Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Manchester City wygrywa Ligę Mistrzów   

Dodano 2023-06-18, w dziale inne - archiwum

Gdy trzy tygodnie temu napisałem w „Lesserze” o zwycięstwie Manchesteru City w Premier League, nawet nie przypuszczałem, że kolejny artykuł będę musiał poświęcić największym rywalom mojego ukochanego Manchesteru United. Cóż zrobić, taka dola dziennikarza. Obok tak istotnej piłkarskiej imprezy piłkarskiej, jaką bez wątpienia jest finał Ligi Mistrzów, nie można po prostu przejść obojętnie.

/pliki/zdjecia/men1_0.jpg Nad finałem Ligi Mistrzów od lat wisi jakieś fatum. Niektórzy kibice narzekali przez lata na regularne wygrywanie tych rozgrywek przez Real Madryt, a inni wskazywali z kolei na to, że drużyny finansowane przez arabskich szejków, w które ci wpompowali miliony petrodolarów, z jakiegoś powodu nie mogą wejść do finału Ligi Mistrzów, a jeśli już im się to uda, to także nie potrafią wygrać i zdobyć tego prestiżowego trofeum. W sumie to wiele w tym prawdy, bo zarówno Manchester City jak i francuskie PSG od dobrych kilkunastu lat eksperci typują jako faworytów Ligi, a sukcesów jednak nie odniosły. Oba zespoły miały oczywiście swoje szanse w finałach, ale City uległo na Estádio do Dragão w Porto londyńskiej Chelsea w 2021 roku 0-1, a PSG na Stade de France w Saint-Denis przegrało rok wcześniej 0-1 z mistrzem Niemiec Bayernem Monachium, w którym, co warto przypomnieć, grał jeszcze Robert Lewandowski.

Sezon 2022/2023 miał okazać się dla Manchesteru przełomowy, oczywiście mowa o City, bo United dobrze bawiło się już w Lidze Europy. Do drużyny dołączył przed minionym właśnie sezonem jeden z najbardziej perspektywicznych zawodników młodego pokolenia w Europie, zawodnik o fantastycznych warunkach fizycznych - Erling Haaland. Powiedzieć, że Norweg idealnie wpasował się w układankę hiszpańskiego szkoleniowca Pepa Guardioli, to tak, jakby nic nie powiedzieć. Przypomnę tylko, że ów Haaland już w pierwszym sezonie gry ustanowił nowy rekord strzelecki Premier League i został królem strzelców Ligii Mistrzów (12 bramek).

Jednak droga City do zwycięstwa nie była łatwa. Już w grupie trafiło na Borussię Dortmund, Sevillę FC oraz FC Kobenhaven. Po wygraniu 3 pierwszych spotkań, złapali jakiś mały dołek, remisując dwa kolejne wyjazdowe z Borussią i Kopenhagą. Na szczęście szybko się otrząsnęli i na zakończenie tej fazy rozgrywek wygrali z Sevillą 3-1. W sumie w grupie stracili jedynie 4 pkt. /pliki/zdjecia/men2_1.jpg O ile grupę udało się im wyraźnie wygrać (przewaga 5 pkt. nad Borussią Dortmund), o tyle później zaczęły się już schody. W 1/8 finału City spotkało się z RB Lipsk. Faworyt tego dwumeczu był oczywisty – City. Pierwszy mecz w Lipsku zakończył się jednak remisem 1-1, co zapowiadało niezwykłe emocje w spotkaniu rewanżowym. Jakież jednak było zdziwienie kibiców obu drużyn, gdy City zdemolowało u siebie niemiecką drużynę, wygrywając 7-0. W ćwierćfinale rywalem „Obywateli” była kolejne drużyna z Niemiec Bayern Monachium. Fani piłki nożnej doskonale pamiętają, że był to dla Bayernu trudny okres i to niekoniecznie tylko z powodów sportowych (nieoczekiwane zwolnienie trenera Juliana Nagelsmana oraz bójka w szatni Sadio Mane z Leroyem Sane). Można więc powiedzieć, że City trafiło na przeciwnika, który był trochę rozbity i zupełnie nie przypominał już drużyny sprzed 3 lat, która w sposób przekonujący sięgnęła po puchar Ligi Mistrzów. Na własnym stadionie City wygrało bardzo pewnie z Bayernem 3-0, ale w Monachium już tak łatwo nie było i spotkanie zakończyło się remisem 1-1. Awans City do półfinału stał się tym samym faktem. Tam czekała ich jednak jeszcze trudniejsza przeprawa, dwumecz z wielokrotnym zwycięzcą tych rozgrywek, Realem Madryt. Erling Haaland i spółka nie przejęli się jednak zbyt tym stanem rzeczy i podeszli do tego dwumeczu z ogromną pewnością siebie. W pierwszym spotkaniu na Santiago Bernabeu City odniosło niewątpliwie sukces, remisując 1-1 po bramce zdobytej przez Viniciusa Juniora.

Tak więc wszystko miało rozstrzygnąć się na Etihad, czyli stadionie „Obywateli”. City bardzo dobrze weszło w ten mecz, co poskutkowało remontadą, zakończoną wynikiem 4-0 dla City. Awans do finału stał się faktem, w którym czekał już na Anglików Inter Mediolan. Drużyna bez wątpienia silna i dobrze poukładana, jednak nie na poziomie City. Finał rozegrano w tym roku 10 czerwca na Atatürk Olympic Stadium w Stambule. /pliki/zdjecia/men3_0.jpg Tradycyjnie był nudny, a emocji było w nim jak na lekarstwo. Przez większą część meczu mogliśmy obserwować „piłkarskie szachy”, czyli pilnowanie własnej bramki i wyczekiwanie na błąd rywala. Po wielu minutach takiej „posuwy” w 68 minucie drogę do bramki znalazł w końcu pomocnik City Rodri. Jak się przekonaliśmy była to jedyna bramka w tym meczu. Bramka, która dała „Obywatelom” tytuł mistrzowski, a sukcesów w rozgrywkach międzynarodowych Manchester City nie ma do tej pory na koncie zbyt wiele. W 1970 roku zdobył Puchar Zdobywców Pucharu (wygrali wtedy w finale z naszym Górnikiem Zabrze 2-1) , a w 1993 roku wygrał Puchar Europy Mistrzów Krajowych, rozgrywki które potem przekształcono w Ligę Mistrzów. I to wszystko. A swoją drogą to tak sobie myślę, że gdy 10 czerwca 2023 roku, po finałowym meczu, Pep Guardiola kładł się spać, to spał chyba najlepiej od wielu lat, bo tym razem z pewnością nie śniło mu się już, że Real Madryt po raz kolejny pozbawił go triumfu w Lidze Mistrzów.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /25 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry