Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Ten nasz koniec   

Dodano 2010-12-04, w dziale opowiadania - archiwum

Może tym razem to naprawdę koniec? Bo wiesz, po raz pierwszy od wielu, długich i przepełnionych oparem twojej obecności nocy, który udało mi się stworzyć dzięki układaniu w wyobraźni coraz to nowszych urojeń, nie szepcę Ci "dobranoc". Moje usta milczą, rozpamiętują oddech przed chwilą złapany w ich pułapkę. Rozmyślam nad życiem, nad sensem istnienia. Próbuję zakotwiczyć się w rzeczywistości. Pragnę jakoś wtopić się w codzienność. To takie niepodobne do mnie.

Jeszcze niedawno chciałam zamknąć się w pokoju i tam wymyślać ciebie i niczym rzeźbiarz kształtować w myślach twoją powoli coraz bardziej dopracowaną postać. Nie lubiłam tego świata poza mną. Czułam się w nim całkowicie obca. Może dlatego, że nie było tam miejsca dla nas. Teraz tego miejsca już nie szukam. Wiem, że i u mnie go zabrakło. Kolejne złudzenia, którymi żyłam, zajmowały coraz to więcej przestrzeni, wypełniały każdą szczelinę, aż w końcu zachłysnęłam się ich nadmiarem i zaczęłam się nimi dusić. Traciłam świadomość. Stawałam się wrakiem człowieka. Najbardziej bolesne było dla mnie zdanie sobie sprawy z tego, że w całym tym moim bezpiecznym światku, który wciąż budowałam, coraz wyraźniej rozgraniczając go od rzeczywistości, zgubiłam gdzieś Ciebie.

Na darmo tworzyłam nowe scenariusze, starałam się, by każdy szczegół był do bólu perfekcyjny. Teraz mogę to wszystko schować głęboko pod łóżko jak niedokończone dzieło. Straciłam swoją szansę na kochanie. Nawet nie wyobrażasz sobie, jak wielką pustką jestem ogarnięta. A przecież tak nienawidziłam tego uczucia. Nie spodziewałam się, że kiedyś nadejdzie taki moment, w którym nie będę czuła po prostu nic. Teraz patrzę obojętnie w sufit. Nawet nie mam już ochoty na zabawę cieniami rozlanymi na nim. W tym momencie zabrakło mi wyobraźni, a szkoda. Mogłabym po raz kolejny wymyślić miłość i choćby przez chwilę poczuć napływ szczęścia w każdej tkance mojego ciała. Odwracam wzrok od nieba, bo tym razem nie widzę tam nic. Zasłaniam okno, by księżyc już nigdy nie przypominał mi, że kiedyś potrafiłam wierzyć.

Tak mi dziwnie, gdy już nie czekam na to, że być może kiedyś pojawisz się w drzwiach z pytaniem czy możesz wejść. Zgodziłabym się bez wahania, lecz już wiem. Tak naprawdę Ciebie wcale nie ma. Włożyłam zupełnie obcą duszę w twoje ciało i uwierzyłam, że taki właśnie jesteś. Doszłam do takiego momentu w życiu, w którym nie mam już nic - żadnych złudzeń, nadziei. A może to właśnie jest ta opiewana przez wszystkich dorosłość?

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /16 wszystkich

Komentarze [2]

~m.monroe
2010-12-07 18:10

i niech mi ktoś teraz spróbuje powiedzieć, że miłość nastolatki jest niedojrzała. Nie uwierzę :)

~jugolina
2010-12-04 21:14

zdecydowanie lepsze od poezji, bardzo mi się podoba :)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry