Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Kategoryzowanie kultury   

Dodano 2022-10-23, w dziale felietony - archiwum

Może się mylę, ale odnoszę wrażenie, że osoby wykazujące zainteresowanie kulturą wysoką, artystyczną, patrzą z pogardą na ludzi, którzy gustują w tzw. kulturze niskiej, masowej i komercyjnej. Tym samym siebie i sobie podobnych postrzegają jako „elitę”. Wydaje im się, że są lepsi od innych, tylko dlatego, że interesują się kulturą wysoką, która nie cieszy się aż tak wielką popularnością w społeczeństwie. A mnie zastanawia, czy kategoryzowanie kultury w ogóle ma sens?

/pliki/zdjecia/kul111.jpg W mojej opinii na pytanie, które zadałem we wstępie, należałoby odpowiedzieć - „to zależy”. Z jednej strony kategoryzowanie kultury jest złe, gdyż dzieli jej odbiorców na tych lepszych, którzy rozumieją kulturę wysoką i jej potrzebują i tych gorszych, dla których bywa za trudna. Z drugiej jednak strony to właśnie dzieła kultury wysokiej wyróżnia największa artystyczna wartość. Nie jest też tajemnicą, że w odróżnieniu od dzieł kultury popularnej, dzieła kultury wysokiej charakteryzują zawsze wysokie walory estetyczne i poznawcze, dzięki czemu mogą one uwrażliwiać na problemy, a także kształtować wrażliwość i gust odbiorców. Trudno się z tym nie zgodzić, ale życie lubi zaskakiwać. Spójrzmy choćby na trylogię „Władca Pierścieni” w reżyserii Petera Jacksona czy też sagę o przygodach czarodzieja Harry’ego Pottera. Oba te dzieła zalicza się do kultury komercyjnej, czyli niewartej większej atencji. To fakt, że w obu seriach znajdziemy niezwykle interesujące, opowiedziane w porywający sposób historie, ale znajdziemy w nich również bardzo interesujące rozważania filozoficzne i śmiałe konkluzje (idea dobra i zła w tym pierwszym, a w drugim choćby wątek śmierci i godzenia się z nią). Gdyby uwzględnić to, co napisałem powyżej, to nie powinny one według was znaleźć się w grupie dzieł zaliczanych do kultury wysokiej? Przecież dzieła kultury masowej nie stawiają z reguły odbiorcom żadnych wymagań intelektualnych, co ewidentnie odróżnia je od artystycznych, które wymagają od odbiorcy intelektualnego przygotowania, wiedzy z danego zakresu, umiejętności wyjątkowego skupienia uwagi, no i naturalnie szczególnego poziomu wrażliwości.

Podzielam jednak opinie, że kwalifikowanie dzieła nie jest ani proste, ani oczywiste. Weźmy na przykład pod lupę Andrzeja Sapkowskiego, uważanego powszechnie przez czytelników za twórcę komercyjnego, a dokładniej jego opowiadanie „Mniejsze zło”, w którym to główny bohater mierzy się z bardzo poważnym moralnym problemem, interpretując zło w kontekście wpojonych mu zasad. Oczywiście jedni czytelnicy skupią się w trakcie lektury wyłącznie na fabule, ale z pewnością nie zabraknie też takich, których rozważania zmuszą do refleksji. Ci zaczną się zastanawiać, stawiać sobie pytania i rozważać, czy bohater miał inne wyjście, czy jego zasady są słuszne, czy można uciec od wyboru pomiędzy mniejszym a większym złem? /pliki/zdjecia/kul222.jpgPisząc te słowa, pomyślałem, nie wiedzieć czemu, o najnowszym filmie sagi „Gwiezdne Wojny”. I wtedy przyszło mi na myśl, że z obu tych dzieł, które zaliczane są w powszechnym odczuciu do kultury popularnej, ja zakwalifikowałbym jednak opowiadanie Sapkowskiego do kultury wysokiej.

Dzieła kultury wysokiej powszechnie uważa się za ambitne. Mówi się, że ich twórcy łamią często funkcjonujące latami w sztuce normy, wyznaczając nowe trendy i co najważniejsze nie ulegają nigdy finansowej pokusie. Trudno się więc dziwić, że te ich dzieła znajdują jedynie wąskie, elitarne grono odbiorców. Zupełnie inaczej rzecz ma się z dziełami kultury niskiej, zwanej też niekiedy popularną. Te z reguły schlebiają gustom prostych odbiorców, dlatego ich autorów nazywa się pogardliwie rzemieślnikami a nie artystami, przypominając przy każdej okazji, że oni tworzą je jedynie z myślą o swoich dochodach.

Mnie ten podział na kulturę wysoką i niską wydaje się nie tylko niepotrzebny, ale i sztuczny, bo to, co dzieje się w sztuce, jest tak różnorodne, że pojęcia „elitarności” i „masowości” nie oddają złożoności problemu. Gdy zastanawiałem się nad tym problemem, to nasunęło mi się od razu kilka, wydaje mi się, fundamentalnych pytań. Czy na przykład dobrze sprzedające się dzieło może być dziełem kultury wysokiej? A czy dzieło stworzone ewidentnie dla pieniędzy nie może przy tym zawierać głębszych intelektualnie treści? Czy naprawdę niemożliwe jest stworzenie dzieła o wysokiej wartości artystycznej, które spodoba się szerszej publiczności? Pewne dla mnie jest jedno. Dzieło sztuki powinno budzić uczucia i emocje, poruszać intelekt i wrażliwość, a jeśli tego nie czyni, sztuką po prostu nie jest. To stara prawda znana każdemu, kto para się sztuką. Historia pokazuje jednak, że sytuacja ze sztuką bywa bardzie złożona, niż nam się pozornie wydaje. Niejedno dzieło stworzone dla kasy, pod popularne gusta, z biegiem czasu zaczęło być postrzegane jako dzieło z o wiele wyższej półki, a nawet zaczęto je uważać za arcydzieło. Świetnym przykładem może tu być opera Amadeusza Mozarta „Czarodziejski flet”. Kompozytor napisał ją dla kasy, o czym mówił otwarcie. Zawarł w niej jednak szalenie istotne wartości humanistyczne, tyle że przekazał je w sposób przystępny nawet dla prostego odbiorcy. Początkowo opera nie cieszyła się takim powodzeniem jak inne jego dzieła, ale z czasem zaczęło się to zmieniać, a dziś uważana jest już za prawdziwe arcydzieło. Podobnie rzecz ma się z filmami z Chaplinem, czy choćby powieściami Dumasa i Sienkiewicza. Moim zdaniem absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, by dzieła kultury popularnej też odwoływały się do intelektu odbiorcy, pozwalały ludziom przeżywać katharsis i nie pozwalały im oderwać się od siebie. /pliki/zdjecia/kul333.jpg Myślę tym samym, że możliwe jest nie tylko stworzenia dzieła artystycznego, które dobrze się sprzeda, ale też dzieła na zamówienie o wysokiej wartości artystycznej.

Według mnie kategoryzowanie kultury nie ma dziś sensu, a jest krzywdzące dla jej autorów. Każde dzieło zasługuje na docenienie, choć nie każde musi zachwycać i być arcydziełem. Kategoryzowanie jest szkodliwe, bo służy jedynie pompowaniu ego tych osób, które gustują w ambitniejszych artystycznie dziełach, tworzy niepotrzebne podziały społeczne i pozwala tym napompowanym patrzeć na odbiorców dzieł popularnych z pewną wyższością i pogardą. A wy, drodzy czytelnicy, jak uważacie? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /32 wszystkich

Komentarze [1]

~ikith
2022-10-23 19:12

W sumie kultura nie powinna być mierzalna, determinowana przez różne kategorie, gdyż jest to niewykonalne i określa czyjś punkt widzenia, a nie wspólny. Zaś podział na “wysoką” i “popularną” potrafi być krzywdzący (zwłaszcza dla tej drugiej, gdzie przymiotnik “popularny” często ma od razu negatywne zabarwienie jako coś płytkiego). Dzieła kultury wysokiej nie muszą być “z definicji” trudne – czasem problemem jest pewne odgradzanie jej ze strony odbiorców przed innymi. Umiejętnym przykładem pokazania jej szlachetności szerokiej publice jest wydanie przez Grzegorza Ciechowskiego na płycie “OjDADAna” niektórych pieśni ludowych we współczesnych aranżacjach. Albumowi towarzyszyły protesty ze strony etnografów, ale płyta spotkała się z dobrą sprzedażą i otworzyła niejednemu oczy na rodzimą sztukę, co potem zaowocowało w pewnej modzie na folk w polskiej muzyce.
Odnośnie folku (bo to amerykańskie pojęcie z natury) przypomina się sytuacja Boba Dylana, który w połowie lat 60. postanowił włączać elementy fascynującego go rock and rolla do swej akustycznej, poetyckiej twórczości. Na koncertach towarzyszyły mu gwizdy czy posądzenia o zdradę ideałów, ale jego to nie zraziło. Odnalazł się w tym, dla niektórych karkołomnym, połączeniu poszerzając horyzonty i tworząc kolejne arcydzieła Zresztą był to chyba najbardziej wartościowy rozdział jego kariery.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry