Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Atomowa ruletka   

Dodano 2020-09-25, w dziale felietony - archiwum

Broń jądrowa, to broń o działaniu wybuchowym polegającym na wyzwoleniu w bardzo krótkim czasie ogromnej ilości energii. Wielu ludzi kojarzy ją z amerykańskim atakiem na Hiroszimę i Nagasaki, ale warto wiedzieć, że pierwsza, próbna detonacja bomby atomowej o sile ok. 20 kiloton miała miejsce 16 lipca 1945 roku na poligonie wojskowym leżącym na pustyni w pobliżu miasta Alamogordo w Nowym Meksyku, czyli jakieś 20 lat przed pojawieniem się kolorowej telewizji w powszechnym użyciu. Wtedy też na zawsze zmieniła się historia ludzkości, a ludzie przekonali się, jak zabójcza jest to broń (nawiasem mówiąc teren ten do dziś jest zamknięty, a promieniowanie w miejscu eksplozji przekracza dopuszczalną normę i to dziesięciokrotnie).

/pliki/zdjecia/bj1_0.jpg Rozwój broni atomowej od tego czasu był bardzo burzliwy, szczególnie w czasie zimnej wojny i tuż po niej. Mimo apeli międzynarodowych autorytetów, skierowanych do przywódców wielkich mocarstw, które taką bronią dysponowały i ją rozwijały, zachęcających ich do jej definitywnej likwidacji, nie za wiele udało się osiągnąć, a prace nad jej doskonaleniem w wielu krajach trwały nadal. Z drugiej jednak strony zdążyliśmy się przekonać, że posiadanie tej broni to dziś nie jest straszak, a bardziej gwarancja zbiorowego bezpieczeństwa i pokoju na świecie.

Nie łudzę się naturalnie, że mój tekst wpłynie w jakikolwiek sposób na stan liczebny nuklearnych arsenałów, jednak chciałbym uświadomić wam skalę zagrożenia Nie chcę nikogo straszyć, choć przerażenie to właściwa reakcja, gdy naprawdę zrozumie się, jak niszczycielski potencjał tkwi w tejże broni. Można odnieść wrażenie, że w latach 80. ubiegłego wieku zrozumiały to na szczęście (choć chyba nie do końca) rządy dwóch największych światowych mocarstw, które po uwzględnieniu wielu alarmujących raportów, stworzonych przez naukowych i pod wpływem nacisków opinii publicznej na całym świecie, zdecydowały się znacząco zredukować swoje arsenały nuklearne (tzn. rozbroić i przenieść tę broń do scentralizowanych składów lub ją unicestwić). /pliki/zdjecia/bj2.jpeg Czy tak się faktycznie stało, nie wiemy, bo działania w tym zakresie nie podlegały mechanizmom obiektywnej międzynarodowej weryfikacji, stąd postronny obywatel wiedzę w tym zakresie mógł czerpać wyłącznie ze sprawozdań, które obie strony przedstawiały światu (wielu ekspertów negowało potem te dane). Ale nawet z nich wynika, że nawet po redukcji oba mocarstwa nadal dysponują liczbą głowic wystarczającą, by każde duże miasto na świecie obrócić w pył i to dwunastokrotnie. Wspomniane dane pokazują też, że Rosja nadal ma zdecydowaną przewagę ilościową w taktycznej broni jądrowej nad NATO i to zarówno na ziemi, na morzu jak i w powietrzu. Z drugiej jednak strony eksperci zauważają trafnie, że rosyjski arsenał w dużej części jest przestarzały, bo pochodzi jeszcze z czasów Zimnej Wojny, a więc jego skuteczność bojowa i zdolność operacyjna stoi pod dużym znakiem zapytania. Może i tak, ale przecież prace nad nowoczesnymi środkami przenoszenia głowic nie ustały. A poza tym, co myśleć o państwach, które również dysponują technologią produkcji broni jądrowej i mają ją w swoim arsenale, a nie podpisały do tej pory żadnych traktatów rozbrojeniowych ani pokojowych?

/pliki/zdjecia/bj3_1.jpg Nasza cywilizacja rozwinęła się na tyle, że dziś nie potrzebujemy już meteorytu, by wyginąć jak dinozaury. Do końca świata może teoretycznie dojść w każdej chwili i niekoniecznie musi do tego doprowadzić wielki globalny konflikt nuklearny. Może się to równie dobrze stać za sprawą małej, "lokalnej" potyczki, np. pomiędzy Indiami a Pakistanem, które to kraje również dysponują bronią nuklearną i kto wie, czy nie zawahają się jej użyć. Mam wrażenie, że niezależnie od środków przedsięwziętych przez wielkie mocarstwa, taktyczna broń jądrowa jest i pozostanie także w przyszłości elementem strategii wzajemnego zastraszania, a także narzędziem pozwalającym zrównoważyć przewagę technologiczną potencjalnych przeciwników w broni konwencjonalnej. Zatem nie mamy co liczyć na wycofanie tej broni z arsenałów, ale nie powinniśmy popadać w rozpacz czy też inną depresją, bo posiadanie arsenału nuklearnego nie oznacza jeszcze konieczności jego wykorzystania. Jestem prawie pewien, że obecnie nie ma takiego przywódcy, który byłby gotów rozpętać konflikt zbrojny z pełną świadomością, że byłby to konflikt, który nie tylko nie przyniósłby nikomu zwycięstwa, ale i zakończył naszą bytność na Ziemi. No ale z drugiej strony ludzie mawiają, że jak masz w ręku młotek, to wszystkie problemy wyglądają jak gwoździe. Tak więc gdy ktoś dysponuje taką bronią i bardzo chce jej użyć, to każdy powód może okazać się dobry.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /12 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry