Foals – Total Life Forever
To już druga płyta w dorobku młodego math-rockowego zespołu – Foals. Przesłuchując ten nanowszy album Brytyjczyków, możemy dojść do wniosku, że ich debiut był jak „rozwrzeszczany bachor”. Sami muzycy przyznają, że „Antidotes” (2008r.) był jak dziecko, zaś drugiej płycie przypisują już miano nastolatka. Inspiracją dla tytułu i tekstów tego albumu jest książka Raya Kurzweila “The Singularity Is Near”, dotykająca problemu nieśmiertelności.
„Total Life Forever” okazuje się albumem zdecydowanie bardziej przemyślanym, precyzyjnym. Widać drastyczną zmianę w brzmieniu, które zyskuje równocześnie poparcie u krytyków jak i u rzeszy fanów. Płyta bogata jest w różnorodność kompozycji. Utwory nie są powtarzalne, nie brzmią tak samo. Muzycy częściej sięgają do łagodniejszych dźwięków. W przypadku płyty „Antidotes” było inaczej, mieliśmy zaledwie dwie kompozycje stworzone dzięki takiej koncepcji, a mianowicie „Olympic Airways” i „Big Big Love (Fig .2)”. W wyniku używania łagodnych dźwięków uzyskujemy np. piosenkę „Miami” z typowym brytyjskim brzmieniem: „zabawą” perkusji i echem gitar. Można zarzucić jej nawet odrobinę popu.
Ciekawym zjawiskiem jest etap „przechodzenia” spokojnych dźwięków w intensywne nagromadzenie sekcji gitarowych. Najlepszym przykładem na to, jest utwór reprezentacyjny - pierwszy singiel „Spanish Sahara”.
Sześciominutowa kompozycja, zaczynająca się lekkimi dźwiękami gitary i spokojnym wokalem Yannisa Philippakisa, prowadzi nas do niezwykle dynamicznego punktu kulminacyjnego. Słuchaczowi towarzyszy przy tym szczególne napięcie. Zdaniem wielu krytyków i słuchaczy jest to najlepsza kompozycja roku 2010. Zespół nakręcił do niej teledysk, w którym - tak samo jak w piosence - akcja toczy się powoli, a z czasem następuje przełom. Utwór można potraktować też jako swoistą przemianę zespołu: zarówno w warstwie muzycznej jak i wokalnej. Inne piosenki z albumu, dla których najbardziej charakterystyczna jest końcówka, to tytułowe „Total Life Forever” i „After Glow”.
Mieszanka elektroniki i rocka, zawarta na płycie, z pewnością przeniesie nas wszystkich do innego, zaprojektowanego przez muzyków z Foals, świata.
Grafika:
Komentarze [3]
2010-11-13 15:20
Nie wiem czym jest dance-punk, więc zaraz sobie przesłucham ;) A recenzja, hmm… niech będzie zapowiedzią lepszych tekstów.
2010-11-13 12:18
dance-punk / dance-rock yes ;p wg nich “math-rock”.
ale mysle ze plyta jest na tyle dobra, ze moze przekonac i nieprzepadajacych :P w koncu zupelnie inna od wszelkich Cassius’ow itd :]
2010-11-13 11:58
Osobiście nie przepadam za dance-punkiem, bo w takim-o ile się nie mylę- gatunku tworzy Foals. Recenzja udana. Przecież jestem wielką fanką Twoich tekstów, Empire;D
(‘elo!’)
- 1