Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Jak przeżyć w antropocenie?   

Dodano 2020-12-15, w dziale inne - archiwum

Jak się niedawno przekonałam, pojęcia „ekologia” i „ochrona środowiska” używane są przez wielu ludzi wymiennie. Czy słusznie? Bezsprzecznie są to pojęcia bardzo zbliżone znaczeniowo, ale jednak się różnią. Ekologia to nauka o środowisku naturalnym i zależnościach między jego elementami, natomiast ochrona środowiska to różnorodne działania człowieka zmierzające do zachowania środowiska naturalnego w jak najlepszym stanie, co wiąże się m.in. z rozsądnym gospodarowaniem jego zasobami.

/pliki/zdjecia/kli1.jpg To oczywiście bardzo ważne zadania, ponieważ na świecie z każdą chwilą przybywa ludzi i jeżeli nie zaczniemy sensownie gospodarować zasobami naturalnymi, to wkrótce może ich zabraknąć i staniemy wtedy przed bardzo poważnym problemem, bo trzeba będzie je czymś zastąpić. Naukowcy ostrzegają, że jeśli nie zmniejszymy znacząco w najbliższym czasie skali pozyskiwania surowców naturalnych, to niektórych z nich zacznie brakować już niebawem, a innych trochę później, bo przecież większość z nich jest nieodnawialna.

Na szczęście są też zasoby odnawialne i teoretycznie możemy korzystać z nich jeszcze przez wiele lat, o ile będziemy to czynić rozsądnie, bo ich zasoby również powoli się wyczerpują. I tu widzę ogromną rolę człowieka, który musi pamiętać, że naruszanie równowagi istniejącej w przyrodzie, może doprowadzić do totalnej katastrofy. Niestety, wiele dotychczasowych działań ludzi pokazuje, że interesuje ich jedynie zasobność własnych portfeli oraz komfort życia. Konsumpcjonizm absolutnie triumfuje. Każdego dnia media informują, jak beztrosko, bezrefleksyjnie i bezrozumnie człowiek wykorzystuje swoją planetę. Wycinamy na wielką skalę lasy, które są źródłem życiodajnego tlenu i miejscem życia wielu gatunków zwierząt i wegetacji wielu unikalnych roślin oraz na potęgę marnujemy słodką wodę. W wyniku tych naszych działań niektóre gatunki zwierząt i roślin już dziś zagrożone są wymarciem. A trzeba przecież mieć na uwadze i to, że gdy z ekosystemu znika jakiś gatunek, natychmiast zaburza się równowaga biologiczna w środowisku. Gdy zniknie na przykład gatunek jakiegoś małego gryzonia, będącego pokarmem większych drapieżników, /pliki/zdjecia/kli2.jpgte nie będą miały co jeść i też mogą umrzeć z głodu. A gdy w ekosystemie zabraknie nagle naturalnego drapieżnika, to zwierzęta, na które polował, nie będą miały już żadnego naturalnego zagrożenia i będą się mnożyły się na potęgę. Chciałabym również w tym miejscu wspomnieć o pszczołach, które w ekosystemie pełnią niezwykle ważną role, i którym naprawdę bardzo wiele zawdzięczamy. Albert Einstein powiedział kiedyś, że jeśli zginą pszczoły, to człowiekowi zostaną jakieś 4 lata istnienia. Nie mam pojęcia jak on to wyliczył, ale zgadzam się, że bez tych niepozornych owadów ludzkość faktycznie nie przetrwa. Pszczołom zawdzięczamy bowiem zapylanie roślin, w tym też tych, które zapewniają nam żywność. Jeżeli one znikną, rośliny nie urosną, a na nas spadnie klęska głodu. Niestety, dane podawane w ostatnich latach przez ekologów zatrważają, gdyż wynika z nich, że kompletnie o tym zapomnieliśmy. Liczba pszczół na świecie w efekcie intensywnej chemizacji rolnictwa drastycznie spada. Najwyższy czas zacząć działać w tym zakresie, bo ta krótkowzroczna gospodarka zaprowadzi nas na manowce.

Wielu ludzi uważa jednak, że zmiana klimatu na naszej planecie to w gruncie rzeczy nic tak specjalnie wielkiego. Większość naukowców jest jednak zgodna, że globalne ocieplenie jest skutkiem zintensyfikowania naturalnego efektu cieplarnianego wywołanego przez działalność człowieka. Zwiększająca się z każdym rokiem zawartość gazów cieplarnianych w atmosferze oznacza, że będą one również pochłaniać więcej promieniowania podczerwonego, a następnie więcej wypromieniują go w kierunku Ziemi, w postaci promieniowania zwrotnego atmosfery. Warto w tym miejscu może przypomnieć, że równowaga wymiany promieniowania między atmosferą i powierzchnią Ziemi jest najlepsza przy średniej temperaturze Ziemi około 15º st. C, a wzrost promieniowania zwrotnego atmosfery spowoduje wzrost temperatury Ziemi. Jeśli szybko nie zaczniemy redukować emisji gazów cieplarnianych to /pliki/zdjecia/kli3.jpg – jak prognozują naukowcy - w ciągu najbliższych 10 lat temperatura Ziemi może wzrosnąć nawet o 0,5 stopnia, a w roku 2100 może osiągnąć nawet 4° C (później ten przyrost temperatury może być jeszcze szybszy). Ze zdziwieniem obserwuję, że dla wielu ludzi taki poziom średniej temperatury na Ziemi nie brzmi jeszcze strasznie. Czy słusznie? Czy naprawdę nie mamy się czego obawiać?

Efekt cieplarniany jest co prawda kwestią naturalną, ale jego nasilenie nie i będzie mieć jak nic negatywny wpływ na nas i naszą planetę. Średnia temperatura na Ziemi wzrasta ostatnio o wiele za szybko, choć jej wzrost – o czym warto wiedzieć - nie jest równomierny (nad lądami jest znacznie wyższy niż nad oceanami). Przez cały XX wieku temperatura na Ziemi wzrosła średnio o 0.7-0.8° C, ale w ostatnich 20 latach zaobserwowano wzrost prawie o jeden stopień (najcieplejszym rokiem w XXI wieku był rok 2007). Z pozoru wydaje się, że taki wzrost w ciągu stulecia to niewiele. Kto z nas zauważa spadek lub wzrost temperatury o taką wartość? A jednak naukowcy biją na alarm, bo od momentu rozpoczęcia regularnych pomiarów (1850) ostatnich 13 lat było najcieplejszymi w historii tych pomiarów. Największy wzrost temperatur zanotowano w tym okresie na półkuli północnej, szczególnie w Arktyce i Azji, gdzie w ciągu ostatnich 30-40 lat temperatura wzrosła nie o ułamek stopnia, lecz o ponad 2° C , czyli sporo powyżej średniej. Ponieważ na półkuli północnej jest więcej lądów niż na południowej, stąd wpływ gazów cieplarnianych jest tu znacznie większy i ocieplenie jest wyraźniejsze. Widać to gołym okiem. W ciągu kilkunastu ostatnich lat temperatura w Europie też znacząco wzrosła. Jeszcze niedawno mogliśmy się cieszyć rok w rok białymi świętami, a teraz wydaje się to już mało realne. /pliki/zdjecia/kli4.jpgPory roku także się przesuwają. W październiku bywa często cieplej niż w maju. Najgorzej, że temperatura najszybciej rośnie w Arktyce. Podniesienie się temperatury oznacza topnienie lodu i jego mniejszą powierzchnię. Odsłonięta gleba pochłania zatem więcej światła i wypromieniowuje je w podczerwieni, którą z kolei pochłaniają od razu gazy cieplarniane. W wyniku tego zjawiska temperatura rośnie jeszcze bardziej, lód i śnieg topią się coraz szybciej, a ziemia rozgrzewa się jeszcze mocniej. I koło się zamyka. Efektem tego zjawiska jest m.in. podniesienie się poziomu oceanów i mórz, co może doprowadzić niedługo do tego, że wyspy położone na oceanach lub miasta przybrzeżne na stałym lądzie mogą zostać zalane. Warto jednak pamiętać, że na temperaturę na naszej planecie ma wpływ również szereg innych czynników, spośród których najistotniejsze są czynniki astronomiczne (podczas wysokiej aktywności słońca temperatura rośnie, a podczas niskiej spada), zjawiska El Niño oraz La Niña (podczas tego pierwszego temperatura na powierzchni Ziemi podnosi się, a podczas drugiego spada) oraz wybuchy wulkanów, które zmieniają czasowo skład atmosfery i tym samym wpływają na zmiany cyrkulacji atmosferycznej i oceanicznej.

W przyjętym w 2015 roku Porozumieniu Paryskim 195 narodów uzgodniło ogólnoświatowy plan działania, który ma najpierw doprowadzić do ograniczenia wzrostu średniej temperatury na Ziemi, by ta nie przekroczyła 2 st. C., a następnie go zminimalizować. Kraje przedstawiły też swoje dobrowolne plany redukcji emisji gazów cieplarnianych. /pliki/zdjecia/kli5.jpg Teraz wypada nam liczyć na to, że wszystkie kraje dotrzymają swoich zobowiązań, bo w innym przypadku nasz koniec na Ziemi wydaje się być bliski.

Jak widzicie zmiany klimatu, a konkretnie jego ocieplenie, nie wróżą nam nic dobrego. Na szczęście coraz więcej ludzi zaczyna zdawać sobie sprawę z czyhającego na nas zagrożenia (zabójcze dla fauny i flory fale upałów, spadek produkcji żywności, niedobór wody pitnej, zmiana częstotliwości i intensywności opadów, znaczny wzrost poziomu wód w oceanach, degradacja raf koralowych oraz wymieranie gatunków zwierząt i roślin) i zaczyna aktywnie działać, by ratować naszą planetę dla siebie i przyszłych pokoleń. Musimy zacząć to robić, bo jak ostrzegają naukowcy, przekroczenie progu 2° C może doprowadzić do kryzysu, którego skutki tak naprawdę trudne są do przewidzenia.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /7 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry