Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Za plastikowym szkłem - cz.3   

Dodano 2012-11-24, w dziale opowiadania - archiwum

Pani doktor powiedziała nam, że jeśli jeszcze raz wezwiemy do dziadka pogotowie, to ona zgłosi ten fakt na policji, bo – jak stwierdziła - pogotowie to nie izba wytrzeźwień. Co prawda, to prawda. Po kilku dniach babcia musiała jednak wezwać lekarza ponownie, ale tym razem poprosiła o pomoc lekarza z prywatnej przychodni. Ten nie zastanawiał się długo i po zbadaniu pacjenta od razu wypisał mu skierowanie do specjalistycznego szpitala na leczenie odwykowe.

/pliki/zdjecia/zpsz 1.jpgDziadek stawiał opór. Krzyczał, że nie będzie mieszkał pod jednym dachem z ludźmi niezrównoważonymi psychicznie. Nie uświadamiał sobie nawet, że sam się już do nich zaliczał. Moje próby przekonywania go nie na wiele się zdały. Bałam się, że nie wytrzymam tego. Żyłam w nieustannym napięciu. Starałam się wprawdzie żyć normalnie, uśmiechać się do ludzi, ale gdzieś w głębi serca czaił się ból. W końcu udało się.

Na początku listopada wybrałam się do niego z wizytą. Nie powiem, denerwowałam się bardzo. Pamiętam, jak pierwszy raz stanęłam przed tym szarym budynkiem. Niemiłosiernie bałam się tego, co mogę zobaczyć wewnątrz. Ostrożnie otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Ściany miały tu jasny, powiedziałabym nawet radosny kolor.

Ostrożnie zapukałam do wskazanych mi drzwi i uchyliłam je. Ujrzałam młodego mężczyznę, tak koło trzydziestu lat, który leżał na łóżku przypięty do niego skórzanymi pasami. Leżał nieruchomo i tylko bełkotał coś pod nosem, czego nie byłam w stanie zrozumieć. Wtedy mój wzrok powędrował dalej i padł na kolejną postać, która leżała bez ruchu na sąsiednim łóżku. Był to mój dziadek. Wyglądał tak, jakby był tu tylko ciałem …

Po paru dniach odwiedziłam go po raz kolejny. Wyglądał znacznie lepiej. Potem przesiedziałam przy jego łóżku wiele godzin. Często wspominaliśmy miłe dla nas chwile. Śmialiśmy się, a ja trzymałam go za rękę. Dziękowałam Bogu za to, że dał mi taką możliwość. Nie sądziłam jednak, że otrzymałam ją na tak krótki czas. Mijały dni, a dziadek czuł się i wyglądał coraz gorzej. Chyba coś podświadomie przeczuwał, bo koniecznie chciał wrócić do domu.

/pliki/zdjecia/zpsz 2.jpgNie spodziewałam się mimo wszystko, że jego stan tak szybko się pogorszy. Dziadek nieustannie wypytywał mnie o swoją żonę i dzieci. Chciał wiedzieć, czy go odwiedzą w szpitalu, czy też już o nim zapomniały. Kochał nas – to było dla mnie jasne. Może nie okazywał tego zbyt często, ale ja czułam, że nas kochał i nigdy nie przestał. Oni nie mieli jednak zamiaru odwiedzić go tutj. Zostałam mu tylko ja.

Tego dnia wracałam do domu po spotkaniu ze swoim chłopakiem. Po drodze weszłam do sklepu i kupiłam pomarańcze oraz krzyżówki, które dziadek tak lubił rozwiązywać. Do koszyka włożyłam też butelkę soku sok z czarnych porzeczek, po czym stanęłam w kolejce kasy, gdzie dowiedziałam się, że dziadek odszedł.

Myślałam, że zapamiętam go jako pogodnego człowieka o podłużnej twarzy, z siwymi włosami i zielonymi oczami, ale utrwalił mi się niestety obraz sinego, zmizerniałego starca, który pogubił się w swoim życiu. Zrozumiałam, że marzenia i chęci są nic nie warte. Nie są potrzebą świata lecz serca.

KONIEC

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 3.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 3.4 /19 wszystkich

Komentarze [2]

~Luca
2012-11-28 09:09

Al Pacino dałby Ci za to niedostateczny. Znaj jednakowoż miłosierdzie moje, masz dwa.

~swaggy
2012-11-25 00:24

mało brakowało a z rozpaczy bym się pocięła. Dobrze że się już skończyło, bo moja słaba psychika ciężko znosi takie “bardzo smutne” i “ujmujące” opowieści ;___;

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry