Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Nawrócenia? - cz. 2   

Dodano 2007-01-20, w dziale opowiadania - archiwum

Szła teraz skalistym brzegiem morza o barwie grafitu i choć nie miała butów, to ostre kamyki nie kaleczyły jej stóp. Wdychała szeroko rozwartymi nozdrzami orzeźwiające powietrze, a jej długie włosy targał cicho wiatr. Gdzieś w oddali skrzeczały mewy. Bezszelestnie zachodzące słońce, ginęło za horyzontem. Na niebie powoli niknęły ostatnie ciepłe barwy lata. Plaża już dawno opustoszała. Wokół powoli zalegała ciemność, ale nie przeszkadzało jej to, bo już dawno przestała się bać bajkowych potworów z dzieciństwa. Teraz z każdym najmniejszym podmuchem wiatru wdychała w siebie wszechobecną wolność. Czuła ją obok siebie, w sobie. Wspaniałe uczucie. Usiadła na brzegu i zamoczyła stopy w lodowatej, czystej wodzie. Nagły chrzęst kamieni sprawił jednak, że machinalnie spojrzała w bok. Z mroku powoli wyłaniała się sylwetka wysokiego mężczyzny. To był on. Tak, poznawała go, zbliżał się do niej, a z każdym stąpnięciem jego stóp budziły się w niej zapomniane emocje, które jak kolorowe ptaki rozwijały swoje skrzydła, aby wzlecieć do jego serca. Serca? Już teraz czuła jego szybki oddech na swojej szyi, bała się, że zaraz gotów będzie wpić się w jej szyję i wyssać z niej wszystkie soki miłości, jaką zdolna była obdarzyć tylko jego. Ale nie. Widocznie zasługiwała według niego na dalszy żywot. Usiadł. Złapał ją sztywno za rękę, zimno i od niechcenia, niczym przypadkowy przechodzień. Niewypowiedziany strach dławił jej gardło. Nie chciała nic już wiedzieć. Siedzieli tak, milcząc, dłuższą chwilę. Sekundy rozciągały się w bliżej nieokreśloną, nieskończoną minutę. Jasność gwiazd i czerń nocy zlewały się, tworząc w jej oczach wirujące plamy. Po co on tu jest? Po co znów zakłóca jej wolność? Dlaczego oferuje swoją chorą jak stary paralityk miłość? Stara, paralityczna miłość. Potrzebowała jej mimo wszystko. Chciała być obok niego, ale jednocześnie miała świadomość, że to dziwne uczucie wykończy ją kiedyś. Nie była na tyle silna. Nie potrafiła i on też nie umiał. Jakże nieudolni jesteśmy, jak małe mrówki, których praca niweczona jest przez jeden krok zwykłego człowieka. W końcu zapytał ją o coś, o coś naprawdę istotnego - nie odpowiedziała, bo głos uwiązł jej w gardle. Poczuła jak jego dłoń powoli wysuwa się z jej placów. Był słaby, nie chciał poczekać. Zresztą zawsze z wszystkiego szybko rezygnował. Odszedł, nawet nie potrzebowała go zatrzymywać. Znów została sama. Zimno przenikało cienki materiał letniej sukienki, nazbyt letniej. Patrzyła tępo w jeden ciemny punkt i kiwała się miarowo. Otumaniona, jeszcze jakby nieświadoma tego, co się stało. Szlag wziął racjonalizm. Nie była w stanie niczego zrozumieć. Nagle jakaś większa fala spryskała ją morską wodą od stóp do głów. Wstała. Zimno. Zaczęła iść coraz szybciej po kamykach kaleczących jej stopy, teraz już biegła. Chciała krzyczeć, ale nie mogła wydobyć z siebie najmniejszego dźwięku. Chciała wołać do niego, być może jeszcze usłyszałby cichą odpowiedź. Nadaremnie.

Obudziła się rankiem w swojej zagraconej kanciapie. Rozejrzała się w poszukiwaniu krwistej pomadki. Znalazła ją w końcu niedaleko doniczki z uschniętym kaktusem. Nigdy nie dbała o kwiatki, ale dziś wlała kaktusowi trochę mineralnej. Przeciągnęła się raz i drugi. Postanowiła umalować usta, podeszła w stronę lustra mimo iż nienawidziła jego brudnej tafli, która teraz była w dodatku pęknięta i deformowała w dziwny sposób jej twarz. Sięgnęła po pomadkę, chciała wykonać rutynową czynność, od której zaczynała każdy dzień swojego życia, ale jakoś jej to nie wychodziło. Szminka dziwnie wyjeżdżała poza obwód warg i kolorowała jej podbródek, nos, policzki, zmierzając bezwiednie do oczu. Spojrzała wreszcie sobie prosto w oczy. Zmieniły się. Widziała jak tęczówki skrzyły się ciepłym blaskiem, zniknęła gdzieś matowa zasłona. Palcami dotykała powoli powiek i rzęs. Było jej mimo wszystko jakoś radośniej. W końcu zaczęła szukać swoich rzeczy, musiała zdążyć do pracy. Do pracy? Nie, postanowiła nie pójść dziś „do pracy”. Dziś zrobi sobie wolne. Założyła stare dżinsy i ortalionową kurtkę. Kupi bilet. Poszuka go i mu powie, bo chce powiedzieć. Powiedzieć, że go…Tak, wzięła jeszcze tylko klucze i spojrzała ostatni raz w lustro. Przez prawe oko przemknął złowieszczy błysk, a więc stara „ona” nie zniknęła do końca. Pomyślała wtedy, że jeśli się nie uda, to pójdzie jutro do pracy. Uda się. Wyszła, cicho zamykając za sobą drzwi.

KONIEC

Oceń tekst
Średnia ocena: 1 /1 wszystkich

Komentarze [6]

~Mara
2007-01-24 21:11

oczywiście Thomasku chciałam Cię utwierdzić w mojej umiejętności czytania, ale za to u Ciebie z ortografią raczej cienko i u Twojego kolegi także, a może u Ciebie Thomaso-Brainie;), czyżby jakieś rozdwojenie jaźni kolega przeżywał?z mojej strony koniec dyskusji.

~Thomas Cuckoo
2007-01-24 18:14

A ja to rozumiem. Redaktorka naczelna Mara chciała pokazać czytelnikom że wogóle potrafii czytać < pogłos aprobaty>

~Mara
2007-01-23 20:17

Brain: nie staraj się na siłę wcisnąć mi tego, że teraz sobie próbuję dorobić ideologię do mojego tekstu, bo od początku wiedziałam, jak mam zamiar go napisać, a jeśli nie rozumiesz… cóż trudno. nie będę Ci tłumaczyć sensu i powiązan poszczególnych akapitów, bo jeszcze oskarżyłbyś mnie o to, że mam Cię za bezmózga, ale Ferdydurke to Ty lepiej nie czytaj, bo Ci czaszka pęknie;). przeczytaj raczej interpretację na wikipedia.pl.

~Brain Salad Surgery
2007-01-23 19:39

chyba nie bylo pomyslu na zakonczenie i wyszlo takie cos (tu chcialbym uzyc brzydkiego słowa ale cenzorzy po drugiej stronie z checia usuneliby moj postlub zmienili jego sens) w czym trzeba sie doszukiwac madrosci ( a nie jestem pewien czy jakies sa, bo na sile to wszystko sie znajdzie)

~Mara
2007-01-22 20:04

loll: związek jest i to bardzo wyraźny, a mianowicie chodziło mi o pokazanie przyczyny, dla której bohaterka podejmuje się tej a nie innej profesji. mechanizm zemsty.

~loll
2007-01-22 19:17

Czy tylko ja nie widzę związku z pierwszą częścia?

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry