Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Życie   

Dodano 2013-09-19, w dziale opowiadania - archiwum

Dwa lata wcześniej:

Właśnie zakończył się koncert twojego ulubionego zespołu, na którym byłaś ze swoją przyjaciółką [I.T.P]. Szłyście za kulisy, by spotkać się z waszymi idolami.

- Oni są cudowni! - krzyknęłaś. - A widziałaś Josha? O mój Boże!
- Haha, wiem. Kocham ich i nadal nie mogę uwierzyć, że ich poznamy.
Cały czas się śmiałyście. Nagle na kogoś wpadłaś.
- Ups! Przepraszam bardzo, zagapiłam się. - Spojrzałaś na tajemniczą osobę, którą potrąciłaś.
- Nie, nie! To ja przepraszam - powiedział chłopak.

Tak, to był chłopak i to nie byle jaki. Wysoki, ciemna karnacja, czarne włosy i lekki zarost - zabójczo przystojny. Nie mogłaś wydusić z siebie ani słowa. Spojrzałaś tylko w jego czekoladowe oczy... i tak zaczęła się wasza przygoda.

***

Teraźniejszość:

/pliki/zdjecia/zy1_0.jpg- Jutro nasza druga rocznica. Nie mogę w to uwierzyć! - wykrzyknęłaś szczęśliwa do telefonu.

- No, szybko zleciało - zaśmiała się twoja przyjaciółka po drugiej stronie. - Pamiętam wasze pierwsze spotkanie tak, jakby to było dzisiaj. Nasz pierwszy koncert. I ten moment, gdy spojrzeliście sobie w oczy. Ahh, jakie to romantyczne. Zaśmiałyście się obie.

- Wtedy zrozumieliśmy, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Jedno spojrzenie, a tyle może.

Westchnęłaś zanurzona we wspomnieniach.

- Jak myślisz, co przygotował Zayn na jutrzejszy dzień? - zapytała podekscytowana.

- Hmm. Nie mam pojęcia. Jest zdolny do wszystkiego - wybuchłaś śmiechem. – Kochana, kończę, bo muszę jeszcze zrobić wydruki. Zadzwonię później. Pa.

Pożegnałaś się, szybko wydrukowałaś potrzebne dokumenty i wyszłaś z firmy. Szłaś spacerkiem przez ulice Londynu. Dzień był słoneczny, co tu akurat jest rzadkością. Ty jednak myślami byłaś już w domu. Zayn powinien już tam być. Uśmiechnęłaś się do siebie. Tak bardzo jesteś z nim szczęśliwa. Ufasz mu bezgranicznie. Jest twoim całym światem. Liczyłaś nawet na romantyczny maraton filmowy ze swoim skarbem. Zmęczona całym dniem pracy weszłaś po cichu do waszego mieszkania.

(włącz tę piosenkę i czytaj dalej)

- Kotku wró.... - zaczęłaś, ale szybko urwałaś, gdyż usłyszałaś głośną muzykę dochodzącą z waszej sypialni. Weszłaś po schodach. Z każdym krokiem słyszałaś coraz więcej. Teraz do dotarły do ciebie także inne, dziwne dźwięki. Coś jakby śmiech. Kobiecy śmiech!

Wparowałaś do pokoju. To, co zobaczyłaś, wprawiło cię w osłupienie. Zszokowana patrzyłaś jak Zayn zabawia się w waszym wspólnym łóżku z jakąś blond ździrą. Najlepsze było w tym wszystkim to, że nawet cię nie zauważyli. Po twoim policzku spłynęła samotna łza. Stałaś tak chwilę i patrzyłaś, nie mogąc się ruszyć. Szok zamienił się nagle w złość. Podeszłaś do radia z którego wydobywała się muzyka i zrzuciłaś go na ziemię. Przestało grać. Nim zorientowali się, co się stało, ty stałaś już przy łóżku.

- Koniec zabawy - oznajmiłaś wściekłym głosem i złapałaś za włosy blondynkę. Pociągnęłaś za nie z taką siłą, że spadła z łóżka. Siłą wyrzuciłaś ją półnagą za drzwi.

- Ah, no tak, byłabym zapomniała.

Wróciłaś do sypialni, pozbierałaś jej ciuchy rozrzucone po podłodze i wyrzuciłaś je za drzwi.

- Wynoś się! - Krzyknęłaś.

/pliki/zdjecia/zy2.jpgZnowu wróciłaś do sypialni. Zayn siedział na łóżku ze spuszczoną głową.

- Z tobą jeszcze nie skończyłam – oznajmiłaś wściekła. - Wstawaj!

Zero reakcji.

- Głuchy jesteś?! Wstawaj! - Wyrzuciłaś go z łóżka i wyciągnęłaś czarną walizkę.

- Hej! Co ty robisz? - Ocknął się. Chyba zaczęło do niego docierać, co się dzieje.

- Oślepłeś też?! - Zaczęłaś wrzucać jego ciuchy do otwartej walizki.

- Proszę cię! Ja ... - podszedł do ciebie i złapał cię za rękę.

- Nie dotykaj mnie! - Wyrwałaś swoją rękę z jego uścisku. - Brzydzę się tobą! Rozumiesz? Brzydzę się! Nie mogę na ciebie patrzeć. Wypierdalaj! - Wyrzuciłaś go za drzwi i wróciłaś do pakowania jego rzeczy. Z niedokładnie zasuniętą walizką wyszłaś po chwili na balkon i zrzuciłaś ją na trawę.

- Co ty robisz?! - krzyknął.

- Zamknij się! Zabieraj swoje rzeczy! Nie chcę cię znać!

- Przepraszam! [T.I.] wysłuchaj mnie! To nie tak, jak myślisz!

Jego tłumaczenie było żałosne. Wściekła pokręciłaś głową i nadal wyrzuciłaś jego ciuchy przez balkon.

- Jak mogłeś?! Ja cię kochałam, a ty…? Byłam w stanie zrobić dla ciebie wszystko! - Spojrzałaś na niego z góry. Stał tam nadal, pośrodku porozrzucanych ciuchów. - Nieważne. Zapomnij. To koniec!

- Ale...

- Nie ma żadnego ale... Spierdalaj Zayn! - Zatrzasnęłaś balkon i ostatkiem sił osunęłaś się na podłogę. Płakałaś. - Dlaczego on mi to zrobił? Za co? - Szlochałaś głośno. Nie wiadomo ile tak siedziałaś, ale w końcu zasnęłaś.

(włącz tę piosenkę i czytaj dalej)

/pliki/zdjecia/zy3.jpgGdy się obudziłaś, było już ciemno. Oczy strasznie cię bolały. Wstałaś z podłogi i zapaliłaś światło. W pokoju panował bałagan. Spojrzałaś na łóżko i puste szafki. Łzy napłynęły ci do oczu. Wzięłaś album z waszymi zdjęciami i zeszłaś do salonu. Postawiłaś na ławie butelkę wina, kieliszek i zapalniczkę. Zapaliłaś w kominku. Usiadłaś w fotelu, okryłaś się kocem i nalałaś sobie czerwonego wina. Otworzyłaś album i zaczęłaś patrzeć na wasze wspólne zdjęcia. Pierwsze wasze zdjęcie z pierwszego koncertu. Z fotografii patrzyło na ciebie dwoje młodych, szczęśliwych i zakochanych w sobie ludzi. Ty i Zayn. I kolejne zdjęcie. Tym razem z wakacji. Przekręcałaś kolejne kartki i przypominałaś sobie wszystkie spędzone razem chwile. Przełknęłaś trochę wina i zapatrzyłaś się w ogień zaszklonymi od łez oczami. Byliście tacy szczęśliwi, a on musiał to wszystko spieprzyć. A może to twoja wina? Gdzie popełniłaś błąd? Teraz to już nieważne. Nie jesteś w stanie mu wybaczyć. Nie po tym, co zrobił. Spojrzałaś na ekran swojej komórki. Kilkanaście nieodebranych połączeń od znajomych z pracy, 20 od Zayna i chyba tysiące od [I.T.P.]. Ah tak, miałaś do niej zadzwonić. Teraz to już nieważne. Wyłączyłaś komórkę i wróciłaś do swoich wspomnień. Miałaś teraz przed oczami zdjęcie Zayna z pikniku. Jego roześmiane oczy, które tak bardzo kochałaś. To już nigdy nie wróci. Wyciągnęłaś zdjęcie z albumu i sięgnęłaś po zapalniczkę. Łzy spływały ci potokiem po policzkach. Na odwrocie był napis "Na zawsze razem". Zapaliłaś zapalniczkę i przyłożyłaś ogień do zdjęcia. Po chwili już go nie było. Spopielałaś tak po kolei każde zdjęcie, aż doszłaś do pierwszego. Podpaliłaś je. Wolno płonęło, a ty ocierałaś ostatnie łzy. To był pogrzeb waszej miłości. Ale cóż, żyć trzeba przecież dalej, tylko jak?

Znaczenie skrótów:

  • [I.T.P] - Imię twojej przyjaciółki
  • [T. I.] - Twoje imię

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 2.7
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 2.7 /96 wszystkich

Komentarze [14]

~Foka
2013-09-30 13:26

Kiedy piszesz artykuł foka płacze. Boże jaki żal. :C

~hehehehe
2013-09-25 22:25

Too long didn’t read
http://www.youtube.com/watch?v=Azm20l97V_A

~follett
2013-09-22 15:37

chryste panie :(

~fenrir
2013-09-20 13:14

Gdy otworzyłem białe, odrapane drzwi mojej kawalerki czułem, że coś jest nie tak. Patrząc poprzez zarodniki pleśni porastającej zeszłotygodniowy talerz po mielonych w zlewie, jeszcze pijanego współlokatora z wąsami namalowanymi markerem, trzymającego w ręku zużytą prezerwatywę i kurtynę marihuanowego dymu zobaczyłem go (I.T.Ż.). Z wrażenia zapomniałem jak się mruga, a klucze spały bezgłośnie na bezbarwny dywanik. Rzuciłem pustym plecakiem (w końcu wracam z uczelni) w kąt, przestąpiłem w biegu (I.T.N.W.) i dopadłem parapetu. Musiałem zapalić lampkę, bo szyby już dawno nie przepuszczały światła dziennego. Nie wiem ile on tam już leżał, ale już się nie ruszał. Jego bezwładne łapki wisiały, nie dotykając ziemi. Powieki były na wpół przymknięte, lecz światło jego czarnych oczu już nie rozświetlało akwarium. Z kloaki (I.T.Ż.) wydobywała się zielona ciecz i gwiżdżący cichutko dźwięk. Z pyszczka sterczał turkusowy język. Podbrzusze już nie błyszczało. Było matowe! W oczach stanęły mi łzy, ale po chwili siadły. (I.T.Ż.) już nie żył!!! Miałem go od czterech tygodni, pamiętam jak pierwszego dnia starał się głową przebić przezroczyste ściany akwarium, a ja z litości obłożyłem je “Vademecum grabarza). Jutro mieliśmy obchodzić razem miesięcznicę, kupiłem bilety do aquaparku, 24 zł w piz...; Trzesącymi rękoma szukałem czegoś, w czym mógłbym go pochować. Znalazłem pustą paczkę po szlugach, wygrzebałem trochę ziemi z doniczki z ganją, włożyłem (I.T.Ż.) ostrożnie i zacząłem zasypywać go glebą z dodatkiem średniej jakości nawozu azotowego. Mój mini rytuał przerwał chrobot zza moich pleców. (I.T.N.W.) podnosił się z ziemi, spojrzał na gumkę w swojej dłoni i ze wstrętem ją odrzucił. Obleciał wzrokiem 14 m2, które razem zajmowaliśmy, aż dojrzał mnie. Z dziką radością, której jeszcze nie rozumiałem, jednym susem podbiegł do mnie. Popatrzył na mnie, na żółwia, znów na mnie i zapytał ochrypłym głosem:
-Zjarał się?

Znaczenie skrótów:
I.T.Ż. – imię Twojego żółwia
I.T.N.W. – imię Twojego napranego współlokatora

~poiuytrewq
2013-09-20 00:02

Luca zmasakrował młodą niczym Herakles Hydrę lernejską.

~Luca
2013-09-19 23:31

Przeżyłem Jorga w Wyborczej, przeżyłem zmutowane zdania złożone Falko, przeżyłem nawet swoje wiersze. Czytam i nie wiem, co napisać. To jest słabe niczym magulon na niedzielny obiad, słabsze niż Kac Wawa, cienkie jak sik węża, mierne jak klej w sztyfcie z Leader Price. Nadeszły czasy, kiedy prestiżowa szkoła została opanowana przez gimnazjalny trend, na szczęście nie muszę tego oglądać cotidie. Nie lubię gasić debiutów, ale dzisiejszy wieczór jest tym, w którym nasza jeszcze grubo gimnazjalna koleżanka dostaje grube i soczyste jeden, just like that.

~August.yn
2013-09-19 21:27

@Nali: Sugerujesz, że hejtowanie sympatycznych kolegów z kolorowego JuEsEj to ślepy pęd za tłumem, a kliknięcie im 80 mln lajków (!) nim nie jest? No proszę. Tekst sam w sobie z lekka odtwórczy (ileż tych historii ze zdradą, winem i paleniem zdjęć było?), z lekka zalatujący Jane Austen tudzież inną, romantyczno-dramatyczną paplaniną, przekonwertowaną na XXI wiek Lindowym "Wypierdalaj". Motyw z piosenkami ciekawy, ale mogłaś wymyślić coś bardziej subtelnego, niż jedyny (znany?) kawałek Kasi Cerekwickiej, który razem z tekstem był bardziej groteskowy i śmieszny niż wzruszający; poza tym, dlaczego będąc w Londynie słuchamy polskiego popu? Tell me why? Ode mnie letnie 3. Powodzenia i wytrwałości. :)

~Jacek_21
2013-09-19 21:19

Oj, autorko, ty chyba nigdy nie byłaś zakochana!
Jeśli tak szybko udało się bohaterce pogrzebać swoją miłość, to ona najwyraźniej też nie była.
Najwyraźniej Zayn nie znalazł u niej tego małego guziczka, który sprawia, że kobieta świata poza swoim chłopem nie widzi.

~Nali
2013-09-19 20:37

bardzo fajne opowiadanie..podoba mi się!
Czy tam pisze : ‘Opowiadanie o One Direction?’ Ja tam nic takiego nie widzę.. To że pojawia się identyczne imie chłopaka z tego zespołu to nie znaczy że to właśnie jest opowiadanie o 1D.
A jakby było to co? One Direction jest zarezerwowane tylko dla gimnazjalistów..? Każdy słucha czego chce. O gustach się nie dyskutuje. ‘Kilka osób nie lubi różowego i uważa że ten kolor jest dziecinny to Ty też nie powinieneś tego koloru lubić bo jest dla dzieciaków!’ No prosze Was.. Dziewczyna się napracowała a Wy potraficie tylko krytykować.. I iść za tłumem, bo niby teraz słuchanie One Direction albo Justina Biebera, jest okropne! Nie wiem co w tym złego. To też ludzie.. Każdy ma prawo lubić co chce..

~dot
2013-09-19 19:59

Dziewczyno to nie jest gimbaza tu nikt nie słucha one direction!

~wariat
2013-09-19 19:43

Czy to jakiś żart? O_o

~WhiteNoize
2013-09-19 18:57

Czy ja na prawdę widzę takiej sobie jakości fan ficka o One Direction, na stronie naszej wspaniałej szkolnej gazety?

~lol
2013-09-19 17:49

DNO

~nana
2013-09-19 17:26

pomysł z piosenkami jest mega ! :)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry