Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Czytam dla rozrywki   

Dodano 2021-06-22, w dziale wywiady - archiwum

Na polskim YouTubie znajdziemy wiele popularnych i bardzo często odwiedzanych kanałów tematycznych. Są tam jednak także kanały nieco mniej popularne, skierowane do miłośników konkretnej dziedziny wiedzy, w tym i dobrej literatury, a ta jest i mi szczególnie bliska. Taki właśnie kanał prowadzi Daniel Muniowski, którego postanowiłam poprosić ostatnio o chwilę rozmowy. Jego kanał nosi nazwę „Strefa czytacza”, a subskrybuje go 66 tysięcy internautów. Chciałam dowiedzieć się, co tak naprawdę zainspirowało go do utworzenia tego kanału, po co zbiera książki polskich autorów w różnych językach i w końcu, czy zamierza kontynuować swoją serię o Harry’m Potterze. Jeśli chcecie poznać bliżej tego człowieka i dowiedzieć się, co opowiedział mi o sobie i swojej pasji, to zapraszam do lektury poniższego tekstu, będącego zapisem naszej rozmowy.

/pliki/zdjecia/czyt1_4.jpgLuna: Wasz pierwszy publiczny materiał ukazał się na kanale 19 marca 2013 roku, czyli ma już właściwie ponad osiem lat. Jak wspomina pan te wasze początki? Jakie odczucia towarzyszyły panu, gdy materiał ten się pojawił w sieci, a wraz z nim pojawiły się także pierwsze wyświetlenia i komentarze?

Czytacz: Faktycznie kanał powstał osiem lat temu, ale nie był to jeszcze ten kanał co teraz. Na początku wstawiałem tam filmiki konkursowe, premierę Harry'ego Pottera, ale naprawdę dopiero od 2016 roku kanał zaczął funkcjonować tak jak teraz. A jeśli chodzi o odczucia, to muszę powiedzieć, ze na początku najbardziej przerażało mnie nagrywanie. Pierwsze próby podjęliśmy jakieś pół roku przed rozpoczęciem pracy nad kanałem. Pamiętam, że chciałem nagrać recenzję książki „Więzień labiryntu”. Miałem książkę i tak naprawdę nie wiedziałem od czego zacząć. Tak się frustrowałem podczas nagrań, że chciałem to rzucić, bo doszedłem do wniosku, że to chyba jednak nie dla mnie. No a potem to już skoczyłem na głęboką wodę, ponieważ stwierdziłem, że skoro nie potrafię mówić do kamery mając dobrze przygotowany scenariusz oraz świadomość, że trzeba to potem zmontować, to zacząłem robić transmisję na żywo. Z czasem nagrywanie jakoś się rozkręciło, ale zdecydowanie tych pierwszych filmików nie mogę dziś oglądać. Wydaje mi się, że każdy kto kiedyś tam zaczynał w Internecie ma taki ból przy wracaniu do swoich pierwszych materiałów, głównie ze względu na ich słabą jakość.

Luna: A skąd pomysł na taką tematykę kanału i co właściwie pana zainspirowało, by w debiucie wstawić akurat taki a nie inny materiał. /pliki/zdjecia/czyt2_2.jpgPytam o to nie bez powodu, gdyż jak wszyscy dobrze wiemy, zainteresowanie literaturą w naszym kraju nie jest zbyt wielkie, a tu pan ni z tego ni z owego wyskakuje z kanałem, w którym opowiada pan o różnych książkach.

Czytacz: Zacznijmy może od czytelnictwa w Polsce. Wszyscy mówią, że czytelnictwo jest u nas na niskim poziomie, ale ja nie uważam, że jest to problem. Gdy zacząłem prowadzić ten kanał, miałem taką koncepcję, by pokazać ludziom, że czytanie to przede wszystkim zabawa. W szkole słyszy się od zawsze, że książka ma nas przede wszystkim rozwijać, a ja wychodzę z założenia, że ma ona być dla nas zabawą. Jeśli ktoś ma ochotę, to włącza Netflix, gra w grę albo bierze do ręki książkę i czyta. To jest po prostu jedna z form rozrywki. Nikt nie ubolewa, że na przykład oglądalność telewizji jest niska i trzeba coś z tym zrobić, natomiast gdy mowa o książkach, to wszyscy zaczynają mówić, że to bardzo źle i powinniśmy się martwić. Moim celem nie było też propagowanie czytelnictwa, bo to działanie na znacznie większą skalę, a ja nigdy nie czułem potrzeby aż takiego oddziaływania (myślę tu absolutnie o wielomilionowej skali odbiorców). My mamy 66 tysięcy subskrybentów, a to tyle, ile liczy miasteczko i mnie to zadowala. Nigdy też nie zakładałem, że będę realizował misję szerzenia czytelnictwa. Ja chciałem po prostu przekonać pojedynczych ludzi, że książka może być formą ciekawego i spokojnego spędzania czasu.

Luna: Powiedział pan, że 66 tysięcy to tyle ile liczy miasteczko. Może to i niewiele ale według mnie już przemawia do wyobraźni. Czy wyobrażał sobie pan na początku tej waszej działalności, że uda wam się pozyskać aż tak liczną grupę odbiorców?

/pliki/zdjecia/czyt3_1.jpgCzytacz: Na początku cieszyliśmy się i to nawet bardzo, gdy nasz materiał miał choćby 1000 wyświetleń. Marzyliśmy, by w przyszłości osiągnąć 10 tysięcy subskrypcji, a gdy po pewnym czasie wskaźnik subskrypcji zaczął rosnąć i osiągnęliśmy ten wynik, przestaliśmy już zwracać uwagę na te liczby. Oczywiście, jak sobie uświadomimy, że nasze materiały ogląda 66 tysięcy osób, to presję czujemy ogromną, ale z drugiej strony tak sobie myślimy, że gdyby udało nam się przekroczyć 100 tysięcy subskrypcji, to dopiero byłoby super. Zorganizowalibyśmy jakąś dużą imprezę czytelniczą, zaprosilibyśmy ludzi, dostalibyśmy kolejny impuls do działania, bo trzeba by było pomyśleć, jak to uczcić. Ale możesz mi wierzyć, że bicie kolejnych rekordów ilości subskrypcji nie spędza nam snu z oczu.

Luna: Przeglądając wasz kanał zauważyłam, że między pierwszym a drugim dostępnym materiałem jest spora różnica w czasie (ponad rok). Czy w tym okresie na kanale nic się nie pojawiało, czy też pojawiały się materiały, które w tym momencie ustawione są jako prywatne?

Czytacz: Mówiłem już, że na początku pojawiało się faktycznie bardzo mało filmików. Były to głównie materiały konkursowe, a kanał wystartował na dobre dopiero w 2016 roku. Wtedy to, nie wiedzieć czemu, stwierdziliśmy, że musimy to rozruszać, i że nie będziemy zakładać nowego kanału, tylko zaczniemy regularnie publikować na starym. Zapewne parę filmików z tamtego okresu jest zablokowanych, ze względu na jakieś nasze pomyłki, ale wydaje mi się, że do roku 2016 nic aż tak szczególnego się u nas nie pojawiło.

Luna: W waszych podsumowaniach miesiąca zauważyłam, że to pan montuje filmiki. /pliki/zdjecia/czyt4_0.jpgCiekawa jestem, który materiał sprawił panu najwięcej kłopotów podczas montażu?

Czytacz: Bardzo pracochłonne jest zmontowanie każdego podsumowania miesiąca, ponieważ wcześniej muszę obejrzeć godziny nagrań, by wybrać coś wartościowego i godnego uwagi do produktu końcowego. Natomiast najtrudniejszy w realizacji był bez wątpienia filmik o historii powstania „Wiedźmina”. Bardzo długo zbierałem i opracowywałem materiały, a sam montaż zajął mi chyba ze trzy tygodnie. To był zdecydowanie mój najbardziej problematyczny film, ale z drugiej strony sprawił mi też najwięcej satysfakcji i na pewno do takiej formy chciałbym jeszcze kiedyś wrócić.

Luna: Nagrywacie mnóstwo filmików i z pewnością trudno je wszystkie spamiętać, ale może jest pan w stanie powiedzieć, który z nich jest dla pana najlepszy, najciekawszy i najbardziej udany, a który uznaje pan za swoją porażkę?

Czytacz: Bardzo lubię film o Wiedźminie. Lubię też podsumowania miesiąca, ponieważ mają one dla nas wymiar pamiątkowy. To widzowie sprowokowali nas do takiej formy, choć my na początku byliśmy niespecjalnie skorzy do robienia takiej vlogowej wersji. Doszliśmy jednak do wniosku, że może to być takie sympatyczne upamiętnienie wydarzeń z naszego życia. Nie mamy w swoich zasobach filmu, którego nie lubimy, ale na pewno nie zrobilibyśmy już dziś takich filmików jak „Recenzja 50 twarzy Greya” czy „Recenzja Pierwszego dotyku”. Są one bowiem hejterskie, ale w tamtym okresie życia wychodziliśmy z założenia, /pliki/zdjecia/czyt5_0.jpg że czasem trzeba się pośmiać z książek, czytelników i autorów. Dorośliśmy jednak i obecnie szanujemy autora i odbiorcę, niezależnie od tego, co pisze czy czyta, bo żadna książka nie czyni nas lepszymi ani gorszymi. Chciałem po prostu powiedzieć, że dzisiaj nagralibyśmy ten materiał zupełnie inaczej. Myślę też, że było kilka żenujących przebrań w pierwszym etapie naszej działalności, których dziś na pewno bym już nie założył, ale to przecież nasza historia. Niech więc już tam sobie będą i niech tworzą ten kompromitujący backstage naszego kanału.

Luna: A propos recenzji „50 twarzy Greya”. Jak zrodził się pomysł na taki filmik, który wyróżnia się wśród innych waszych materiałów specyficznym poczuciem humoru i co by nie mówić w pewnym sensie również prześmiewczymi nawiązaniami do historii?

Czytacz: Pomysł narodził się w chwili, gdy w internecie pojawiło się pierwsze szczegółowe streszczenie książki. Stwierdziliśmy, że skoro jest w sieci bogate streszczenie historii, to my zrobimy taką recenzję z elementami parodii. Żałuję dziś bardzo, że wypuściliśmy tę recenzję, ponieważ zainicjowaliśmy tym samym pewien trend, a mianowicie różne inne kanały zaczęły robić podobne materiały, które uderzały w czytelników i autorów. Niestety, w internecie hejt bardzo dobrze się sprzedaje, ale jak już wspomniałem, my dorośliśmy na szczęście i obecnie szanujemy wszystkich autorów i nie dyskryminujemy czytelników, niezależnie od tego, co ci akurat czytają, dlatego teraz taki materiał na pewno by już u nas nie powstał.

Luna: Zauważyłam, że rozmawiając w swoich materiałach filmowych na różne tematy, często nawiązujecie do baśni. Dlaczego akurat ten temat tak często powraca na waszym kanale?

/pliki/zdjecia/czyt6.jpgCzytacz: Bo temat baśni jest bardzo ciekawy. Pamiętam, jak kiedyś pojawiła się w mediach zapowiedź, że w naszym kraju pojawi się wreszcie pierwsza, czyli oryginalna wersja „Baśni braci Grimm”. Wtedy dowiedziałem się, że taka wersja w ogóle istnieje, i że w naszym kraju nie była wcześniej dostępna. Dzięki tej informacji udało mi się dotrzeć do pani Elizy Pieciul-Karmińskiej, która jest tłumaczką Grimmów i niesamowitą pasjonatką baśni, a przy tym ma potężną wiedzę na temat braci. To ona optowała za tym, by opublikować w Polsce pierwsze wydanie zbioru ich baśni. Wtedy także zacząłem sprawdzać różnice między baśniami, które znałem, a tymi oryginalnymi. Tak zrodził się pomysł na całą serię „Disney kontra klasyka”. Myślałem sobie wówczas (jak się niebawem przekonałem błędnie), że chcąc zainteresować czytelników na nowo baśniami, trzeba odwołać się do sentymentu. Odwoływaliśmy się więc do Disneya, który był niepotrzebny, bo seria ta szybko upadła. Planujemy jednak wrócić do omówienia klasycznych baśni, niedostępnych w Polsce, z nadzieją, że być może wzbudzi się na tyle zainteresowanie, że pozwoli to pani Elizie wydać tę wersję Grimmów, której nigdy wcześniej w Polsce nie było. Uważamy, że to ciekawy temat, który możemy rozwijać. Na początku istnienia kanału często odwoływaliśmy się do Harry’ego Pottera, ale już wtedy się nam marzyło, by mieć też jakąś drugą serię, która także przykuwałyby uwagę.

Luna: A skoro sam wspomniała pan o Harrym Potterze. Gdy wejdzie się na wasz kanał, to od razu można zauważyć, ze wśród waszych najpopularniejszych materiałów ponad trzydzieści pierwszych porusza właśnie ten temat. Ciekawi mnie, czy planujecie go nadal rozwijać i tworzyć więcej filmów o Harry’m, czy jednak doszliście może do wniosku, /pliki/zdjecia/czyt7.jpgże to już zbyt przegadany temat i zamierzacie go sobie odpuścić?

Czytacz: Z Harrym Potterem jest tak, że co jakiś czas pojawia się nowy temat, który warto poruszyć, dlatego na pewno będziemy do niego wracali. Faktycznie trochę tego Harry’ego wykorzystaliśmy. Nie robiliśmy tego jednak dla liczby odsłon, ale by zachęcić do czytania młode osoby, bo widzieliśmy, że wielu młodych czytelników nie czytało nic poza Potterem. My postanowiliśmy zachęcić ich do spróbowania czegoś innego. I to się nam chyba udało, bo olbrzymia liczba napływających do nas wiadomości od naszych widzów potwierdza to, że oni czytali kiedyś tylko Pottera, a dzięki nam poznali nowych autorów i czytają obecnie też inne książki. To jest bardzo budujące, a Harry Potter był dla nas jedynie wabikiem. Uważamy, że jest wiele równie dobrych, a może nawet i lepszych książek i na pewno będziemy młodych ludzi nadal zachęcać, by po nie sięgnęli.

Luna: W materiale „Pokaż mi książkę, która… część 2” pokazaliście „Wiedźmina” w języku ukraińskim i „Kosogłos” w języku chińskim. Czemu miało służyć pokazywanie książek w tak egzotycznych językach?

Czytacz: „Igrzyska śmierci” były pierwszym prezentem ode mnie dla Natalii (Czytaczowej) i bardzo się jej spodobał. Jeśli zaś chodzi o „Wiedźmina”, to w każdym kraju, który zdarza się nam odwiedzić, staramy się kupować tamtejsze wydanie tej książki. To jest takie podnoszące na duchu, gdy widzi się, że polska książka jest wydawana za granicą, co wbrew pozorom nie jest czymś powszechnym. Niektórzy przywożą z zagranicy pamiątki, my przywozimy książki.

Luna: W tym samym odcinku mówicie też o tym, że jesteście trochę padnięci, bo wasze dzieci dopiero zasnęły. /pliki/zdjecia/czyt9.jpg Ciekawa jestem czy i na ile pojawienie się bliźniaczek zmieniło waszą pracę?

Czytacz: Na pewno teraz musimy planować każdy dzień. Najczęściej jest tak, że gdy dzieci idą na chwilę do naszych rodziców, to my mamy trochę czasu i wtedy nagrywamy materiał. Zdecydowanie kiedyś było dużo łatwiej, bo mogliśmy o każdej porze usiąść i nagrać. Gdy pojawiał się jakiś pomysł, rozstawialiśmy po prostu lampy i nagrywaliśmy. Dzisiaj nie jest to już możliwe, bo zaraz byłby płacz w tle. W związku z tym tryb naszej pracy zmienił się teraz na bardziej nocny. Z drugiej strony obawialiśmy się także, że gdy bliźniaczki pojawią się na świecie, to jednak znacznie więcej się w naszym życiu zmieni. Tak czy inaczej musieliśmy ułożyć sobie plan dnia i trochę bardziej się zmotywować. Innych zmian nie ma. Jesteśmy cały czas zdeterminowani i nie zamierzamy rezygnować z prowadzenia kanału. Ba, nawet robimy teraz więcej filmów, niż przed pojawieniem się naszych dzieci.

Luna: A propos nagrywania, czy zamierzacie kontynuować działalność waszego kanału z podcastami?

Czytacz: Kanał z podcastami raczej odpuszczamy. Do nagrywania potrzebna jest bowiem idealna cisza, ponieważ mikrofon do podcastów jest naprawdę bardzo czuły i wychwytuje dźwięki nawet przez ściany, a u nas o ciszę jest raczej trudno. Inna sprawa, że materiały te nagrywa się i montuje tyle samo co zwykłe, a mają jednak znacznie mniejszą oglądalność. Nie wiem z czego to wynika. Może większość woli po prostu widzieć, jak ktoś mówi? Tak więc zdecydowaliśmy, że będziemy poruszać kolejne tematy wyłącznie w formie filmików.

/pliki/zdjecia/czyt8.jpgLuna: W jednym z ostatnich materiałów poruszyliście temat „Ustawy o książce”. Padały tam krytyczne oceny takich aplikacji jak Empik Premium czy też innych. Korzystacie z takich aplikacji, czy wolicie książki papierowe, a może ebooki lub audiobooki?

Czytacz: Ja jestem w takiej sytuacji, że z jednej strony mam kontakt z wydawnictwami, z drugiej strony jestem czytelnikiem, a z trzeciej strony mam też kontakt z wieloma autorami. Moje opinie powstają zatem na podstawie wszystkiego, co do mnie dociera. Jako czytelnik uwielbiam tanio kupować i lubię korzystać z Legimi czy Empik Go. Wiem jednak, że wielu autorów nie uważa tego za najlepsze rozwiązanie, ponieważ aplikacje te płacą im za prawa autorskie grosze. Wydawnictwa również zarabiają mniej na takich abonamentach. Uważam, że ta wystawa o książce ma służyć jedynie niezależnym księgarniom, a rynek książki to coś więcej niże tylko te księgarnie. W gruncie rzeczy bardzo lubię książki papierowe, ale czytam też coraz więcej ebooków. Tak więc ja jestem otwarty na każdą opcję.

Luna: A pamięta pan może pierwszą samodzielnie przeczytaną książkę? Czy był to może „Harry Potter”?

Czytacz: Moją pierwszą samodzielnie przeczytaną książką nie był „Harry Potter”. Przed nim były już bowiem inne, ale taką pierwszą, która bardzo mi się podobała, była lektura w 2 klasie podstawówki „Przygody Filonka Bezogonka”. Czytałem ją wiele razy i nawet teraz pamiętam wiele z tej książki. Szukałem też następnych części, ale nigdzie ich nie było, a nie było wtedy internetu, by móc sobie sprawdzić czy w ogóle kolejne części zostały napisane oraz wydane. /pliki/zdjecia/czyt10.jpgLata później znalazłem w pewnej księgarni kolejne części tej książki. Doświadczyłem wtedy takiego uczucia ogromnego żalu, bo gdybym wiedział o tym lata wcześniej, to na pewno bym je przeczytał, a tak coś mnie ominęło. To była z pewnością moja pierwsza ukochana książka, ale czy była także pierwszą samodzielnie przeczytaną? Tego nie potrafię powiedzieć, bo było to bardzo dawno temu.

Luna: Bardzo dziękuję za tę miłą rozmowę i życzę wam wielu kolejnych fantastycznych materiałów filmowych i jak najwięcej subów na waszym kanale.

Czytacz: Również dziękuję za zaproszenie.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /47 wszystkich

Komentarze [4]

~Piotr
2021-06-25 19:16

Jestem pod wrażeniem.

~Anna
2021-06-23 21:52

Brawo. bardzo dobry wywiad.

~zoja
2021-06-23 12:25

Ja też jestem pod wrażeniem. Brawo!

~Ilona
2021-06-22 23:06

Świetny wywiad.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry