Mila
Język angielski / Język niemiecki / 1 fakultet
Ilość artykułów: 20
„We all want to change the word!”
Czy 60 lat to dużo? A 70, 80? Może nawet 90? To przecież kropelka w oceanie. To nic na przestrzeni wieków, na tle wielkiej historii. To przecinek na osi czasu przedstawiającej wieczność. Nie, to nawet mniej niż przecinek. Czyli co? Jesteśmy mniej niż przecinkami, jesteśmy niczym. Z naszej własnej winy, oczywiście. Sokrates, Bonaparte i Einstein byli też mniej niż przecinkami, a jednak ich imiona trwają i będą trwać w świadomości ludzi przez setki kolejnych lat.
Prawdziwie hitchcockowski suspens
Obok filmu „Powrót” Andreia Zvyagintseva, początkującego rosyjskiego reżysera, nie da się przejść obojętnie. Każdy, kto go obejrzał, musiał poczuć jakieś silniejsze emocje. Zachwyt, złość, smutek, fascynację. Spotkałam się z wieloma odmiennymi opiniami, ale żadna z nich nie była nacechowana obojętnością. Film opowiada historię dwóch dorastających we współczesnej Rosji chłopców, którzy mieszkają z mamą oraz babcią. Pewnego dnia do ich domu wraca ojciec, praktycznie obcy dla nich facet, który zupełnie zmienia ich życie.
Ziemska Pandora
„Historia Tybetu to najbardziej poruszający przykład ataku na niewinność, dokonany współcześnie przez żołnierzy. To prawdziwa opowieść o planecie Pandora zamieszkanej przez plemię ludzi Na’vi, pokazanej w filmie Avatar.” – napisała Beata Pawlikowska w swojej książce p.t.: Blondynka w Tybecie. Kto oglądał Avatara Jamesa Camerona? Zgaduję, że większość czytających ten tekst.
Co za dużo...
Żyjemy chyba w zbyt trudnych czasach, by móc być wspaniałymi. Nie możemy, bo są one jednocześnie zbyt proste. Nie mamy niczego, co trzymałoby nas „w ryzach”. Nie mamy systemu, z którym należałoby walczyć. No dobra, może i mamy, ale to chyba nie to samo co kiedyś, nieprawdaż? Nasze czasy są zbyt nowoczesne, a nasze miejsce zbyt szczęśliwe. Powinniśmy więc być z tego bardzo zadowoleni i cieszyć się powszechnym znudzeniem.
Pocałunki o smaku truskawek
Zrobiło się ciepło. Na tyle ciepło, że noszę już bluzeczkę z krótkim rękawem, a że nie mam krótkich spodenek, to rozpinam suwak po bokach moich leginsów i podciągam je aż do kolan. Moja babcia, która ciągle powtarza "ubierz się, bo cię przewieje", wyszła dzisiaj na dwór w koszulce na ramiączkach, po czym wystawiła ogromne pudło z letnimi butami, mówiąc, żebyśmy zabrały to, co na nas jeszcze dobre. Tak więc z Olą, moją siostrą, rzuciłyśmy się jak głodne małpy na ów karton, szukając naszych butów. Czego tam nie było. Baleriny, tenisówki i moje najukochańsze koturny.
O byciu dobrym człowiekiem
Gdyby ktoś zapytał mnie, co najbardziej utkwiło mi w pamięci po czwartkowej wycieczce naszej dziennikarskiej braci do Warszawy, to powiedziałabym, że film w kinie 5D, w którym, w jednej ze scen, zaatakowały mnie szczury. Ale gdyby ktoś zapytał o to, co najbardziej utkwiło mi w sercu, to powiedziałabym, że przypadkowe spotkanie z pewnym bezdomnym. Tak właśnie, dobrze przeczytaliście - bezdomnym. Nie poznałam jego historii, nie rozmawiałam z nim, nawet nie zapałałam do niego sympatią - chociaż sprawił, że przez chwilę poczułam się lepszym człowiekiem.
Jak się uczyć, to od najlepszych
Jorg: 14 kwietnia, w deszczowy poranek, redakcja SGI Lesser wraz z towarzyszącymi nam webmasterami wybrała się na wycieczkę do Warszawy. Mieliśmy tam dwa cele: wizytę w redakcji Gazety Wyborczej połączoną ze zwiedzaniem i super seans w kinie 5D. Pogoda oraz godzina wjazdu (7.00) nie napawały zbyt optymistycznie i nie dodawały energii...
Ocena i krytyka kontra kultura
Czy mi się wydaje, czy też stajemy się coraz bardziej krytyczni? W czasach, w których tak wiele czerpiemy z innych kultur, potrafimy równocześnie krytykować wszelakie nowości, niczym przyzwyczajone do tradycji babcie dewotki. Mamy w zasięgu swoich ramion cały świat, a bardzo często zachowujemy się tak, jakbyśmy wciąż byli ukryci pod ciężkim, siermiężnym płaszczem czasów komunizmu.
Miłość kryje się w drobnostkach
Mam takie wrażenie, że to wcale nie musi być miłość, gdy ona pozwala mu złapać się za cycek, albo wepchnąć sobie do ust jego język. Nie mam jednak zamiaru być obrazoburcza, obiecuję. Jakby nie patrzeć, to coś takiego można zrobić prawie każdemu. Nie potrzeba do tego jakiejś specjalnej intymnej więzi. Można się w ogóle nie znać. Czasami całą tę miłość (co to niby jest?) zastępuje po prostu alkohol albo pieniądze i już, bo liczy się przecież tylko przyjemność i zabawa.
Make love not war!
Świat mógłby być piękny i dobry, gdybyśmy tylko tego tak naprawdę chcieli. Mówi się często, że wojna i przemoc, to zło konieczne. Widzicie? Sami się nakręcamy! Jeśli dwóch prezydentów czy królów, chce ze sobą walczyć, to niech walczą, bo kto im tego zabroni, ale niech walczą sami. Niech leją się na pięści. Niech czują krew na języku wypływającą z rozciętych warg i połamanych nosów, a nie siedzą w wygodnych fotelach przy kominkach, popijając czarną kawę i mówią: „Tak, to była prawdziwie bohaterska śmierć. Szczere kondolencję dla rodzin żołnierzy, którzy zginęli w ostatnim tygodniu”.