Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

GMO to nie to!?   

Dodano 2013-01-16, w dziale inne - archiwum

GMO. Temat - rzeka. Zdania na ten temat są bardzo podzielone. Jedni zdecydowanie to popierają, a inni kategorycznie sprzeciwiają się. Mimo dobrych kampanii informacyjnych, prowadzonych przez środowiska ekologiczne, istnieje ciągle dość liczna grupa ludzi, która tak naprawdę nie ma pojęcia, na czym polega problem i czym właściwie jest to całe GMO, o które – szczególnie w ostatnich misiącach - jest tyle zamieszania.

/pliki/zdjecia/gmo1.jpg

Przyznam, że temat ten bardzo mnie zainteresował, a jako że od pewnego czasu otrzymuję na skrzynkę mailową newsletter organizacji Greenpeace, postanowiłam przyjrzeć się tej sprawie bliżej. Nie zakładam bynajmniej, że czytelnicy naszego Lessera są w tej kwestii ignorantami, ale mimo to chciałabym podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami na ten temat.

Czym więc jest to całe GMO?

Art. 3 ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych z dnia 22. czerwca 2001r. mówi, że „GMO to organizm inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób nie zachodzący w warunkach naturalnych wskutek krzyżowania lub naturalnej rekombinacji”

W sumie - nic odkrywczego. Naukowcy od lat dokonują w laboratoriach modyfikacji genetycznych organizmów, które wykorzystuje się później do produkcji leków. I nikt się temu nie do tej pory nie sprzeciwiał. Problem pojawił się dopiero wówczas, gdy produkty GMO zaczęły w postaci różnych produktów trafiać na nasze talerze. To właśnie żywność GMO, a dokładnie jej spożywanie oraz uprawa, zaczęły budzić tyle kontrowersji. Dopuszczenie upraw modyfikowanej genetycznie żywności niesie ze sobą wiele nieoczekiwanych konsekwencji, takich jak choćby tzw. „piractwo nasienne”. Pod tym terminem kryje się ogół przestępstw polegających na łamaniu praw własności. Trzeba Wam bowiem wiedzieć, że nasiona GMO są opatentowane (są własnością firmy biotechnologicznej, która zmodyfikowała daną roślinę). Rolnicy, którzy chcieliby uprawiać na swoich polach rośliny GMO, musieliby więc zgodnie z regulacjami prawnymi uiszczać tym firmom opłaty licencyjne, a ich uprawy byłyby własnością tych firm. Sami zaś rolnicy staliby się chcąc nie chcąc pracownikami tych zagranicznych korporacji. Ciekawe – nieprawdaż?

Zwolennicy GMO twierdzą, że przy uprawie roślin modyfikowanych redukuje się znacząco ilość koniecznych oprysków. Owszem, ale to tylko część prawdy. Niektóre modyfikacje faktycznie sprawiają, że roślina wytwarza swój własny pestycyd, dzięki któremu nie atakują jej szkodniki, ale równie często modyfikuje się rośliny tak, by były one również odporne na herbicydy (środki służące do niszczenia chwastów), dlatego też w trakcie uprawy danej rośliny używa się tych środków o wiele więcej i częściej niż normalnie (przy roślinach tradycyjnych herbicyd stosuje się jedynie przed wysianiem nasion).

/pliki/zdjecia/gmo2.jpg

Niepokojącym jest także i to, że zwykle modyfikacje odbywają się w sposób losowy, przez co organizmy stają się nosicielami nietypowych cech. Organizmy GMO nie są jednak badane pod kątem szkodliwości dla człowieka przed dopuszczeniem ich do sprzedaży. Spowodowane jest to wprowadzoną niedawno regułą zasadniczej równoważności, która mówi, że składniki odżywcze roślinności GMO powinny być równoważne składnikom roślinności tradycyjnej. I temat uważa się - przynajmniej teoretycznie - za zamknięty. Warto też wspomnieć i o tym, że uprawy roślin GMO przyczyniają się radykalnie do zachwiania naturalnej bioróżnorodności. Najgorsze jest jednak chyba to, że żywność zmodyfikowana genetycznie nie musi być na dzień dzisiejszy specjalnie oznaczona, przez co możemy ją całkowicie nieświadomie kupować i się nią zajadać.

2 stycznia 2013r. rząd Polski podpisał zakaz upraw najpopularniejszych, zmodyfikowanych odmian kukurydzy i ziemniaka. Był to wielki sukces organizacji ekologicznych, które walczyły o to niestrudzenie od siedmiu lat. Petycje, pikiety, akcje – wszystko to odniosło pożądany skutek, bo GMO u nas nie przeszło. Ale czy aby na pewno? Śledząc profil Greenpeace na facebooku i oglądając zdjęcia uśmiechniętych działaczy tej organizacji rozkrawających z triumfem torty ozdobione zmutowaną kukurydzą – zaczęłam się zastanawiać, czy aby nie za szybko na te fanfary. Owszem, jest to na pewno spory sukces, ale GMO wciąż jest i będzie obecne w naszym życiu. Musimy przecież pamiętać, że pasze, którymi karmi się polskie zwierzęta coraz częściej zawierają prawie wyłącznie genetycznie zmodyfikowane ziarna. Czy można więc uciec jakoś przed GMO i spożywaniem zmodyfikowanej żywności? Można, ale wtedy należałoby przejść na weganizm i jeść wyłącznie warzywa z własnego ogródka. Myślę, że niewielu z nas na to stać.

Co można jeszcze w tej materii zrobić?

Według mnie największym sukcesem byłoby wprowadzenie oznaczeń na produkty, które zawierają zmodyfikowane składniki oraz poszerzenie świadomości ludzi. Należy uświadomić obywatelom, czym jest GMO i „z czym to się je”. Nie na wszystko mamy wpływ, ale poprzez wiedzę i zaangażowanie możemy w przyszłości uniknąć takiej sytuacji, jaka miała miejsce 8. listopada ubiegłego roku, kiedy to nasz rząd przegłosował cichaczem ustawę i zalegalizował uprawę roślin GMO w Polsce. Nie podano tego faktu nawet do wiadomości opinii publicznej. Widocznie media były zajęte w tym czasie jakimś znacznie bardziej absorbującym tematem... Dopiero po nagłośnieniu sprawy i oburzeniu, jakie decyzja ta wywołała w środowiskach ekologicznych, przystąpiono do poważnych dyskusji, po których ponowiono głosowanie i dziś - wraz z nadejściem nowego roku - wszyscy możemy cieszyć się małym sukcesem, jakim jest przystąpienie Polski do grupy krajów europejskich, w których obowiązuje zakaz uprawy roślin GMO.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.7
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.7 /30 wszystkich

Komentarze [5]

~Jacek_21
2013-01-19 21:04

No, temat jest trudny bez wątpienia, tak jak zachowanie obiektywizmu w rozpalającej wyobraźnię społeczeństwa kwestii.

A społeczeństwo mamy wyjątkowo ciemne, to i wyobraźnię mu łatwo rozpalić, wystarczy pokazać kilka chorych na raka myszek, skłamać że to przez GMO i gotowe!

Poza tym, jak ktoś niżej napisał, Greenpeace (nie zawsze legalnymi środkami) torpeduje badania naukowe nad GMO.

Dla mnie to wystarczy. Greenpeace to nie informacja, tylko propaganda.

Dla zdobycia jakiejkolwiek wiedzy o GMO, proponuję zapoznać się z treścią poniższej prezentacji:
www.perspektywy.org/wmn/majstrowanie_przy_genach.ppt

~Sombre
2013-01-19 17:33

Jak wspomniałam w tekście – GMO to trudny temat, bo argumenty i za, i przeciw są mocne. Można by wymieniać się komentarzami w nieskończoność, a obydwie strony wciąż miałyby jakieś ‘ale’. Starałam się, żeby artykuł nie był tendencyjny, ale zachowanie pełnego obiektywizmu podczas pisania nie jest łatwe. ;]

~Jacek_21_IQ
2013-01-19 14:23

Temat wart poruszenia, ale w formie rozprawki, a nie tendencyjnego artykułu. Jeśli więc artykuł jest tendencyjny, pozwolę sobie nie zgodzić się z autorką.

Na początku artykułu piszesz o “dobrych kampaniach informacyjnych”. To są kampanie propagandowe; nie informują, tylko przemawiają do emocji, vide zdjęcie z manifestacji.

Proponuję natomiast zapoznać się z innym materiałem propagandowym. Znajdziemy w nim tezę, iż nie GMO, a Greenpeace to zło, podpartą anegdotycznym dowodem (lepszy taki dowód niż durne hasełko na transparencie):
http://gmo.blog.polityka.pl/2012/12/08/przesladowani-za-zloty-ryz/

Moim zdaniem Greenpeace to w rzeczywistości grupka rozwydrzonych bachorów, obrażonych na całą zachodnią cywilizację, bo nie podoba się im fakt, że do wszystkiego w życiu trzeba dochodzić ciężką pracą. Dlatego zwalczają wszelkie wynalazki tej cywilizacji, nie patrząc na ofiary swojej działalności (bo ile warte jest życie 1-2 mln chińskich czy somalijskich dzieci? Ważne, żeby rodzaj ludzki był bliżej natury).

GMO może być groźne (chociaż na razie nikt nie znalazł nawet średnio-mocnych dowodów na taką tezę), ale kurka wodna, nad wybuchowym metanem udało się jakoś rodzajowi ludzkiemu zapanować i umiejętnie z niego korzystać, więc może i z GMO sobie poradzimy bez straszaków w postaci zakazów prawnych?

Ale nic to. Masz naście lat, więc masz prawo być jeszcze niezbyt mądra – prawo młodości.

~~Rubisco
2013-01-16 22:01

Nalezy jednak zaznaczyc, że stosowanie roślin modyfikowanych genetycznie powoduje wzrost plonów. Do tego część roślin np. kukurydza modyfikowana genetycznie jest bardziej odporna na skutki suszy. GMO nie jest zlem samym w sobie, ale należy ta kwestię rozwiązać madrą i czytelna ustawą. To jest chyba ponad sily naszych poslów.
Jeśli chodzi o teskt to fajny wybralas temat. Ja za niedlugo napisze coś o zaletach i wadach inżynierii genetycznej. W ten sposob Lesser stanie się gazetką o charakterze lekko naukowym. Oczywiście 6.

~Jubiler
2013-01-16 17:35

Jedna rzecz przykuła moją uwagę- piszesz, że roślinność genetycznie modyfikowana może posiadać herbicydy, żeby była odporna na środki niszczące chwasty. Po co w takim razie psikać ich więcej, skoro chwasty, tychże herbicydów nie posiadają? Roślina GMO staję się odporna, środki chwastobójcze nie szkodzą jej wcale (lub szkodzą mniej), a chwastom po staremu, argument wydaje mi się być nieprawidłowy ;). Dalej- gdy czytasz broszurki wrzucane przez Greenpeace sprawdzaj sobie, korzystają z pomocy wujka G, czy naukowcy podpisani pod ich “badaniami” istnieją. Czasem tak ,czasem nie. Poza tym co “Ekolodzy” chcieli uzyskać w Polsce? Kukurydza MON 810 od 1998 jest uprawiana w Hiszpanii i nie odkryto ŻADNYCH efektów ubocznych. A to już prawie 15 lat, chyba wystarczy, by przekonać, hę? Dalej- bulwa ziemniaka Amflora zawiera zmodyfikowaną skrobię, która według właściciela patentu na niego może być lepiej wykorzystywana do produkcji papieru i klejów. Wszyscy jadamy papier i klej, prawda? Nie? Więc może takie ziemniaki ruszyłyby nasz przemysł, przy okazji nie szkodząc ludziom.
Podsumowując moją przydługą wypowiedź- o GMO trzeba dyskutować, trzeba poddawać w wątpliwość, trzeba szukać i sprawdzać. Ale gdy nie ma bezwarunkowych dowodów “to was zabije/uszkodzi” nie możemy się na GMO zamykać, w końcu powstało po to by nam pomóc. A ekoterrorystów najlepiej zignorować, niejednokrotnie niszczyli uprawy eksperymentalne (http://www.farmer.pl/fakty/swiat/greenpeace-niszczy-eksperymentalne-uprawy-gmo-policja-zamyka-ich-siedzibe,29742.html), a teraz opowiadają, że nie ma badań długookresowych, trochę głupie, hmmm?

PS. Nie mówię tu o prawie własności koncernów do nasion i potencjalnych problemów zwykłych rolników, to mi się nie podoba ;]

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry