Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Świat według Jordana   

Dodano 2021-12-14, w dziale recenzje - archiwum

Hej, hej, tu NBA! Tymi słowami Włodzimierz Szaranowicz witał fanów amerykańskiego basketu, najlepszej ligi świata, w czasach, kiedy na trybunach zasiadali Millenialsi, a pod obręczą szalały takie osobistości jak: Jordan, Pippen, Rodman czy O'neal. Prehistoryczne to już czasy, w których gra ciałem nie była tylko pustym słowem, a styl gry i zaangażowanie sprawiały, że nawet w odległej Polsce ludzie siedzieli po nocach całymi godzinami przed ekranami telewizorów i czekali na występy Bulls z L.A Lakers czy Pistons z Utah Jazz. Lata 90. XX wieku to czas dominacji "Byków" z Michaelem Jordanem w swoim Prime time na czele. To właśnie o tych czasach, dla całego świata koszykówki opowiada dokument „Ostatni taniec”, poświęcony Chicago Bulls, Michaelowi Jordanowi i lidze NBA.

/pliki/zdjecia/jor 1.jpg Premierowy odcinek już od pierwszych minut przytłacza swoim rozwiniętym metrażem. Tytuł jest kluczem do całej tej historii. Historii o rzucie na taśmę, ostatnim zrywie Dynastii Bulls w sezonie 97/98, kiedy to włodarze klubu mieli do wyboru powalczenie o kolejne mistrzostwo bądź odstawienie legend do lamusa i rozpoczęcie nowego rozdziału. Opatrzona szczerym i wnikliwym komentarzem opowieść o poszukiwaniu synergii pomiędzy zawodnikiem, trenerem, włodarzami oraz setkami innych osób, idzie w parze z hagiograficznym opisem żywego Boga parkietu, który po serii rewolucjonizujących ligę sukcesów mógł unieśmiertelnić się w jeszcze bardziej efektowny sposób.

Każdy z 10 epizodów jest prowadzony na trzech poziomach narracyjnych, co sprawia, że ten dokument ogląda się po prostu na krawędzi fotela. Pierwszy opowiada o kolejnych sezonach Chicago Bulls w NBA, po dołączeniu do drużyny Michaela Jordana w 1984 roku. Drugi mówi o ostatnim sezonie (tytułowym Ostatnim Tańcu), który gwiazdor spędził w tej drużynie. Trzeci, to przybliżenie sylwetki jednego z zawodników, trenera i szczególnego wydarzenia, które wpłynęło na zespół. Twórcy takim właśnie miksem bezcennych archiwaliów wprowadzają nas w stan katatonii, przez który nie możemy oderwać oczu od ekranu. Umiejętnie przedstawiona oś czasu informuje nas o tym, w jakim konkretnym momencie całej tej historii się znajdujemy. Całość jest prowadzona tak płynnie i interesująco, że ciężko odmówić sobie obejrzenia kolejnego odcinka.

/pliki/zdjecia/jor2.jpg A twórcy prezentują fantastyczny materiał dokumentalny: zdjęcia z hoteli, autokarów, samolotów, sal sportowych czy domów. Jedne budzą kontrowersje, a inne wydają się tak nieprawdopodobne, że naprawdę trudno uwierzyć w ich autentyczność. Powagi i animuszu całej tej oprawie dodają wypowiedzi wielu specjalnych gości, w tym na przykład Baracka Obamy.

„Ostatni taniec” pokazuję, że dobrze zrobiony dokument wcale nie musi być mniej wciągający od produkcji fabularnej. Świetne zobrazowanie najważniejszych momentów. A do tego smaczki: sprzeczki, awantury, buzzer beat'ery czy efektowne wsady. Nie brakuje tu żadnego z tych elementów. Olbrzymią wartość w całym serialu ma także kontekst. Grupka ludzi z wielodzietnych rodzin, często na starcie bez wizji przyszłości, którzy po połączeniu tworzą jedną z najlepszych drużyn wszechczasów. Każdy z własną historią, która jest świetnie pokazana przez producentów.

Można także śmiało pokusić się o stwierdzenie, że „Ostatni taniec” to nie jest raczej hołd dla Scottiego Pippena, Denisa Rodmana, czy Michaela Jordana, gdyż nie brak w nim uszczypliwości i wnikania w sferę prywatną tych zawodników, która nie zawsze wyglądała tak, jak się kibicom wydawało i odbrązawia te postaci. Oglądamy ich wzajemne oskarżanie się, konflikty o pieniądze, gwiazdorskie kaprysy, sięganie po alkohol, a niekiedy też inne używki, hazard, przebywanie w szemranym towarzystwie itd. Serial porusza wszystkie te tematy, które do dziś wpływają na relacje między bohaterami.

/pliki/zdjecia/jor 3.jpg „Ostatni taniec” pokazuje bez obłudy, że koszykówka to nie tylko 5 zawodników na boisku, a potężna interes, w którym tak naprawdę dyrektorzy sportowi, zawodnicy, trenerzy, wszyscy pracownicy związani z klubami, czy kibice, odgrywają określoną rolę, a ostateczny sukces drużyny zależy od postawy każdego z nich.

Gdyby twórcy tego serialu byli zainteresowani tym, czego mi w nim zabrakło, to powiedziałbym im, że mój niedosyt spowodowany jest brakiem kontynuacji wątków po 1998 roku. Brak pokazania sukcesów trenera Phila Jacksona z Los Angeles Lakers, Steva Kerra za sterami Golden State Warriors, losów Pippena, który w końcu otrzymał wymarzony gwiazdorski kontrakt, czy losów Chicago Bulls, którzy już nigdy nie podnieśli się po zakończeniu "Dynastii Bulls".

Podsumowując. "Ostatni taniec" to dokument tak kompletny, że miałem problem z doszukaniem się w nim błędów. Owszem, nie jestem pokoleniem, które "rosło" z Bykami i Jordanem, i może dlatego oceniam te wydarzenia z innej perspektywy, ale patrząc tylko w kontekście dokumentu, to na palcach jednej ręki policzyłbym produkcje, które byłyby w stanie konkurować z tym majstersztykiem.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /20 wszystkich

Komentarze [1]

~fan
2021-12-21 18:58

To był faktycznie inny świat.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry