Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Dla takich chwil warto żyć   

Dodano 2008-09-23, w dziale wywiady - archiwum

Z Panią Dorotą Chwałką, instruktorką szkoły tanecznej "Samba" w Tarnobrzegu, umówiłam się na spotkanie ww. szkole o godzinie 14.45. Przyszłam nieco wcześniej. Usiadłam na ławeczce, aby jeszcze raz prześledzić moje pytania i wtedy ujrzałam panią Dorotkę. Przywitała mnie jak zwykle promiennym uśmiechem, który bez wątpienia podniósł temperaturę tego chłodnego dnia. Poszłyśmy do pokoiku, usiadłyśmy i pani Dorota dała znak, że możemy zaczynać wywiad.

Lady D.: Dzień dobry! Nie da się nie zauważyć uśmiechu na pani twarzy. Ta praca musi być dla pani prawdziwą satysfakcją. Kiedy, tak naprawdę, powiedziała pani sobie: "Tak, to właśnie chcę w życiu robić"?

Dorota Chwałka: Jak pierwszy raz poszłam na kurs tańca (w wieku 16 lat), to wiedziałam, że chcę mieć z tym w jakiś sposób do czynienia. Natomiast myśl - "to właśnie chcę robić w życiu" nastąpiła niedługo później. Zrozumiałam, że to będzie jakaś wielka część mojego życia.

L D.: Wyobraźmy sobie, że ludzie nie wymyślili tańca. Kim chciałaby pani wtedy być?

D CH: Chciałabym podróżować po świecie... Może byłabym geografem (niekoniecznie uczącym w szkole). Przez jakiś czas studiowałam geografię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Niestety, problemy prywatne sprawiły, że musiałam wrócić do domu. Geografia była moją wielką pasją od 5 klasy szkoły podstawowej. Myślę, że mogłabym być również astronomem. Siedziałabym w obserwatorium i podziwiałabym gwiazdy. Natomiast trzecią moją pasją jest fotografia. Zdecydowanie zajmowałabym się fotografowaniem przyrody.

L D.: Nieodłącznym partnerem tańca są uczucia. Co pani czuje podczas tańca?

D CH: Tego nie da się zliczyć! (śmiech). Trzeba tutaj rozróżnić owe uczucia. Inne towarzyszyły mi, kiedy sama tańczyłam wyczynowo, a inne teraz, kiedy uczę tańca lub gdy go oglądam. Kiedy występowałam na turniejach, to czułam takie "wtopienie się w muzykę". Przyjemność sprawiało mi poruszanie się w jej rytm. Próbowałam oddać cały charakter danego tańca. Z kolei teraz , kiedy obserwuję moich uczniów, to dla mnie ogromna przyjemność.

L D.: Czy pamięta Pani jakieś wyjątkowe "przeżycie taneczne", którego nie da się zapomnieć?

D CH: Hmm... Może pierwszy turniej. Zawsze opowiadam, że to był dla mnie wielki stres. Nic nie widziałam! Tylko czerwone światła, które oświetlały parkiet. Dobrze, że partner trzymał mnie za rękę, bo bym nawet jego nie widziała! (śmiech). Kolejnym takim momentem było moje pierwsze, samodzielne poprowadzenie kursu tańca. Wypchnięto mnie na salę, po czym zamknięto za mną drzwi, a ja znalazłam się na sali pełnej gapiów...(śmiech). Tak, naprawdę dużo jest takich momentów, które wypełniają moją sferę uczuciową. Pamiętam również turniej, w którym oglądał mnie prof. Marian Wieczysty, człowiek, o którym opowiadał mi wcześniej mój trener. Wiedziałam, że jest instytucją tańca towarzyskiego w Polsce. Uczucie, że ogląda mnie ktoś tak ważny, było niesamowite. Pamiętam go jako osiemdziesięcioletniego staruszka, który siedział na wielkim krześle i nie zapomnę jak w standardzie śledził naszą parę wzrokiem.

L D.: Który taniec odzwierciedla pani charakter - seksowna rumba czy też ogniste tango?

D CH: Może bardziej ogniste tango, ale rumba też nie jest mi obca. Nauczyłam się, że trzeba odróżnić życie na parkiecie i życie poza nim. Jest to w wielkiej mierze aktorstwo. Oczywiście nie sztuczne, bo takie będzie od razu widoczne. W tangu kobieta musi się trochę podporządkować mężczyźnie. Ja, wolę raczej dominować, a rumba jest tańcem kobiety. Podsumowując, odnajduję się w obu tych tańcach.

L D.: Na pewno zdaje sobie Pani sprawę, że dla wielu młodych tancerzy jest pani autorytetem. Jakie to uczucie, być dla kogoś wzorem?

D CH: To co czuję, to wielka radość, że ludzie poszukują jeszcze autorytetów. Po drugie, satysfakcja, że mogę przekazać komuś innemu coś wartościowego. Dzięki mojemu autorytetowi mogę moich tancerzy nauczyć czegoś jeszcze poza tańcem. I z tego czerpię radość.

L D.: Ciekawa jestem, kto jest pani autorytetem?

D CH: Hmm... Nigdy mnie nikt o to nie pytał... Właściwie każdy mądry człowiek, od którego mogę się czegoś nauczyć. Natomiast za jakiś większy autorytet uważam Stanisława Lema. Nieżyjącego już wielkiego pisarza. Chciałabym, żeby ludzie czytali jego książki, bo warto. Lem, to wizjoner. Dziś sprawdzają się rzeczy, o których on pisał w swoich książkach 40 lat temu.

L D.: W takim razie i ja skuszę się na przeczytanie któregoś z jego dzieł.

D CH: Musisz zacząć od jakiejś dobrej książki, żeby cię nie zraziła. Aby nie była za ciążka. To, o czym on pisał 40-50 lat temu, my dzisiaj już mamy... np. komputery. Czekam na to, aż ludzie stworzą takie kino, jakie on opisał w swojej powieści "Powrót z gwiazd", bo takiego kina, to my jeszcze nie mamy, choć technologia cały czas idzie do przodu. Mam nadzieję, że doczekam tego momentu.

L D.: Każdy w życiu kieruje się jakąś ideą. Jakie jest Pani motto życiowe?

D CH: Przez 20 lat zbierałam różne motta życiowe. Nadałam im tytuł "Myśli nieuczesane". Mam również wiele książek z aforyzmami. Nawet z gazet wycinam zdania, które mnie chwyciły za serce i wierz mi, posiadam ich mnóstwo. Jestem przez całe życie optymistką i myślę, że pozytywne myślenie i wychodzenie w kierunku drugiego człowieka, to droga do zadowolenia i szczęścia w życiu. Jest to również droga do zrealizowania siebie. Żal mi ludzi, którzy wiecznie narzekają. Życie jest piękne, począwszy od listka leżącego na chodniku, a skończywszy na kontaktach z innymi ludźmi. Ja np. jestem oddana moim tancerzom i dla takich chwil warto żyć.

L D.: Muszę przyznać, że my „sambowicze” lepszej instruktorki nie mogliśmy sobie wymarzyć. Zaraża pani pasją, poczuciem humoru i młodzieńczą energią, której nie jeden nastolatek mógłby pani pozazdrościć. Takich ludzi powinno być zdecydowanie więcej. Serdecznie dziękuję za wywiad. Było mi bardzo miło.

D CH: Ja również dziękuję i pozdrawiam czytelników SGI Lesser.

Grafika: własność autorki wywiadu

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /68 wszystkich

Komentarze [24]

~Zosiq
2017-02-22 20:21

Bardzo fajny wywiad C: Sama chodzę na sambę pani Doroty ;) Bardzo polecam jeśli ktoś chcę iść na kurs tańca! <3

KNT666
2010-01-20 12:56

jak tancerzy nie trawię, tak dorota jest zaj... babka

~Dick
2008-12-20 23:09

Wywiad,który wiele powiedział o Pani Dorocie. Gdy go przeczytałem zaraz przypomniałem sobie uśmiech Rheya Kelvin. Czas się zatrzymał... .

~anonim
2008-11-13 15:11

lady d zatańcz coś;>

Laziale
2008-09-29 02:09

Dla takich sambowiczek warto żyć :D

~katerina
2008-09-27 16:41

super może nie jest, ale dobry. ja też bym chciała zobaczyć Lady D. w tańcu:D

Fleurette
2008-09-27 14:25

boże jeny,uspokój się anonimie i po raz kolejny powtórzę, jak mamy odwagę skakać komuś do gardła miejmy też odwagę się podpisać ;]
nie będę się wdawać w dyskusję, bo szkoda czasu i energii ;] Choć wieje mi tu niesamowicie jakimiś osobistymi pobudkami, których przyczyny nie znam i chyba nie chcę znać ;]
aaa i robienie wywiadu z ta samą osobą po raz drugi mija się z celem, a z Panem Olkiem.. może Ty Droga/Drogi Anonimie go przeprowadzisz i nam prześlesz – czytelnicy się na pewno ucieszą. Pokaż co potrafisz :)

Laziale
2008-09-25 02:39

Ciekawi mnie czy autorka tego wywiadu równie dobrze radzi sobie w tańcu :P Chciałbym to bardzo zobaczyć na własne oczy :)

~;>
2008-09-24 21:28

Moczo, cholera, nie jedz przed monitorem :D. Nie brudź pokoju- o zgrozo! :D

~anonim
2008-09-24 17:44

Spox :)
fajnie się czyta :) czekam na Twoje następne dzieła :)

kasiaaa:)
2008-09-24 14:21

Dziękuje za miłe słowa;)
i nie kłócić sie tu pod moim wywiadem prossszz :D!

~anonim
2008-09-24 09:48

dodał(a): Fleurette
ciekawym był pomysł wywiadu z Panią Dorotką, jednakże ja zapytałabym ją raczej o inne rzeczy, może dlatego, że na te pytania, które zadałaś, odpowiedzi znam już od dawien dawna :)
Ale jest ok ;)
=Nic straconego. Możesz i Ty „Fleu…” przeprowadzić wywiad.To, że odpowiedzi na pytania z tego wywiadu znasz od dawien dawna nikogo nie obchodzi /taka jestem mądralińska/. Umieram z ciekawości jakie to „inne rzeczy” miałaś na myśli-jeśli to Ty przeprowadzałabyś wywiad. Widzę zaskoczenie wyborem osoby do wywiadu. Byłam tak blisko a nie wpadłam na pomysł.Jak to możliwe.Brawo Lady D. Został jeszcze pan z Samby z którym możesz „Fleu…” przeprowadzic wywiad. Czekam również na te inne rzeczy.Bo wszysko o tym panu już od dawien dawna wiem.=

Laziale
2008-09-24 01:37

ciekawy wywiad trzeba przyznać, fajnie się to czyta :)

~Moczo_absolwent
2008-09-24 00:36

A ja dostaję... och! Przeczytałem pierwsze pytanie i niechcący zanieczyściłem monitor!

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry