Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Kosovo je Srbija!   

Dodano 2008-03-20, w dziale felietony - archiwum

17 lutego 2008r. Kosowo oficjalnie ogłosiło swoją niepodległość. W sumie każdy z nas, nawet ten niezbyt zorientowany w tym temacie i stroniący od oglądania wiadomości, już o tym wie. Jest to sprawa niezwykle istotna dla całej Europy, gdyż może za sobą pociągnąć kolejne wystąpienia mniejszości narodowych w innych krajach. Coraz głośniej mówi się już o podobnych żądaniach w Bośni, w Mołdawii, gdzie niepodległości domaga się Nadniestrze, a także w Katalonii, czy na Korsyce.

Muszę przyznać, że początkowo byłem zwolennikiem wolności Kosowa. W końcu każdy naród ma prawo do samostanowienia oraz niepodległości. Doskonale wiedzą o tym Polacy. Jednakże po bliższym zapoznaniu się z sytuacją w tym regionie Europy, po przeczytaniu wypowiedzi wielu wybitnych znawców tematyki bałkańskiej, moje poglądy uległy zasadniczej zmianie. Zrodziły się pewne wątpliwości, a wiele pytań nie dawało spokoju. Jako pierwsze nasunęło mi się pytanie o przynależność narodową. Jakim narodem będą zatem teraz mieszkańcy Kosowa? Z tego co udało mi się ustalić, wiem, że 90 % mieszkańców Kosowa stanowią Albańczycy, a ziemie, które zamieszkują, były od zawsze serbskie. Dodatkowo wytworzył się tam mit serbskiej martyrologii. To właśnie tam próbowali oni zatrzymać muzułmański potop, niczym Grecy pod Termopilami perski, 28 czerwca 1389. Kosowo to również serbska kolebka religijna. Znajdują się tam setki bezcennych cerkwi i rezydencji dworskich. Za czasów Adolfa Hitlera ziemie te były w rękach Albanii. Obecna etniczność tego regionu wynika z decyzji komunistycznego rządu, które zapadły tuż po II wojnie światowej, i które to nie pozwolił wysiedlonym Serbom wrócić do Kosowa. Ponadto przez wiele lat teren ten był pod okupacją turecką, a w 1999 roku wybuchła tam wojna. W jej trakcie Armia Wyzwolenia Kosowa wypędzała Serbów z ich regionu (ok. 300 tysięcy ludzi), zaś władze serbskie przeprowadziły czystkę tożsamości (niszczono dokumenty Albańczyków, aby po wojnie nie mogli tu powrócić, jako byli mieszkańcy Kosowa). 340 tysięcy Albańczyków uciekło, ale nie sposób dziś ocenić, ilu powróciło. Serbowie podają wprawdzie liczbę 300 tysięcy, ale inne źródła liczby tej nie potwierdzają. Nie należy też zapomnieć o aktach ludobójstwa podczas II wojny światowej. Historycy, co prawda wciąż się spierają, który lud przybył pierwszy na te tereny, ale w sumie nie ma to moim zdaniem znaczenia, bo jestem przekonany, że prędzej czy później region Kosowa i tak dołączy do sąsiadującej z nim, prawowitej ojczyzny mieszkańców. Czy to nie jest równoznaczne z rozbiorem Serbii?

Kosowo jest obecnie państewkiem malutkim i zarazem bardzo ubogim. Inne państwa postrzegają je jako ogromny rynek zbytu. Kraj ten pozbawiony jest także jakiejkolwiek gospodarki, bogactw naturalnych i infrastruktury, aby więc ów kraj mógł jakoś egzystować, oczekiwał będzie od innych państw przede wszystkim pomocy. Niewątpliwie rozwijać się tu będą patologie społeczne i mafijne środowiska. Myślę, że o wiele korzystniejsze byłoby dla Kosowa dążenie do powiększenia własnej autonomii. Zastanówmy się, do czego może doprowadzić podobna polityka w innych regionach świata, gdzie tereny zamieszkiwane przez jakąś przeważająca etnicznie grupę zaczęłyby się domagać własnych niepodległych krajów? Podam tutaj pewne bardzo trafne, mimo że będące dużym uproszczeniem, porównanie, przeczytane na jednym z for internetowych: Gdybyśmy mieli komuś wynajmować pokój naszego mieszkania, nie oznacza to przecież, że po pewnym czasie mamy mu go oddać na zawsze. W pełni rozumiem wściekłość Serbów, którzy stracili około 15 % swojego terytorium. Ponadto rozczłonkowanie Serbii jest niezgodne z obowiązującym prawem międzynarodowym i postanowieniami ONZ.

Unia Europejska oraz Stany Zjednoczone przyzwalają na takie działania mimo wszystko. Moim zdaniem, gdyby nie to przyzwolenie, to do tej sytuacji by po prostu nie doszło. To klasyczne zagranie pod publiczkę. W ten sposób wielcy tego świata pragną pokazać swoją wspaniałomyślność i stanie na straży demokracji i możliwości samostanowienia. Nie zapominajmy jednak, że Serbia leży w centrum Bałkanów i zapewne jest to kolejna faza walki o wpływy na tymże półwyspie, która ciągnie się już od wielu lat. Świadczy o tym choćby fakt poparcia Serbów przez Rosję. Po tej samej stronie co Rosjanie stanęli również Hiszpanie. Oni mają od wielu lat podobny problem. Ich problemem jest przecież istnienie w granicach własnego państwa kilku, bardzo radykalnych w ostatnim okresie, mniejszości narodowych (Katalończycy i Baskijczycy). Natomiast Francuzi, którzy poparli Kosowo, strzelili sobie samobója, wobec rewolucyjnych nastrojów na Korsyce oraz w Bretanii. Te regiony mają przynajmniej odmienną kulturę, historię i język. Nie mieszkają tam także napływowi obywatele innych państw. To samo dotyczy niemieckiej Bawarii i włoskiej Sycylii. Polska, po kilkudniowych przepychankach w gronie najważniejszych decydentów, również uznała niepodległość Kosowa, przyznając jednak, że czyni to z konieczności wspierania USA i Unii. Czy takie wyjaśnienie nie jest jednak kolejną kompromitacją naszego rządu? Państwo, które samo trzy razy było rozrywane na części przez „sąsiadów”, zgadza się teraz na podobne działania wobec Serbów? Niepojęte. Cóż, widać dla polityków najważniejsza jest pseudo-lojalność i pseudo-przyjaźń z możnymi tego świata.

Ciekawi mnie natomiast bardzo, czy ci mocarze postąpiliby tak samo, gdyby w ramach granic administracyjnych ich państw jakaś mniejszość narodowa zachciała utworzyć swój własny, niepodległy kraj? Każde państwo powinno móc stanowić o sobie i samodzielnie zająć się porządkowaniem spraw w swoich granicach. Nie ulega wątpliwości, że jest co robić. Nie wymieniłem jeszcze wielu innych regionów, gdzie odżywają podobne pomysły. Takie sporne tereny są jeszcze choćby w Szwecji, Belgii, Finlandii, Rosji, a nawet w Polsce. Tak, drodzy czytelnicy. My, podobne problemy mamy już od końca pierwszej wojny światowej z Litwą, Białorusią, czy Ukrainą. Nie zapominajmy również o Śląsku, choć to z pewnością znacznie mniej skrajny przypadek. Niestety, możnych tego świata zawsze interesowała jedynie walka między sobą o dominację.

Grafika:

http://i143.photobucket.com/albums/r139/milosk/kosovojesrbija.jpg

http://img340.imageshack.us/img340/2981/kosovosrcegt6.jpg

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /56 wszystkich

Komentarze [8]

Solarii
2008-04-02 23:05

W sumie każdy z nas, nawet ten niezbyt zorientowany w tym temacie i stroniący od oglądania wiadomości, już o tym wie.

i tu bys sie zdziwil

~Nico_Mindt
2008-03-27 00:26

Nic nowatoskiego. To fakt. Dobrze, że do LO dochodzą różne opinie. Co do zarzutów braku obiektywizmu… Czegoś takiego w pyblicystyce nie ma i być nie może.

jugos
2008-03-26 22:47

czy ciekawie? dla mnie to po prostu przeredagowane opinie z portali o polityce. nihil novi… ale wcale nowatorkości nie oczekiwałem. to liceum a nie instytut politologii.

~loll
2008-03-25 18:12

A mnie się wydaje, że autor całkiem trafnie postawił tezy i bardzo przekonująco ich broni. Natomiast zgadzam się, że to chyba pierwszy tekst o takiej tematyce w Lesserze. Gratulacje za odwagę w podjęciu tak trudnego tematu!

~em
2008-03-23 05:41

Myśle ze ten artykul jest bardzo jednostronny i ze temat ktorego sie podjoles troszke cie przerosl. Zeby napisac bardziej obiektywny artykul i co wiecej wyciagac wnioski w sposob logiczniejszy przydala by ci sie wieksza wiedza teoretyczna z zakresu ekonomii/ polityki. I mowie to zwlaszcza o blednym rozumowaniu dotyczocym zwiazku pwstania panstwa i biedoty i o przyczynach dlaczego USA i UE zdecydowalo sie niepodleglosc Kosowa zaakceptowac. Nie mniej pierwszy raz widze w lesserze artykul probujocy podjoc tako tematyke i za to duzy plus.

jugos
2008-03-20 17:30

Czy pod publiczkę? USA nie potrzebują PR-u, bo mają duuużo, duuuużo F16 i rządzą póki co światowym rynkiem. Nie chodziło o “krzewienie demokracji”, lecz o amerykańskie wpływy na Bałkanach (w opozycji do Federacji Putinowskiej of course).

A decyzji UE nikt nigdy nie zrozumie… chyba nie miała gdzie pompowac pieniędzy.

Ale przed wgłębieniem się w temat, podobnie jak ty, krzyczałem “Pavaresia!”

~Gizbo
2008-03-20 13:39

Mi także ten rozbiór Serbii się nie spodobał:/

ddomcia
2008-03-20 10:21

Taka większość Albańczyków jest wynikiem legalizacji dawno temu aborcji w Serbii,dlatego Kosowo jest w większości albańskie.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry