Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Droga donikąd   

Dodano 2005-11-19, w dziale opowiadania - archiwum

„Czym jest człowiek, ten wysławiany półbóg? Czyż nie brak mu sił, właśnie tam, gdzie mu ich najbardziej potrzeba? I kiedy wzlatuje w radości lub tonie w cierpieniu, czyż w obu wypadkach nie wtedy właśnie zatrzymać się musi, nie wtedy powrócić do tępej, zimnej świadomości, gdy pragnął zatracić się w pełni nieskończoności?”

„Cierpienia młodego Wertera”
Johan Wolfgang Goethe


Idąc pustą ulicą, rozmyślała o życiu. Wtedy właśnie docierało ono do niej najpełniej. Spoglądając w górę – na niebo, poczuła mroźny oddech nocy na policzku i ukłucie samotności. Czuła pustkę, z której nie do końca mogła się uwolnić. Mijała krajobrazy barwy popielatej, kwiaty w kształcie gwiazd i myśli w kształcie sumienia. Kolejny zaułek ulicy w swoim mieście, współczesnym upiorze cywilizacji. Cywilizacji, która dziwnym zbiegiem okoliczności jeszcze istniała. Stworzona przez ludzi dla ludzi, lecz de facto przeciw nim. Tak bardzo chciała zatrzymać czas. Mieć go tylko dla siebie. Albo… jeżeli nie, to chciała, aby czas o niej zapomniał. Aby obchodził ją szerokim łukiem, nie tykając jej swoją obecnością.

Żyła w mieście pełnym przepychających się tłumów, z którego nie potrafiła się jednak wyrwać i wyzwolić. Wciąż ciążyły wspomnienia, których nie dało się schować do kieszeni i zapomnieć. Tak bardzo pragnęła być wolna od dręczących ją myśli. Z daleka zobaczyła pochyloną postać siedzącą na mokrym od deszczu krawężniku, bała się – było ciemno, ale mimo to podeszła bliżej. Spojrzała na niego, miał przemoczoną i zniszczoną kurtkę, podarte spodnie i tak jak większość ludzi, na początku nie rozpoznała w nim nic znajomego. On także był sam i być może to właśnie spowodowało, że nie ominęła go. Usiadła obok, choć strach nie chciał ustąpić. Milion pytań i wątpliwości, które pojawiły się w momencie, kiedy go zobaczyła, teraz wydały się jej bez sensu. On jednak nie reagował. Dopiero po dłuższej chwili podniósł głowę i spojrzał na nią, tak jakby chciał wykrzyczeć.

- Tak, jestem narkomanem.

W tym momencie poznała te oczy, wypełnione dobrze znanym jej, ukrytym pod gniewem, blaskiem. To nie był już przypadkowy człowiek. Tylko dlaczego właśnie on i jak mogło się zdarzyć, że taki wspaniały i zdolny…, a teraz mijają go ludzie, gardząc nim.

- Czy on mnie pamięta? – pomyślała dziewczyna nie kryjąc żalu w sercu.
- Nie, na pewno nie, był zbyt doskonały, by zauważyć taką szarą myszkę jak ja. Niczym nie wyróżniającą się z tłumu, który on sam olśniewał pewnością siebie i beztroskim podejściem do życia. Teraz to on patrzył i nic nie mówił, tak jakby się obawiał, że go rozpozna.

Podała mu dłoń. Niepewnie wziął ją za rękę i usiedli na ławce. W pobliżu zebrało się kilka osób. Rozmawiali między sobą.

- To narkoman. Chodźmy stąd. On na pewno jest chory.

Oceniali go. Nie potrzebowali więcej informacji. Wystarczył im wygląd. A ona przy jego boku, nagle przestała być niewidzialna. Kiedyś niezauważalna, a teraz oczy wszystkich skierowane były w ich stronę. Ludzie nie szczędzili i jej ostrych i nieprzemyślanych słów.

- Ona jest na pewno taka sama – dlaczego patrzy na nas z taka wrogością ?

I co do ostatniego słowa mieli rację.

Nie mogła na nich patrzeć inaczej, wciąż zastanawiała się, dlaczego mają tyle nienawiści w sobie. Cierpiący człowiek wywołuje u nich jedynie ciekawość i nic poza tym. Przez chwile chciała się wytłumaczyć, ale zrozumiała, że byłoby to daremne.

Uśmiechnął się. Wiedział, jak łatwo i pochopnie ludzie oceniają innych.

Zabrała go więc i pokazała mu swój świat. Mniej barwny od tego, który kiedyś znał, ale wypełniony prawdą. Świat, gdzie nikt nikogo nie oszukiwał. Pewnego dnia powiedział jej.

- Poznałem cię wtedy, gdy mnie znalazłaś. Tak bardzo wstydziłem się, że byłem taki słaby wybierając drogę donikąd.

Cóż, może warto w to uwierzyć, że nie każda droga donikąd musi kończyć się źle – pomyślała.

Oceń tekst
Średnia ocena: 6 /1 wszystkich

Komentarze [5]

~KlaudiaK => MK
2005-12-07 21:36

„On” nie jest głównym bohaterem mojego opowiadania. Dlatego jego historia jest w dużym skrócie. Pomaga dziewczynie odnaleźć w sobie odwagę i pewność siebie , której zawsze jej brakowało. W zamian ona daje mu wsparcie i zrozumienie. A czy mu się uda ? Wszystko zależy tylko od niego :).

~MK
2005-12-03 21:03

Naprawde fajne :) Pisz ksiazke, bo juz czekamy w kolejce do ksiegarnii :) Tylko troche za szybko wyszedl z tego nalogu:p

~Jake
2005-11-20 09:45

Subiektywnie rzecz biorąc – bardzo dobre.

~Paulianna
2005-11-19 21:00

Obiektywnie rzecz biorąc-bardzo dobre :)

~Imienniczka ;)
2005-11-19 13:45

Mmmm… ładne to jest, ech zdolniacha z Ciebie :)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry