Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Triumf Azerbejdżanu - klęska Polski   

Dodano 2011-05-16, w dziale inne - archiwum

Od kilkunastu chyba lat nasi reprezentanci żegnają się z Konkursem Piosenki Eurowizji już na etapie półfinału. Nie inaczej było i w tym roku w Dusseldorfie. Nasuwa się więc pytanie, dlaczego tak się dzieje? Czyżby to była tylko kwestia braku szczęścia? A może rzeczywiście wybieramy w krajowych eliminacjach aż tak słabe piosenki? A może nie potrafimy po prostu wstrzelić się w gusta wyrobionej europejskiej publiczności?

/pliki/zdjecia/1305548457euro.jpg

Konkurs Piosenki Eurowizji odbywa się od 1956 roku i w tym roku – jak łatwo policzyć – odbyła się jego 56 edycja. Polska zadebiutowała w tym konkursie w roku 1994 i wtedy to zdobyliśmy najwyższą jak do tej pory pozycję – 2 miejsce (Edyta Górniak z piosenką „To nie ja”). W tym miejscu warto chyba przypomnieć jeden istotny szczegół, o którym może nie wszyscy wiedzą. Po próbie generalnej organizatorzy chcieli zdyskwalifikować naszą reprezentantkę za to, że ta zaśpiewała część swojej piosenki w języku angielskim, co było niezgodne z ówczesnym regulaminem. Według tegoż należało zaśpiewać taką wersję piosenki, jaką prezentowało się w trakcie eliminacji. Ostatecznie jednak Edyta Górniak wystąpiła w finale, ponieważ do odsunięcia jej od rywalizacji potrzebne były głosy sprzeciwu co najmniej 13 uczestników (spośród 25 biorących udział). Na konkursie Piosenki Eurowizji Polskę reprezentowali do tej pory również: Justyna Steczkowska, Kasia Kowalska, Anna Maria Jopek, Mieczysław Szcześniak, Piasek, Ich Troje, Blue Cafe, Ivan i Delfin, The Jet Set, Isis Gee, Lidia Kopania, Marcin Mroziński, a w tym roku - znana z programu „Jaka to melodia” ¬- Magdalena Tul. Z listy tej wynika, że w minionych latach nie reprezentowali nas nowicjusze, a raczej uznane gwiazdy polskiej estrady, ale i one nie miały jakoś szczęścia. A więc problem musi tkwić zdecydowanie gdzie indziej. Piosenka. Może to od niej zależy końcowy sukces? Na pewno tak. Bez wątpienia musi wpadać w ucho. Musi po prostu od pierwszego przesłuchania „siedzieć w głowie”. I chyba ten właśnie warunek najtrudniej jest spełnić naszym reprezentantom, chociaż w tym roku nie było z tym najgorzej. Magda miała naprawdę niezłą piosenkę, niestety zjadła ją chyba trema i na scenie nie zaprezentowała w pełni swoich możliwości. Przed półfinałem zbierała poza tym bardzo dobre opinie. Niektórzy z akredytowanych dziennikarzy mówili nawet, że ma spore szanse na dobre miejsce w finale. Niestety. Wydaje mi się, że jednym z powodów jej niepowodzenia było także to, że piosenka została wykonana w języku polskim. Na tym festiwalu można śpiewać w języku angielskim lub ojczystym, ale oczywiste jest, że język angielski ma nad innymi językami znaczną przewagę, bo jest zdecydowanie najbardziej rozpowszechniony.

Tegoroczny finał Konkursu Piosenki Eurowizji w Düsseldorfie wygrał zespół z Azerbejdżanu Nikki and Ell z piosenką „Running Scared”, drugie miejsce zajął Raphael Gualazzi z Włoch z piosenką "Madness of Love" , a trzecie Eric Saade ze Szwecji z piosenką "Popular". Nawiasem mówiąc Szwecja i Niemcy były od początku typowane przez bukmacherów na zwycięzców. Niestety, w tym roku nie za wiele zwojowali.. Zwycięska piosenka może i była fajna, na pewno słuchało się jej z przyjemnością, ale czy rzeczywiście zasługiwała na wygraną? Ja miałam zdecydowanie innych faworytów i myślę, że większość widzów nie brała pod uwagę reprezentantów Azerbejdżanu przy typowaniu swoich zwycięzców.

Nie da się nie zauważyć, że Konkurs Piosenki Eurowizji od kilku lat schodzi na psy. Króluje tu kicz i tandeta, a dobrych wokalistów trzeba szukać ze świecą. Może właśnie powinniśmy iść w tym kierunku, by prostą, uroczą piosenką z odrobiną urzekającego tekstu zaczarować publiczność? Może publiczność tego festiwalu nie oczekuje udziwnień, muzycznych eksperymentów, a najnormalniej w świecie chce posłuchać prostych popowych piosenek (przykład: ubiegłoroczna wygrana reprezentantki Niemiec – Leny z piosenką „Satellite”)? Swoją drogą, zauważyłam, że tekst tej piosenki jest wprost powalający: „I even painted my toenails for you…” (Nawet paznokcie u stóp pomalowałam dla ciebie…). Hmm, cóż za głębia, cóż za romantyzm.

Na koniec wypada mi życzyć Polsce godnego reprezentanta, który zapewniłby nam znacznie wyższą pozycję podczas przyszłorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /8 wszystkich

Komentarze [3]

~Jorg
2011-05-17 21:25

W 100% zgadzam się z fashionable.

~Linka
2011-05-17 16:52

A co nasza przedstawicielka pokazała na Eurowizji?
Ani piosenka do jakiś wybitnych nie należała, ani głosem nie powaliła. Sam wygląd to za mało a i to jest rzecz gustu.

~fashionable_
2011-05-16 20:59

Polska wg mnie dawno powinna, tak jak do tej pory robiły to Włochy, wycofać się z tego śmiesznego pseudo show. Eurowizji nie wygrywa ktoś, kto świetnie zaśpiewa, czy prezentuje fascynujące walory muzyczne. Od kilku lat konkurs ten schodzi na psy ze względu na to, iż jest to głosowanie polityczne, po sąsiedzku. Zauważcie, że kraje skandynawskie głosują na siebie nawzajem, była Jugosławia też itd. itp. Wyniki, kiedy poszczególne państwa je podają, są dość proste do przewidzenia. A piosenka to może jakieś dziesięć procent z głosów?

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry