Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Marzył, by być zwyczajnym dzieckiem   

Dodano 2018-02-14, w dziale recenzje - archiwum

"Nie powiem wam, jak wyglądam. Cokolwiek sobie wyobrażacie, w rzeczywistości jest pewnie gorzej." Tymi słowami August Pullman, bohater książki R. J. Palacio "Cud chłopak", rozpoczyna opowieść o sobie i swoim losie. Czy przesadza i w swej subiektywnej ocenie mija się z prawdą? Czy patrzący na niego obcy ludzie faktycznie nie dostrzegają w nim zwyczajnego dziecka, a ich twarze wyrażają jedynie obrzydzenie bądź przerażenie? Jak trudno jest mu z tym żyć i czy będzie w stanie to kiedykolwiek zaakceptować?

Odpowiedź na te pytania znajdziemy we wspomnianej książce, którą autorka napisała w oparciu o zdarzenie z własnego życia. Pewnego dnia siedziała ze /pliki/zdjecia/cud 1.jpgswoim małym synkiem na ławce przed cukiernią. Obok nich usiadła kobieta z dziewczynką, która miała bardzo zdeformowaną twarz. Na jej widok jej syn spanikował i zaczął krzyczeć, a pani Palacio zakłopotała się. Na szczęście matka dziewczynki doskonale wiedziała, co zrobić, tak, jakby takie zdarzenia w jej życiu miały miejsce już nie raz. Wzięła córkę za rękę i spokojnie odeszła, udając, że nic się nie stało.

Chcąc odreagować tę sytuację R. J. Palacio napisała książkę o Auggiem Pullmanie, chłopcu, który nie wygląda jak przeciętny dziesięciolatek. Bohater jej powieści urodził się z poważną wadą genetyczną, z powodu której ma zdeformowaną twarz i przeszedł już w swoim krótkim życiu 27 operacji. Te pozwalają mu co prawda normalnie funkcjonować, ale pozostawiły też na jego twarzy liczne dodatkowe blizny. Kilka tygodni temu trafił do polskich kin film, nakręcony na podstawie wspomnianego bestsellera (pod zmienioną nieco nazwą "Cudowny chłopak"), więc postanowiłam wybrać się na jeden z seansów, by porównać wizję pisarki oraz reżysera.

Książka pisana jest prostym stylem, który idealnie oddaje dziecięcy świat. Nie oznacza to jednak, że przeznaczona jest wyłącznie dla dzieci. Sądzę, że czytelnicy w każdym wieku mogą znaleźć w niej coś dla siebie. Uczy empatii, bezgranicznej miłości i pokazuje, że czasami dziesięcioletnie dzieci widzą i rozumieją więcej, niż nam się wydaje. Co do filmu, to równie dobrze przekazuje on wspomniane wartości, jednak chwilami można zauważyć trochę banalne i lekko przesłodzone potraktowanie tematu. Film również wzrusza i porusza serca nawet najtwardszych, jednak nie daje do myślenia tak bardzo jak książka, a reżyser (Stephen Chbosky) najprostszymi metodami stara się wywołać u widzów emocje.

Ogromnym plusem lektury jest to, że obudowana jest wieloma pobocznymi wątkami. Autorka przedstawia historię Augusta i jego problemów nie tylko z jego własnej perspektywy, ale również z punktu widzenia jego siostry, jej chłopaka, a także kolegów chłopca z nowej szkoły. Pokazuje, jak różnie może być on postrzegany. Najbliższe osoby kochają Auggiego za jego zalety i wady, jednak czasami podświadomie się go wstydzą lub też próbują chronić go za wszelką cenę przed rzeczywistością, z którą pewnego dnia i tak przyjdzie mu się zmierzyć. Inni, którzy dopiero go poznają, przyłapują się często na tym, że "oceniali książkę po okładce" i teraz starają się jakoś przezwyciężać swoje uprzedzenia. Oprócz głównego wątku dziesięciolatka, który musi pogodzić się z nową sytuacją życiową, czyli pójściem po raz pierwszy do szkoły (od razu do piątej klasy), opisane są obszernie historie drugoplanowych bohaterów, co bardzo wzbogaca tę lekturę. Relacja siostry Augusta z babcią, /pliki/zdjecia/cud2.jpgśmierć ukochanej suczki Daisy, utrata przyjaciółki - wszystkie te sytuacje pokazują, że choć życie rodziny Augusta kręci się wokół niego, to każdy z jego bliskich ma także swoje problemy, z którymi na co dzień musi się zmagać.

Nie da się przeoczyć stereotypowego podejścia do niektórych postaci, zarówno w książce jak i w jej ekranizacji. Dziewczyna, która ma trudną sytuację rodzinną, buntuje się, czemu towarzyszy często również zmiana wizerunku. Farbuje włosy na różowo i zakłada kolczyk w nosie. Chłopiec, który w szkole dokucza słabszym, okazuje się rozpieszczonym dzieciakiem z bogatego domu.

Warto wspomnieć i o tym, że wszystkie rozdziały w książce są wypełnione akcją i są krótkie, co sprawia, że czyta się ją szybko i przyjemnie. Można tu znaleźć wiele motywujących cytatów i myśli, które skłaniają do refleksji. Wzruszenie miesza się na każdym kroku z rozbawieniem. W filmie jest podobnie. Postacią, która nadaje humorystycznego charakteru sytuacjom i rozładowuje napięcie jest ojciec Augusta. Z kolei słowa wsparcia, które Auggie słyszy od matki rozczulają i sprawiają, że łza kręci się w oku.

Podsumowując, pragnę powiedzieć, że zarówno film jak i książka warte są poświęcenia im czasu. Poruszają ważny temat tolerancji dla inności, o którą tak trudno w dzisiejszych czasach. Mimo dużej dawki uroczych scen z udziałem dzieci i czasem banalnych, lecz wzruszających chwytów reżysera, "Cudowny chłopak" podobnie jak książka jest mądry i ujmujący. Osobiście uważam, że książka porusza bardziej i pomaga zrozumieć więcej. Także bohaterowie przedstawieni są o wiele dokładniej, a ich przeżycia wewnętrzne opisane tak, że nie sposób się w nie nie wczuć. Sądzę jednak, że ekranizacja jest idealnym dopełnieniem książki.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /9 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry