. W pewnym momencie Ilian zatrzymała się.

- Niech to diabli, nie przejdziemy dalej.

- Dlaczego? – Nubes nie wiedziała, o co chodzi, gdyż nie widziała żadnej przeszkody.

- Tu jest osłona i nie możemy wejść do środka bez pozwolenia rodziny królewskiej. Kiedy oni żyli mieliśmy dostęp, ale wraz z ich śmiercią, pozwolenie przestało chyba działać.

- Ale skoro nie żyją, to bariera nie powinna też zniknąć?

- Teraz mogą wejść tylko ci, którzy mają klucz. - Nubes zastanowiła się i wtedy przyszło jej cos do głowy.

/pliki/zdjecia/krol2_1.jpg- Rodzina królewska, powiadasz. Ja pochodzę z rodziny królewskiej, a kluczem są naszyjniki. Każdy z nich otwiera wszystkie przejścia! - zdjęła z siebie naszyjnik i przyłożyła go do niewidzialnej bariery. Czuła, że magia z bariery oplotła ją z każdej strony, tworząc kokon. Miała zamknięte oczy, ponieważ blask oślepiał, jednak nie było to nieprzyjemne uczucie, a wręcz upajające i uspokajające. Część magii wniknęła do jej serca i już z powrotem była na ziemi. Na szczęście bariera zniknęła, dzięki czemu mogli ruszyć dalej.

- To wyglądało przepięknie - westchnęła zachwycona Ilian.

- Masz rację, takich cudów jeszcze nie widziałem – potwierdził Ilios.

Szli dalej, zachowując milczenie. Próbowali podejść jak najciszej, chociaż Nubes wiedziała, że dla Zwodników i tak nie stanowili żadnego zagrożenia. W pewnym momencie usłyszała jednak szelest. Prawdopodobnie otoczyli nas – pomyślała.

- Padnij – krzyknęła. Całą piątką pochyliła akurat w momencie, gdy w ich kierunku zaczęły zmierzać strzały. Na szczęście żadna z nich nikogo nie trafiła.

- Poddajcie się natychmiast! – usłyszeli głos dowódcy Zwodników.

- Co robimy? - spytał szeptem Ilios.

- Może ja spróbuję, coś zdziałać - szepnęła Nubes do kompanów, po czym wstała i zaczęła mówić głośniej. - Ja, księżniczka Nubes oświadczam, że przybyłam tu razem z tymi oto handlarzami w pokoju.

- Nubes? - usłyszała głos Apicem. - Co ty tutaj robisz? Przecież miałaś zostać w zamku.

- Czy są tutaj nasi rodzice? – pytała dalej Nubes, zbywając poprzednie pytanie milczeniem.

- Zanim ci odpowiem, pokaż swój klucz! - powiedział dowódca Zwodników.

- Proszę. -uniosła klucz do góry, tak, aby światło księżyca mogło się odbić od diamentu. – A teraz odpowiedz!

/pliki/zdjecia/krol3_1.jpg - Jest tylko mój ojciec. - powiedziała Apicem. - Twoja mama ma przybyć jeszcze dziś, razem z mamą Amnis.

- Zaprowadźcie mnie i moich znajomych do króla, gdyż muszę z nim pilnie pomówić.

Nubes z kompanami w asyście Zwodników ruszyła w dalszą drogę. Z daleka dostrzegli leśny pałac, który wyglądał pięknie. Gdy weszli do środka przekonali się, że prawdą było to, o czym mówiła Ilian, że na każdym z korytarzy były tu portrety żyjących i nieżyjących członków rodziny królewskiej. Strażnicy wpuścili jednak do sali tronowej, w której czekał na nich król gór, jedynie Nubes, Amnisa i Apicem. Pozostali musieli zaczekać przed drzwiami.

- Nubes, co ty tutaj robisz? – król gór przywitał ją oschle.

- Panie, mam dla ciebie ważną informację. Przekonałam się, że napastnikami musieli być Zwodnicy z górskiej krainy. - kuzyni popatrzyli na nią ze strachem w oczach, a król przyjrzał się uważniej.

- Masz na to jakieś dowody?

- Tak. - wyjęła z kieszeni naszyjnik z osmu z bursztynem w kształcie trójkąta, a jej kuzyni zamarli ze strachu. - Dziewczyna, która służyła królowej zerwała go z szyi jednemu z napastników. Jak tylko przybędzie moja mama i ciocia musimy…

- Nic nie musimy. - przerwał jej król. – Cóż, wygląda na to, że nie doceniłem jednak obrońców Viridi.

- To ty wuju! Ty to zrobiłeś? Jak mogłeś zabić żonę własnego kuzyna i jego dziecko! – krzyknęła przerażona Nubes.

- Ojcze, to nie może być prawda. - Apicem miała łzy w oczach.

- Apicem, takie zachowanie nie przystoi księżniczkom, a ty Nubes również nie zachowujesz się tak jak powinnaś. Zatem wiedzcie, że to faktycznie ja. - Otóż widzicie, góry są zbyt małym terytorium. Lasy, powietrze, woda, to są królestwa z prawdziwego zdarzenia. Tamte były jednak zbyt chronione, a Viridi nie była spadkobiercą tronu, więc nie miałem wyboru.

/pliki/zdjecia/krol4_0.jpg - „Coniunctionem” – wyszeptała Nubes do naszyjnika, gdy usłyszała te słowa.

- Ojcze nie! To nie może być prawda! - Apicem leciały z oczu łzy. Obok niej stał Amnis i obejmował ją w pocieszycielskim geście.

- Nie miałem wyjścia, pech chciał, że padło akurat na to królestwo. Ale wiesz, księżniczko Nubes, nawet mi zaimponowałaś. Zawsze miałem cię za charakterną, ale głupią, a jednak okazuje się, że jesteś charakterna, ale masz też dużo szczęścia. Jakim cudem z tysięcy zbójców trafiłaś akurat na obrońców królowej, tego nie wiem, ale przez to właśnie twoim zadaniem było już tylko poskładanie elementów układanki w całość. Myślałem, że wyruszysz i zginiesz. Nie przypuszczałem, że przeżyjesz. Niestety, nie pozostawiłyście mi wyboru. Muszę teraz zabić ciebie i Amnis.

- Tato, błagam. - łkała Apicem.

- Siedź cicho, to przeżyjesz i zostaniesz moją następczynią, jedyną władczynią wszystkich czterech światów!

- Nie na tym mi zależy! Ja kocham moją rodzinę, kocham góry! Po co mi coś więcej?

Król już miał odpowiedzieć, gdy nagle rozległ się grzmot i pojawiła się matka Nubes. Królowa miała anielskie skrzydła i sztylet w ręku, przez co wyglądała przerażająco i pięknie zarazem. Podleciała do króla i wbiła mu sztylet w pierś.

- Wybaczcie, ale nie można mieć litości dla kogoś, kto popełnił taki zbrodniczy czyn! - powiedziała królowa, a jej głos poniósł się echem po sali, nadając tym słowom jeszcze donioślejsze brzmienie. Król westchnął ciężko, zastygł i rozprysnął się na milion kawałków, z których każdy był małą grudką ziemi.

- Mamo! - zawołała Nubes i podbiegła do królowej. Chwilę później pojawiła się królowa mórz, do której z kolei podbiegł Amnis. Na środku sali stała samotnie jedynie Apicem. Matka Nubes podeszła do niej.

- Czy zechcesz zostać nową królową górskiej krainy? - spytała.

/pliki/zdjecia/krol5.jpg - Ale mój ojciec… - zawahała się.

- Dowiodłaś swej wierności dynastii, dlatego tobie jako dziedziczce przypada ten tron.

- Ja chętnie, ale co w takim razie będzie z leśnym królestwem? – rzekła nieśmiało Apicem.

- Będziemy musieli poszukać dobrego kandydata. – powiedziała królowa.

- Tak się składa, że znam jedną pewną dziewczynę, która świetnie by się nadawała. –powiedziała Nubes, wyszła z sali i po chwili wróciła, prowadząc ze sobą Ilian.

- Ale Nubes, to nie jest dziewczyna z królewskiego rodu. - zwróciła się królowa powietrza do księżniczki.

- Tak, to prawda, ale nikt nie zna lasów lepiej od niej. A poza tym to ona walczyła w obronie królowej i Folium.

- Cóż, ja również widzę, że ma czyste serce. Poza tym pomogła tobie, Viridi jej ufała, a więc myślę, że możemy zaryzykować, o ile się zgodzi. – rzekła stanowczym tonem królowa.

- …. – oniemiała z wrażenia Ilian, nie była w stanie wypowiedzieć słowa, dlatego skinęła jedynie głową.

I tak Ilian zasiadła na tronie i wydała na świat syna, który został następcą tronu. Rodzina królewska znów zbliżyła się do siebie, a królestwa żyły od tej pory w zgodzie


KONIEC

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /28 wszystkich

Komentarze [2]

~Majka.
2021-10-25 19:23

Świetne. Brawo.

~Damian
2021-10-23 15:53

Ciekawie piszesz.Podoba mi się.Brawo.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry