Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Uporządkowane brzmienie   

Dodano 2012-10-09, w dziale recenzje - archiwum

Te właśnie słowa przychodzą mi na myśl, gdy słucham utworów zespołu The xx. A słucham ich od ponad dwóch lat i wciąż potrafię znaleźć w nich takie fragmenty, które stają się moimi ulubionymi. Od kilku tygodni jestem również szczęśliwą posiadaczką najnowszej płyty tegoż zespołu, zatytułowanej „Coexist” (drugiej w dyskografii –przyp. red.). A skoro nasze szkolne radio sięgnęło do tego krążka, to doszłam do wniosku, że chyba warto opowiedzieć Wam o tych niezwykle frapujących przedstawicielach współczesnej muzyki niezależnej.

/pliki/zdjecia/thexx1.jpgIch historia zaczęła się zwyczajnie. Dwoje młodych utalentowanych ludzi spotyka się i postanawia grać własną muzykę. Tworzą duet. Z czasem dołączają do nich kolejni muzycy i tak z czasem powstaje The xx. Olivier Sim i Romy Madley-Croft poznali się w londyńskiej Elliott School, w której grało wówczas także kilka innych, całkiem niezłych zespołów. Warto pamiętać, że gdy oni rozpoczynali swoją muzyczną przygodę, mieli po 15 lat. Do ich duetu dołączyli niebawem Baria Qureshi (opuściła zespół w 2009 roku) oraz Jamie Smith (Jamie XX), który współpracował również z innymi artystami, takimi jak: Florence + The Machine, Radiohead czy Adele, tworząc remixy.

Zadebiutowali na rynku muzycznym w 2009 roku płytą „xx”, która szybko ulokowała się na bardzo wysoko na najbardziej poważanych listach rankingowych. Krążek ten od początku do końca przesiąknięty jest liryką miłosną (opowiada o różnych aspektach miłości) i brzmieniem z lat 80-tych. I choć tematyka piosenek jest taka, a nie inna, to w żaden sposób nie wydała się ona miłośnikom muzyki uciążliwa czy nijaka. Wersy układają się tu bowiem w niebanalną całość, o której przyjemnie się rozmyśla. Znakiem rozpoznawczym zespołu stały się natomiast bez wątpienia piękne, damsko-męskie wokale (zwane prze krytyków „przestrzennym, szepcącym śpiewaniem”) oraz sample niskich częstotliwości. Muzyka The xx jest prosta, niekiedy dynamiczna, a innym zaś razem melancholijna. I chyba ten właśnie patent (połączenie mrocznej, depresyjnej muzyki ze slowcore'ową melodyką i dźwiękami kojarzonymi z hedonizmem) wyniósł ich na szczyt.

Chciałabym polecić Wam przesłuchanie tej płyty w całości, ale jeśli z jakiś względów jest to niemożliwe, to posłuchajcie przynajmniej dwóch piosenek: „Shelter”, której cover nagrała niedawno Birdy oraz „Islands”, która jest niejako esencją tej płyty. Dynamiczna, prosta, z fenomenalnym tekstem, który powstał z przypadkowych zwrotek, napisanych przez różne osoby, w różnym czasie.

5 września 2012 roku ukazał się na rynku muzycznym kolejny album The xx zatytułowany „Coexist”, który różni się jednak znacząco od debiutanckiego krążka. Nie znajdziemy tu już tylu radosnych, dynamicznych brzmień. Także liryka jest tu jakby bardziej melancholijna. Album traktuje o złamanym sercu, bólu i smutku. Koniecznie posłuchajcie utworu „Angels”. Warte uwagi są z także „Missing” i „Reunion”. Sądzę, że każdemu przypadnie tu coś do gustu.

/pliki/zdjecia/thexx2.jpg

Można naturalnie spierać się, która z płyt jest lepsza. Pewne jest, że świetny debiut bardzo wysoko postawił porzeczkę przed kolejną płytą. Nie na darmo mówi się powszechnie o tzw. „syndromie drugiej płyty”. Na pewno nie można odmówić muzykom próby kontynuowania na tej płycie własnego stylu. Krytycy muzyczni twierdzą nawet, że trudno jest znaleźć drugi zespół z tak „uporządkowanym brzmieniem”. Słucha się ich z przyjemnością. Ja szukałam jednak na „Coexist” czegoś niezwykłego, powalającego, ale niestety nie znalazłam. Niby nic się nie powtórzyło, ale jednak ta płyta nie ma „tego czegoś”, co tak porwało mnie i innych słuchaczy krążka „xx”. Czytałam nawet wypowiedzi innych fanów, którzy określili ten krążek emocjonalnym i melodramatycznym killerem.

Warto przypomnieć, że The xx odwiedzili w tym roku Polskę i 7 lipca zagrali na Open’er Festivalu w Gdyni (obok Cool Kids Of Death i Mumford & Sons). Żałuję, że mnie tam nie było. Podobno wypadli świetnie.

The xx robią wrażenie, choć są też dla wielu bardzo egzotyczni. Wykreowali sobie własny styl, który charakteryzują unikalne partie wokalne oraz pomysłowe wykorzystywanie sampli niskich częstotliwości. Myślę, że położyli solidny fundament pod swoją karierę i teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na ich kolejne dzieła.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /29 wszystkich

Komentarze [1]

~dc fvdgb vfxs
2012-10-12 11:24

uwielbiam ich _______

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry