Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Kicz, a może jednak nie - cz. 2   

Dodano 2023-10-23, w dziale inne - archiwum

Jak mawia klasyk „Here we go again…”. W moim poprzednim tekście nie odniosłam się do wszystkich tez postawionych przez pana Piotra Sarzyńskiego w jego artykule „Kicz jest wszechobecny: nie tylko w sztuce”, dlatego teraz, po przerwie, którą poświęciłam rozważeniu kolejnych jego tez, postanowiłam wrócić do tego artykułu i podjąć po raz kolejny z nim polemikę.

/pliki/zdjecia/kicz1_2.jpgNie chcę się powtarzać, ale autorytarne stwierdzanie, że to, czy tamto jest kiczowate budzi mój ewidentny sprzeciw. Postanowiłam więc po raz kolejny wypowiedzieć się w tej kwestii, gdyż nie tylko mam do tego prawo, ale wręcz uważam, że względność w ocenie wytworów innych ludzi jest absolutnie podstawową normą. Przejdźmy zatem do fragmentu tekstu, który autor zatytułował „badziewiarski blichtr”. Jeśli chodzi o reklamy, muszę mu przyznać rację. Niestety, nie są one zbyt wyrafinowane artystycznie, ale chciałbym zwrócić uwagę na jedną istotną rzecz. To reklamę dopasowuje się do poziomu i oczekiwań danego konsumenta, a nie odwrotnie. Różne specjalizujące się w tej branży firmy przeprowadzają nieustannie badania opinii publicznej w tym zakresie, dlatego nie dziwmy się, że Polakom oferuje się dziś taką a nie inną formę reklamy (i nie chodzi tu tylko o spoty reklamowe), bo właśnie taka forma i taki język do nich trafia. I niewiele da się z tym zrobić.

Media to kolejna sfera życia publicznego, o której warto wspomnieć. Zacznijmy od telewizji. Oczywiście, trudno się z autorem nie zgodzić, że obecnie królują w wielu głównych stacjach fabularyzowane paradokumenty i wszelkiego rodzaju reality show, czyli tzw. „odmóżdżacze”. Programy z natury rzeczy kompletnie niewymagające./pliki/zdjecia/kicz2_1.jpg Znaczy to, że stacje telewizyjne chyba się poddały i zaprzestały w dużej mierze realizować misję kształtowania gustów, wstawiając w to miejsce programy dla odbiorców, którzy raczej nie mają wyższych potrzeb kulturowych czy też intelektualnych. Na szczęście niektóre z nich jednak oferują jeszcze co jakiś czas w swoich programach rozwijające intelektualnie programy (niestety niekiedy zmanipulowane) arcydzieła kinematografii światowej, czy głośne spektakle teatralne, operowe lub baletowe. Jednak rozumiem, że każdy z nas (nawet ci, którzy oczekują od nadawców czegoś znacznie więcej), potrzebuje czasami się zrelaksować i wtedy z przyjemnością ogląda też coś, przy czym nie musi się skupiać i wysilać intelektu. W takich chwilach oglądamy zazwyczaj coś bezrozumnie, czyli mówiąc inaczej bezmyślnie patrzymy w ekran. Tak więc moim zdaniem taka „niższa” forma rozrywki również bywa potrzebna i oczekiwana.

„W promocji estetycznego i intelektualnego kiczu zaledwie krok z tyłu pozostaje prasa, radio czy internetowe portale informacyjne, masowo zastępując złożone - prostym, a wyjaśnienie – zabawianiem. Widz bądź słuchacz ma żyć życiem innych, a nie własnym, przejmować się nie samorozwojem, ale ewolucją celebryckich znajomości, mód i biustów”. – kontynuuje własne rozważania Sarzyński. Masowo zastępując złożone - prostym? Powoli, powoli, panie Piotrze. Jeśli ktoś chce przeczytać sobie artykuł, który podejmuje specjalistyczną tematykę i wyjaśnia ją w sposób naukowy, to znajdzie masę interesujących tekstów na Google scholar. Nie każdy jednak człowiek ma potrzebę i niezbędną wiedzę oraz wystarczająco bogaty zasób słów, by zanurzać się w skomplikowanych zagadnieniach naukowych. Mnie zatem jakoś specjalnie nie dziwi, że dziennikarze lub influencerzy /pliki/zdjecia/kicz3_2.jpgposługują się językiem przystępnym dla przeciętnego człowieka, informując go w swoich przekazach o rzeczach, które są mu bliskie i go interesują. A ci, którzy mają bardziej wyrafinowane oczekiwania, znajdą sobie w sieci bez problemu też inne źródła, w których gromadzi się specjalistyczne materiały na dany temat, i które powinny moim zdaniem ich usatysfakcjonować i spełnić ich oczekiwania. Wyjaśnienie - zbawianiem? Nie wiem, jak wy to rozumiecie, ale ja nie widzę w tym nic złego. Odnoszę też wrażenie, że pojęcie materiału popularnonaukowego jest chyba autorowi tekstu po prostu obce. Czyż nie łatwiej jest przyswoić sobie konkretną wiedzę, podaną w przystępny sposób, niż przeczytać coś podanego w taki sposób, że niemożliwe jest pełne zrozumienie informacji? A jeśli chodzi o życia nie swoim życiem i ciekawość związaną z życiem innych ludzi, to pragnę przypomnieć, że fakt ten jest immanentny ludzkiej naturze i dobrze znany od zarania dziejów. Od zawsze ludzie interesowali się życiem innych ludzi, zwłaszcza osób popularnych i to się do dziś nie zmieniło i raczej nigdy nie zmieni.

Podzielam natomiast zdanie autora wyrażone we fragmencie „Kossaki i błasiki”, dlatego też ominę ten fragment i przejdę dalej. „Kicz stał się wygodny. Politykom pozwala skuteczniej manipulować społeczeństwem. Media i edukację zwalnia z kłopotliwych misyjnych zadań, a każdego z obywateli – z konieczności nadmiernego wysiłku intelektualnego.” /pliki/zdjecia/kicz4_0.jpgJeśli chodzi o media popularne, to od początku swego istnienia miały one za zadanie na bieżąco informować o różnych wydarzeniach i robić to w sposób przystępny i zrozumiały dla wszystkich i ja nie widzę w tym nic niewłaściwego. Wysiłek intelektualny tak, ale nie za wszelką cenę (autorowi przypominam, że Biblia też napisana jest językiem używanym na co dzień, czyli jest napisana tak, by mogli ją zrozumieć wszyscy ludzie). Rozumiem, że dobrze by było nie żyć w państwie składającym się z debili, ale czy to, że ktoś lubi oglądać paradokumenty, robić sobie selfie, a przy tym mieszka w domu otoczonym betonowym murem z posadzonymi tujami oznacza, że jest pół - lub ćwierćinteligentem? Nie sądzę.

„Tym kanonem są np. autorytety, których upadek obserwujemy w ostatnich dekadach. Nie ma już wśród nich uczonych, twórców, aktywistów społecznych, lekarzy, czy prawników. Wojna polityczna sprawiła, że brakuje już w społeczeństwie polskim choćby jednej postaci, w której głos w miarę zgodnie, z uwagą i szacunkiem, wsłuchiwałoby się całe społeczeństwo.” No cóż, taka jedność społeczeństwa i zgodność chyba się nie zdarza, a nawet jeśli, to chyba nie jest to dobry znak. Takie bezwolne wsłuchiwanie się mnie bardziej kojarzy się z totalitaryzmem, niż z czymś wartościowym. Nie zaryzykowałabym jednak twierdzenia, że dziś autorytetów już definitywnie nie ma. Owszem są, ale te dzisiejsze to faktycznie nie są już twórcy, uczeni czy politycy, ale często sportowcy lub youtuberzy, którzy nie tylko imponują młodym ludziom i zdają się być im przyjaźni, ale też są dla nich stosunkowo dostępni. /pliki/zdjecia/kicz5_0.jpgCi ludzie nie wywyższają się, nie patrzą na młodych z góry, z pewnym politowaniem, co może zniechęcać. Oczywiście prawdą jest także to, że niektórzy w dzisiejszych czasach usilnie próbują stać się autorytetami w sprawach, na których się kompletnie nie znają, ale to jest już po prostu żenujące.

Ostatnia część tekstu pana Sarzyńskiego jest według mnie zdecydowanie mniej sporna, gdyż tezy postawione przez niego wydają się być także zdecydowanie mnie mniej kontrowersyjne. Podsumowując, powiem tak. Cenię pana Piotra Sarzyńskiego jako publicystę i lubię czytać jego teksty. Zgadzam się z nim także w wielu kwestiach, ale jak zauważyliście w niektórych mam już nieco odmienne zdanie. Korzystając więc z przysługującego każdemu obywatelowi prawa do wolnej wypowiedzi, pozwoliłam sobie wejść z nim w polemikę, żywiąc nadzieję, że autor przyjmie ją ze zrozumieniem.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /20 wszystkich

Komentarze [2]

~Anna
2023-10-24 18:54

Świetny tekst.

~Ronin
2023-10-24 18:10

Brawo…..

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry