Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Niesamowite Gran Derbi   

Dodano 2014-03-26, w dziale relacje - archiwum

23 marca mogliśmy obejrzeć najgłośniejszy chyba klasyk piłkarski w Europie. El Clasico, Gran Derbi, czyli spotkanie Real Madryt CF - FC Barcelona. Było to zdecydowanie najlepsze starcie pomiędzy tymi zespołami od wielu lat, choć nie należy też zapominać o licznych kontrowersjach, jakie wzbudziło i różnych opiniach, które krążą teraz w sieci.

/pliki/zdjecia/der 1.jpgI choć w świecie wielkiej piłki moje serce jest czerwono-czarne (zapraszam do tekstu o Milanie), to bardzo lubię Real Madryt. Z wielką przyjemnością oglądam mecze "Los Blancos" i podziwiam każdą kolejną generację tego zespołu (od drużyny Di Stefano, przez erę Galacticos po obecny Real). Za Katalończykami jakoś nie przepadam, jednak szanuję tych zawodników i to, co w ostatnich latach osiągnęli. Meczu pomiędzy tymi drużynami nie powinien przegapić żaden sympatyk piłki nożnej, nawet jeśli nie jest kibicem którejkolwiek z tych drużyn.

Gran Derbi jest chyba najstarszym na świecie konfliktem pomiędzy kibicami, który wiele lat temu miał dodatkowo podłoże polityczne. Odbyło się już oficjalnie 227 razy. 90 razy zwyciężał Real, 48 razy padał remis, a 89 razy triumfowała Barcelona. Najwyższy wynik padł 13 czerwca 1943 roku, kiedy to Real pokonał Barcelonę 11:1. Wokół tego meczu krąży do dziś wiele teorii spiskowych, takich jak choćby ta, że przed meczem do szatni Blaugrany weszli żołnierze i zastraszali piłkarzy. Jaka jest prawda, to wie raczej niewielu. Do tej pory najlepsze było moim zdaniem spotkanie rozegrane 19 listopada 2005 roku na Santiago Bernabéu. Barcelona pokonała Real 3:0, a autorem dwóch bramek był Ronaldinho, którego oklaskiwali nawet kibice królewskich.

Obecnie sytuacja w La Lidze jest mocno zagmatwana. Real ma tyle samo punktów co lokalny rywal Atletico, a Barcelona goni obie te drużyny, mając do nich stratę tylko jednego punktu. Do niedzieli Real był samodzielnym liderem ligi i miał przewagą trzech punktów nad Atleti i czterech nad Barceloną. W roli faworyta stawiano więc Królewskich, którzy mają zdecydowanie lepszy sezon niż Barcelona. Tak więc kibice na całym świecie mobilizowali się przed tym spotkaniem, a w Internecie można było znaleźć wiele zjadliwych komentarzy kibiców Realu i Barcelony.

/pliki/zdjecia/der 2.jpgO godzinie 21.00 czasu polskiego rozpoczął się mecz. Wynik meczu został otwarty już w 7 minucie po prostopadłym podaniu Leo Messiego do Andresa Iniesty, który pięknym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w bramce Diego Lopeza. Podłamany sytuacją Real próbował wyrównać i udało się to im w 20 minucie. Po genialnym dośrodkowaniu Angela Di Marii z lewej strony boiska, czekający w polu karnym Karim Benzema pokonał Victora Valdesa uderzeniem głową. Po czterech minutach to Królewscy wyszli na prowadzenie. Wszystko zaczęło się od prostopadłego podania Marcelo do Di Marii, który ponownie zacentrował piłkę w pole karne Blaugrany. Piłkę ponownie przyjął Benzema, który przyjął piłkę na kolano i uderzył z powietrza na długi słupek. Duża w tym wina Javiera Mascherano, który po dośrodkowaniu chciał wybić piłkę głową jednak w nią nie trafił. Kiedy na boisku zrobiło się spokojniej, każda z drużyn miała swoje okazje do zdobycia gola, jednak w wielu akcjach zabrakło wykończenia. W 42 minucie, po podaniu Neymara, wbiegający w pole karne Messi wyrównał stan meczu na 2-2 i wtedy doszło do spięć. W roli głównej zaprezentował się Pepe, który wdał się w przepychankę z Fabregasem. Skończyło się na żółtych kartkach dla obu panów, ale podczas przepychanki tych dwóch piłkarzy doszło także do "zemsty" Sergio Busquetsa, który w chamski i prostacki sposób celowo przejechał korkami po głowie leżącego na ziemi Pepe. Kierownictwo Realu – jak słyszę - nie zamierza składać skargi na zachowanie Busquetsa, czemu się bardzo dziwię. Zastanawia mnie także, co zrobiliby kibice Barcelony, gdyby to Pepe zrobił coś podobnego z ich największym zawodnikiem? /pliki/zdjecia/der 3.jpg Coś mi się wydaje, że pod adresem Portugalczyka pojawiłaby się cała masa wyzwisk. Na drugą połowę drużyny wyszły przy stanie 2:2 i nic nie wskazywało na to, kto zostanie bohaterem meczu. W 54 minucie Dani Alves faulował Cristiano Ronaldo zdecydowanie przed polem karnym, a sędzia Undiano Mallenco podyktował jedenaskę. Moim zdaniem karnego nie powinno było być, ale Alves powinien zdecydowanie ujrzeć przynajmniej żółtą kartkę, ponieważ Cristiano szedł sam na sam. Ronaldo wykorzystał oczywiście 11-stkę i było już 3:2 dla gospodarzy. Po tej sytuacji świetnie zaprezentował się Gareth Bale, który w fantastycznym stylu minął trójkę obrońców Barcelony, choć piłka po jego uderzeniu trafiła w Valdesa. Real nie zwalniał, a kolejna kuriozalna sytuacja miała miejsce w 63 minucie. Wybiegający ze spalonego Neymar, znalazł się w sytuacji sam na sam z Diego Lopezem i wtedy został zatrzymany przez Ramosa. Oczywiście Brazylijczyk jest zarówno świetnym piłkarzem jak i... nurkiem. Kapitan Królewskich Sergio Ramos obejrzał czerwoną kartkę (nawiasem mówiąc dziewiętnastą już w barwach Los Blancos) zupełnie niesłusznie, gdyż moim zdaniem gra powinna zostać przerwana już w momencie, gdy Neymar wybiegał na czystą pozycję. Faul był i owszem, ale nie powinno do niego dojść. Sędzia liniowy niestety nie widział albo nie chciał widzieć tego spalonego. Wiele osób uznaje teraz Ramosa za idiotę, ponieważ ten, schodząc z boiska, śmiał się. Śmiał się chyba jednak nie dlatego, że sfaulował Neymara, tylko z decyzji sędziego Undiano Mallenco. /pliki/zdjecia/der 4_1.jpgOstatecznie karnego wykorzystał Messi i mieliśmy 3:3. W tym momencie kibice Królewskich mieli już pełne spodnie. Zarówno kibice jak i piłkarze jednej i drugiej drużyny czuli, że gol dla Barcelony jest tylko kwestią czasu. Od tego momentu atakowała Barcelona. W 84 minucie Undiano Mallenco odgwizdał karnego po faulu na Inieście (tym razem słusznie), a Messi skompletował tym samym hat-tricka i ustalił wynik meczu na 3-4. Bohaterem meczu został rzecz jasna Leo Messi, który został najlepszym strzelcem w historii El Clasico, z liczbą 21 goli. Według wielu kibiców Realu i co ciekawe także kibiców Barcelony uważa jednak do dziś, że mecz za przeproszeniem wypaczył swoimi fatalnymi decyzjami arbiter. Mam nadzieję, że nie poprowadził już następnego klasyku. Pomijając ten fakt, jestem przekonany, że to Gran Derbi było najbardziej emocjonujące i zdecydowanie przebiło mecz z 2005 roku.

Po meczu na piłkarskich forach internetowych doszło do wielu słownych przepychanek pomiędzy "kibicami", czyli bandą internetowych kozaków i pseudo znawców piłki nożnej. Nastroje po ostatnim gwizdku były jednak pozytywne. Piłkarze nie mieli do siebie pretensji. Ściskali się, a dojrzali kibice, niekiedy z trudem, gratulowali jednak drużynie z Katalonii zwycięstwa. Ale to nie koniec. Władze Primera Division ukarzą prawdopodobnie Ronaldo i Sergio Ramosa za nieprzychylne wypowiedzi pod adresem sędziego. Coś mi mówi, że najbliższe 9 kolejek w lidze hiszpańskiej będzie bardzo emocjonujące, zwłaszcza, że między czołowymi zespołami jest niewielka różnica punktowa. Mimo wszystko obstawiam, że to jednak Real Madryt sięgnie po trzydziesty trzeci już w swojej historii tytuł Mistrza Hiszpanii.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 3.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 3.4 /18 wszystkich

Komentarze [2]

~zamyślony wombat
2014-03-26 20:17

‘‘Po meczu na piłkarskich forach internetowych doszło do wielu słownych przepychanek pomiędzy “kibicami”, czyli bandą internetowych kozaków i pseudo znawców piłki nożnej. ‘’ Słuszna była moja pomeczowa refleksja, że o tym meczu pewnie napiszesz Ty, Rumkowy… A podany przeze mnie cytat dobrze mi kogoś opisuje. Nie żebym coś do ciebie miał, skądże. I nie, nie jestem kibicem Barcy, mimo wszystko przez Ciebie zhejtowanej. Pozdrawiam.

~fafik
2014-03-26 20:05

Wygrał kto wygrał, ani mnie grzeje ani ziębi że to Barcelona, choć za Realem nie przepadam. Pretensje do arbitra? Nie, nie wypaczył meczu. Jak by nie patrzeć karny z rękawa Realu za karny Barcelony. W sumie wyszło na jedno. Kartka dla Ramosa słuszna. Na powtórkach widać jak zahacza nogę Neymara od tyłu. Tu nie ma dyskusji, na nogi w polu karnym się uważa i trzyma nerwy na wodzy. Busquets faktycznie nieco chamsko sie zachował, ale czy można porównać przeczesania korkiem loczków Pepe do wgniatywania rąk i nóg Messiego w murawę ? Tekst może być, aczkolwiek niezbyt porywający i dość oklepany we wszystkich mediach.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry