Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Bo najważniejsze jest wnętrze!   

Dodano 2016-04-19, w dziale felietony - archiwum

Czy wierzymy w sens tych jakże często wypowiadanych przez nas słów? A może mówimy je tylko dlatego, że tak wypada? Wiele osób twierdzi, że wygląd innych ludzi nie ma dla nich znaczenia, bo najważniejsze jest to, co te osoby sobą reprezentują. Deklaracje, to jedno, a życie, to już jakby co innego. Czyżby więc byli hipokrytami, którzy publicznie deklarują jedno, a w głębi ducha uważają drugie?

Zacznijmy od tego, że wygląd jest tym, co /pliki/zdjecia/wyg1.jpgnatychmiast dostrzegamy u drugiej osoby. Większość ludzi już wtedy dokonuje pierwszej oceny. Kontestują fizyczność swojego rozmówcy, wnikliwie obserwują jego zachowanie i mowę ciała, by w końcu wyciągnąć konkretne wnioski na temat jego charakteru i osobowości. Czy mogą się w tych spekulacjach pomylić? Oczywiście, bo tak naprawdę szalenie trudno jest na pierwszy rzut oka ocenić, czy ten drugi człowiek faktycznie pokazuje swoje prawdziwe oblicze, czy też potrafi sprytnie ukryć przed światem prawdę o sobie. Niby wiemy, że osobowość człowieka uzewnętrznia się także poprzez styl ubierania się, fryzury czy makijaż, ale…

Jak często zdarzyło wam się spotkać ludzi, o których pomyśleliście już podczas pierwszego spotkania, że są nudni albo irytujący? Coś mi mówi, że miało to miejsce nie raz i dlatego kończyliście zazwyczaj te znajomości już na tym etapie. Szacunek należy się tym, których to pierwsze, nie zawsze najlepsze wrażenie, nie zniechęciło i zdecydowali się pójść krok dalej. Ci przekonywali się potem, że ta osoba znacznie zyskuje przy bliższym poznaniu. Zauważali, że znajdują z nią wspólne zainteresowania, mają podobne poczucie humoru, nierzadko bliskie gusta muzyczne, ambicje, a niekiedy nawet życiowe cele. /pliki/zdjecia/wyg2.jpgCzy wtedy poczuli się głupio, że na początku ocenili tego kogoś tak surowo? Ta zasada działa i w drugą stronę. Weźmy na przykład chłopaka, któremu spodobała się jakaś dziewczyna. Zbiera się człowiek na odwagę i postanawia zagadać, ale już po paru minutach rozmowy zaczyna zastanawiać się, jak zręcznie z tej sytuacji wybrnąć, bo jego ideał, piękny na zewnątrz, okazał się pusty w środku. Takie pudełko prezentowe bez wymarzonego upominku w środku. Dopiero w takich momentach uświadamiamy sobie, jak bardzo wygląd może nas oszukać. A zatem wzrok nie powinien być dominującym zmysłem i trzeba koniecznie wesprzeć go zdrowym rozsądkiem. Taki czas dla większości ludzi nadchodzi w szkoły średniej, w której codziennie dociera do nas, że nic w życiu nie jest ani idealne, ani proste.

Znam wiele osób, które nadal są wewnętrznie przekonane, że wygląd (czyt. uroda) ma znaczenia, dlatego jeśli już publicznie wygłaszają takie kwestie, jak ta wspomniana na początku kwestia, to tylko dlatego, by nie wyjść w towarzystwie na osobę antypatyczną. Podzielam opinię, że wygląd w pewnym sensie ma znaczenie, ale ograniczyłabym to do umiejętności zadbania o siebie i o higienę osobistą. Nikt przecież nie lubi spędzać czasu z osobami, która brzydko pachną.

/pliki/zdjecia/wyg3.jpg Miejscem, w którym wrażenia wzrokowe prowadzą do szybkiego nawiązania lub odrzucenia kontaktu z inną osobą, jest dziś znany nam wszystkim dobrze portal społecznościowy Facebook, który dla mojej generacji jest podstawowym źródłem informacji o bliźnich. Wielu młodych ludzi, szczególnie tych nieśmiałych, którzy mają problem z nawiązywaniem kontaktów w realnym świecie, wykorzystuje Facebook do tych właśnie celów. Miesiącami zbierają się na odwagę, by napisać w końcu do wybranej osoby. No i jak się muszą czuć, gdy w oczekiwaniu na jej odpowiedź zauważają tylko „wyświetlono”, bez wiadomości zwrotnej. Czyżby adresat/ka ich wiadomości zrezygnował/a z nawiązania kontaktu, gdyż ocenił/a nadawcę „po wyglądzie”? Kompletnie nie rozumiem, dlaczego moi rówieśnicy oceniają „jakość” innych po obejrzeniu ich zdjęć profilowych lub tablicy. Abstrahuję tutaj od wiadomości typowych Arabów czy Rumunów, którzy żałośnie nawiedzają nasze profile, pisząc uporczywie wiadomości o treści „Hi”, bo na tyle pozwala im ich znajomość języka angielskiego. Na szczęście świat nauczył się już ich ignorować i są to, co by nie mówić, zupełnie inni ludzie niż ci, o których powyżej wspominałam. Ludzi, którzy żyją wśród nas, mijają nas szkolnych korytarzach lub na ulicy.

A Ty, drogi czytelniku, czy dopuszczasz do siebie myśl, że mógłbyś bliżej poznać kogoś, kto według Twojej oceny nie grzeszy specjalną urodą? Czy byłbyś gotów spędzić z tą osobą swój wolny czas w miejscach publicznych?

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /40 wszystkich

Komentarze [2]

~Leniwy uczeń
2016-04-20 15:14

Mi się bardzo podoba,swoją drogą chwytliwy temat,który również zachęca do kliknięcia i przeczytania!
Pozdrawiam cieplutko

~Fanka9
2016-04-19 22:00

Ambitny tekst,podoba mi się ;)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry