Jestem tylko grajkiem
Od 8 lat gra i śpiewa z założonym w Danii zespołem Teslo Value. Za jego sukcesem stoją liczby: płyta „Debiut” sprzedana w ilości ponad 30 tys. egzemplarzy, 584 tys. wejść na myspace i - niezależne od pogody - tłumy fanów na koncertach. Jego muzyka, to mieszanka kabaretu, punka, alternatywy, miejskiego folku, a nawet tanga. Mowa tu o Czesławie Mozili, który z formacją o nazwie Czesław Śpiewa zauroczył polską publiczność.
Leva: Jak to jest z tym twoim pochodzeniem? Sercem jesteś bardziej w Polsce czy też w Danii?
Czesław Mozil: Zawsze czułem się Polakiem mieszkającym w Danii, którą uwielbiam. Dania jest krajem, gdzie mam rodziców, siostrę, przyjaciół i gdzie skończyłem szkołę. Ale zawsze ciągnęło mnie do Polski. Chciałem mieć tutaj coś do robienia. Obecnie mam wiele pracy i cieszę z tego powodu.
L: Twoja płyta „Debiut” zajęła drugie miejsce ( zaraz po płycie zespołu Feel) w rankingu najlepiej sprzedających się płyt w Polsce. Jak myślisz, co mogło mieć wpływ na to, że udało ci się przypodobać publiczności, choć grasz muzykę mimo wszystko nietypową?
Cz. M.: Jeśli mam być szczery, to nie wiem. Nie oczekiwałem tego. To na pewno zbieg okoliczności, że miałem możliwość przyjąć zaproszenie do kilku programów, i że media polubiły płytę i moją historię. Sądzę, że ludzie i ich gusta są różne, dlatego jak najbardziej chwalę sukces Feel. Piękne jest, że w Polsce ludzie mają, tak jak wszędzie zresztą, różne gusta i to też widać, też w sprzedaży płyt.L: Interesującą kwestią jest sfera tekstowa. Michał Zabłocki, poeta który pisał teksty m.in. dla Grzegorza Turnaua, zainicjował pisanie w dość nietypowy sposób. W czyjej głowie zrodził się pomysł pisania tekstów wraz z internautami i jak doszło do waszej współpracy?
Cz. M.: Graliśmy koncert w Alchemii, 4 lata temu, gdzie przypadkowo, na trzy ostatnie kawałki, pojawił się Michał i posłuchał nas. Dał mi link do swojej strony, gdzie pisze wspólnie z internautami. Było wtedy już około 150 tekstów. Zakochałem się w nich! A to wszystko pomysł Michała i jestem wdzięczny mu, że zaufał mojej twórczości.
L: Poznaliśmy cię jako multiinstrumentalistę, ale czy tworzysz też teksty?
Cz. M.: Jak najbardziej. Nie jestem też multiinstrumentalistą, bo potrafię grać tylko na pianinie i na akordeonie. Nigdy natomiast nie nauczyłem się grania na gitarze lub bębnach, tego mi szkoda. Za to pisałem i piszę teksty angielskie i polskie, a reedycja Tesco Value - teraz 1 października, jest tego dowodem. Mam nadzieje, że się spodoba.
L: „Maszynka do świerkania” stała się przebojem. Grasz niezliczone ilości koncertów. Czy sława ci już doskwiera?
Cz. M.: Jeżeli ktoś sobie ubzdura, że jest gwiazdorkiem, i że nagle ma się inaczej zachowywać, lub że ludzie do niego mają inaczej się wyrażać, to może to być również ktoś, kto nie gra wielu koncertów, i kto nie ma przebojów i hitów. Dlatego jak najbardziej zależy to od osoby. Ja nie potrzebuję się zachowywać inaczej i nie oczekuje od ludzi żeby nagle mnie traktowali inaczej. Jestem grajkiem, zawsze nim byłem i mam nadzieje, że jeszcze długo nim zostanę.
L: Na koncercie w ogródku radiowej trójki, na którym miałam przyjemność być, powiedziałeś, że marzy się wam też Eurowizja. Cyniczne zagranie, żart czy naprawdę chciałbyś osiągnąć sukces na taką skalę, a może (podążając dalej za twoimi słowami) zmarnować sobie karierę?
Cz. M.: Jak najbardziej był to żart, słyszałem parę komentarzy od ludzi, że fajnie by było pokazać się w Eurowizji, ale przecież cała ta zabawa jest straszna. Jeżeli ktoś chce w niej brać udział - proszę bardzo. To nie będę jednak ja.
L: Jedna z recenzji w Internecie zarzuca ci nijakość i insynuuje, że to właśnie ona zapewniła ci statut fenomenu. A według ciebie? Na czym polega fenomen Czesława Mozila?
Cz. M.: Nie wiem do jakiej recenzji referujesz, ale jest to, jak wcześniej wspomniałem na pewno wiele różnych czynników. Ja zawsze robiłem swoje, objechałem Polskę mnóstwo razy przez 9 lat. Grałem wiele koncertów, w małych klubach, dla malej publiki. To był dla mnie sukces i czasami się zapomina, że ja miałem już swoją wierną publikę, że juz dwie płyty wydaliśmy z Tesco Value, a Czesław Śpiewa jest kontynuacją tego zespołu. No i włożyliśmy w to dużo, dużo pracy.
L: Co dalej? Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? Czy następne albumy, o ile takie powstaną, będą trzymane w podobnej konwencji?
Cz. M.: Nie wiem jaka będzie przyszłość. Na pewno nagram kawałki, które nigdy nie znalazły się na płycie, ale które często gram, takie jak „Caesia & Ruben”, „W Sam Raz” i „Popsong”. I wiele innych. Teraz chce zagrać i poznać swoją publiczność w całym kraju. Kocham grać i cieszę się z trasy jesiennej. Także z zespołem Hey i ich Unplugged, będę miał przyjemność zagrać. Nie wiem jaka będzie przyszłość. Teraz leżę w łóżku i piszę ten wywiad, jest miło, miałem parę dni wolnego.
L: Pozostaje mi tylko życzyć Ci dalszych sukcesów. Dziękuję za wywiad.
Cz. M.: Ja również dziękuję za wywiad i cierpliwość do mnie, pozdrawiam serdecznie czytelników SGI Lesser.
Wywiad autoryzowany (zachowano oryginalny styl wypowiedzi językowych i pisownię).
Jeśli nie znacie muzyki Czesława, to możecie jej posłuchać choćby tutaj:
http://myspace.com/czeslawspiewa
Grafika:
http://muzyka.gery.pl/cms/content/repository/images/czeslaw_spiewa.jpg
Komentarze [14]
2008-10-21 16:01
ee to mi się pomyliło. myślałam, że 22 listopada jest za 2 tyg. W Stalowej się widzimy chłopcy.
2008-10-21 11:23
Zatem sie wszyscy spotkamy ;]
2008-10-20 19:57
no to pewnie się spotkamy :).
2008-10-19 13:22
Uwielbiam go! Za 2 tyg. idę na jego koncert:D
2008-10-11 21:46
Darek, myślę, że na pewno się wybierzemy:)
2008-10-11 19:46
22 listopada w Stalowej Woli na GOROCK’u będzie jego koncert, myślę że warto się wybrać.
2008-10-11 15:11
brawo Leva za wywiad i za wybor artysty do rozmowy:)
2008-10-08 18:06
nie mogłaś się powstrzymać od wzmianki o pogodzie? ;) słodko ;) wywiad uważam za bardzo udany :*
2008-10-05 01:19
Oj tak Eurowizja to niestety festiwal kiczu, dziwie się dlaczego ludzie w ostatnich latach tak się jarali występami tego Ivana i Rekina, wróć Delfina, czy jakiegoś tam Michała Wiśniewskiego. A tak ogólnie to dobra robota Leva, oby tak dalej ;] Fajnie się to czyta :)
2008-10-04 15:19
Czytając ten tekst staram sie wyobrazic jak wypowiadasz te slowa i jedyne co mi przychodzi do glowy to Twoj madry glos numer 3. Podoba mi sie, nie nudzi za to strasznie zaciekawia. Brawo :)
2008-10-04 10:18
No prosze, wysiliłaś się, dobre pytania, wywiad nie był nudny i przesłodzony. I zgadzam się z Czesławem – Eurowizja to festyn kiczu.
- 1