Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Wywiad z Lao Che.   

Dodano 2005-09-26, w dziale wywiady - archiwum



Przed wami wywiadowcze uzewnętrznienie zespołu pieśni i tańca patriotycznego Lao Che. Zespół ten nagrał dwie ładne płyty: Gusła i Powstanie Warszawskie. Dwa koncept albumy. Oba iskrzą w tekstach i melodiach. Bez patosu o cierpieniu, bez polityki o historii, bez przesady. Można pląsać, myśleć i generalnie pozostać pod wrażeniem. Czego życzymy wam, jak również wszystkim tym, którzy zdecydowali się nabyć ten produkt.


Aniołkowa: Na początek pytanie, które chyba każdy Wam zadaje: skąd tematyka historyczna? Nie chodzi mi tylko o Powstanie, ale także o wcześniejsze Gusła. Poza tym, jak to się stało, że od stylistyki death metalowej przeszliście w takie właśnie klimaty? Nie czujecie się jak nie w swojej skórze?

Lao Che: Postanowiliśmy na początku naszego działania, że albumy przez nas tworzone będą miały na celu uwidocznienie kultury naszego kraju, z czym nieodłącznie związana jest nasza historia. Krótko mówiąc mieliśmy ambicje nagrania czegoś oryginalnego, odrębnego od tematyki zachodniej. Tak właśnie weszliśmy w historię i tu poszukiwaliśmy tematów znamiennych i romantycznych zarazem. Death metal był właśnie naznaczony stylistyką zachodniego, soczystego grania, dlatego uciekając zdecydowaliśmy się na łączenie stylistyczne o odmiennym niż ciężkie granie brzmieniu. Metodyka tej pracy była udoskonalana od Koli do LCH Gusła i PW. Sądzimy, że dobrze nam się tak pracuje, jest to nasza skóra.

Aniołkowa: Nie boicie się zaszufladkowania, zrobienia z Was zespołu-instytucji na trwałe kojarzonego już z koncertami w muzeach, przypominającego rodakom historię?

Lao Che: Nie. Kolejna płyta LCH nie może dotykać tematów historycznych. Taka jest nasza linia artystyczna, tak działamy. Nie jesteśmy dupkami.

Aniołkowa: W takim razie o czym będzie ta kolejna płyta?

Lao Che: O ludziach – jak zawsze. Będzie to problematyka współczesnego człowieka. Nas. Tu i teraz.

Aniołkowa: A jak jest z koncertami? Wasza muzyka, to nie kilka gitar, perkusja i wokal, to także różne inne dziwne dźwięki. Jak sobie radzicie z graniem koncertów?

Lao Che: Wspaniale. Jest nas siedmiu. Dopięliśmy już organizacyjne kwestie i można powiedzieć, że nam to wychodzi. Trzeba mieć doświadczenia trochę, aby to okiełznać, ustawić. Zdobywamy cenne informacje i po wielu koncertach jest coraz lepiej. To będzie ewoluować, wierzę, że w dobrym kierunku.

Aniołkowa: Czy do utworów z płyty Powstanie Warszawskie można się bawić? To są piosenki, przy których człowiek ewidentnie nie potrafi ustać w miejscu, ale czy ze względu na tematykę nie wypadałoby przystanąć, zadumać się?

Lao Che: Indywidualna sprawa. Warunkowane to powinno być emocjami jednostki w danej chwili. Na wielu koncertach ludzie stali zasłuchani i skoncentrowani, a my musieliśmy nauczyć się to rozumieć i czerpać z tego energię. Rośnie nasza dojrzałość dzięki dojrzałości naszych fanów. Kto lubi się ruszać, powinien bez czajenia realizować swoje zamiary. Ja na scenie ruszam się i przeżywam. Nie mogę stanąć w miejscu. Nauczyliśmy się jednak szanować (i to bardzo) te inne, bardziej statyczne formy odbioru LCH – wiemy, że one są równie, jak nie bardziej efektywne.

Aniołkowa: A jak po występie na XI Przystanku Woodstock? Podobało się?

Lao Che: Też musieliśmy do tego dorosnąć. Ogromne przeżycie i doświadczenie. Myślę, że gdy zobaczymy DVD z tego koncertu, będzie można powiedzieć coś więcej. Wracaliśmy podekscytowani i czekamy z niecierpliwością na DVD. To był magiczny koncert dla nas i tamtej publiczności. Inny, niż dotychczasowe nasze i inny, niż dotychczasowe tam.

Aniołkowa: Odważyliście się wejść w tłum, pospacerować po polu namiotowym?

Lao Che: Oczywiście. Jesteśmy ludźmi. Nawet ja to zrobiłem, choć jestem bardzo wycofany czasami.

Pawłowski: Owsiak na Przystanku Woodstock mówił, iż z pewnością ludzie, którzy tam przyjechali wzięliby udział w Powstaniu Warszawskim. Nie myślicie, że to jest jakieś przegięcie? W końcu ponad połowa z jego uczestników obnosi się z różnymi anarchiami.

Lao Che: Płyta nasza mówi nie o przekonaniach politycznych, lecz o wartościach nieugiętego, prawdziwego człowieka harcerza. W Polakach drzemią wartości wielkie w momentach krytycznych i Owsiak mógł mieć rację.

Aniołkowa: Niektórzy typują Was nawet na laureata „Złotego Bączka” – co Wy na to?

Lao Che: Ich przywilej. Nam imponuje jakość tworu. Inne miłe dowartościowania są mniej znaczące. I tak lepiej gra się koncerty klubowe. Nie musimy wracać na WOODSTOCK, ale jeśli ludzie chcieliby nas tam widzieć ponownie, to znaczy, że twór okazuje się głęboki i wartościowy również dla nich.

Aniołkowa: W Lampie, w wywiadzie dla Włodarskiego, Spięty stwierdził, że: „No, ale to tak miało w sumie być, że muzyka jest za mgłą, tekst o czymś tam traktuje, ale nie wiadomo tak naprawdę o co chodzi.” Czyli co, muzyka i fajny efekt ważniejszy niż tekst? Przerost formy nad treścią?

Lao Che: Wyrwane z kontekstu. Metodyka nasza dotychczas przedkładała tekst nad muzykę. Może się to jednak zmienić.

Pawłowski: W tym samym wywiadzie dla Lampy wspominaliście o tym, iż B. Komorowski rozczarował się, gdy się dowiedział, iż jesteście apolityczni. Czy ktoś próbował was jakoś wykorzystać do promocji własnej ideii, partii politycznej?

Lao Che: Nie i nigdy na to nie pozwolimy.

Aniołkowa: Skąd pomysł na przyłączenie się Lao Che do akcji „Muzyka przeciwko rasizmowi”?

Lao Che: Z racjonalizmu, człowieczeństwa. Rasizm to chujoza.

Aniołkowa: A jak reagujecie na nowinki pojawiające się na Waszym forum, że nawet niektórzy narodowcy słuchają Lao Che?

Lao Che: Tak samo, gdy normalni ludzie piszą, że słuchają. Staramy się być neutralni. Racjonalni. Ze słuchania zło nie płynie. Z działania……

Aniołkowa: Czy jest coś, czego w swojej kilkuletniej karierze muzycznej ewidentnie żałujecie?

Lao Che: Nie.

Aniołkowa: A co Was szczególnie zachwyciło?

Lao Che: Dobra metodyka pracy i stary sprzęt do nagrywania w Obuh Records.

Aniołkowa: Na koniec: jak wspominacie czas liceum?

Lao Che: Ja byłem cichym spokojnym lalusiem. Uczyłem się i mało pragnąłem. Prawie jak idealizm.

Aniołkowa i Pawłowski: Dzięki za cierpliwość i życzę wielu życiowych, i muzycznych sukcesów!

Lao Che: Dzięki. Pozdrawiam i szacunek.

Na pytania odpowiadał: Kuba

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /2 wszystkich

Komentarze [4]

~poz
2005-10-01 21:41

nono w sumie godzina wu to jeden z najlepszych utworow na tej plycie. tykowszyscy pisza o pw a gusla tesz sa bezory

~Aigel
2005-10-01 09:42

Nam jedna szarża- do nieba wzyż
I jeden order- nad grobem krzyż

~poz
2005-09-29 20:06

nono wywjad bardzo bezory jak i zespol i wogle to ma mjec baczka

~bartek
2005-09-26 21:20

zacny wywiad. jeszcze bardziej zacny zespół. długo nie będzie drugej takiej płyty jak PW.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry