Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Niesparowani   

Dodano 2010-04-25, w dziale felietony - archiwum

Zastanawiam się czy bycie singlem jest dziś kwestią indywidualnego wyboru, czy ma raczej związek z podążaniem za pewną modą, która kusi perspektywą samodzielnego decydowania o sobie, swoim czasie i swoich pieniądzach. Trudno to jednoznacznie ocenić, ale warto wiedzieć, że dziś już ponad 5 mln Polaków w wieku od 20 do 35 roku żyje w pojedynkę. Ci, którzy wybrali „singlowanie”, starają się przekonać innych i chyba też samych siebie, że bycie „niesparowanym” czy może lepiej powiedzieć „oddzielnym” albo „pojedynczym”, jest równie wartościowe, jak życie w rodzinie.

 Jeszcze kilkanaście lat temu, jeśli trzydziestolatka nie miała męża, życzliwe sąsiadki współczuły jej matce i pocieszały ją, mówiąc, że może jeszcze ktoś się jej córką zainteresuje, tak, aby nie daj Boże nie została starą panną. Za plecami tejże matki mówiły natomiast otwarcie, że wspomniana dziewczyna starą panną już jest i koniec kropka. Dziś nikomu takie komentarze nie przychodzą do głowy, a już na pewno nie wobec tych, którzy żyją w pojedynkę w wielkich miastach. Czy ta zmiana mentalności społecznej spowodowała jednak i to, że ci, którym nie udało się stworzyć satysfakcjonujących ich związków, nie tęsknią z nimi? Nie sądzę. Na pewno można sobie samemu doskonale radzić ze wszystkim i uwielbiać swoje życie, lecz na każdego przychodzi przecież czasem taki moment, że chce się na kimś oprzeć, do kogoś przytulić. I tyle. Nic więcej. Do takich marzeń przyznaje się zresztą otwarcie większość bywalców internetowych forów dla singli. Choć są samodzielni finansowo, żyją na dość wysokim poziomie i czerpią z życia pełnymi garściami, to chyba jednak nie do końca są zadowoleni ze swojego życia.

Badania przeprowadzone przez włoskie stowarzyszenie Coldiretti wykazały, że dwa lata temu najwięcej singli było we Włoszech w środowiskach prawników i lekarzy, czyli wśród osób, które mają wysoki status społeczny i są przez to atrakcyjnymi partnerami. A jednak ... okazało się, że to właśnie ci ludzie najczęściej wybierają życie w pojedynkę. Myślę, że podobnie jest i w naszym kraju. Najwięcej singli mieszka w dużych miastach, gdzie łatwiej zdobyć atrakcyjną, dobrze płatną pracę, która daje możliwość wynajęcia samodzielnego mieszkania lub zaciągnięcie kredytu na jego kupno. Wysokie, stałe zarobki sprawiają, że single mogą również sporo wydawać na własne przyjemności.

Singli jest obecnie tak dużo, że zakładają nawet swoje stowarzyszenia, kluby, biura podróży, firmy ubezpieczeniowe. Wszystkie te firmy oferują im produkty skrojone dokładnie na ich miarę. Możliwości atrakcyjnego spędzeni wolnego czasu jest przecież tyle, że łatwo schować pomiędzy nimi swoją samotność, potrzebę bliskości, czułości, zainteresowania, dawania i brania, które można realizować tylko w bliskim związku. Nie każdy, kto długo był sam, czuje, że prawdziwa wartość życia leży w doświadczeniach i czasie dzielonym z innym człowiekiem. Nie bez powodu psychoterapeuci twierdzą, że komuś, kto samodzielnie nie sprawdził swoich sił w przeróżnych sytuacjach, trudno będzie stworzyć satysfakcjonujący go, dojrzały związek. Zamiast ulegać naciskom znajomych, którzy zadziwieni pytają, o co chodzi i czemu się z nikim nie spotykamy, spróbujmy sami postawić sobie takie właśnie pytania i na nie odpowiedzieć. Czy nie jestem z nikim, bo boje się zaryzykować i zaufać? A może nie chcę doświadczać nacisków i ograniczeń związanych z byciem w związku? Czy jest jeszcze inaczej. Chcę być sama, bo tak po prostu zdecydowałam. Psycholodzy podkreślają, że nie ma jednego najlepszego modelu życia, który sprawdzi się w przypadku każdej osoby, ale czyniąc z bycia singlem styl życia i decydując się świadomie na niewchodzenie w bliskie relacje z ludźmi, odcinamy sobie ogromną wiedzę o nas samych, a konkretnie o tym, jak inni nas postrzegają. Ktoś, kto jest blisko nas zupełnie inaczej odbiera nasze gesty, komentarze. Można powiedzieć, że uczymy się siebie na nowo. Single mogą czuć się samotni właśnie dlatego, że tak mało dostają informacji o sobie, swojej atrakcyjności i wrażliwości. Bo chodzi też o to, by dostawać o wiele więcej, także od innych ludzi i to można uznać za najważniejszy powód, by nie być singlem. Trudno nie zgodzić się z tymi argumentami. Jeśli można żyć z kimś lepiej niż samemu, to chyba warto zaryzykować i sprawdzić, jak się będziemy z tym czuli. Może zupełnie inaczej niż dwa lata temu, gdy dzielenie wspólnego czasu wydawało się nam kompletnie bez sensu? Warto pamiętać, że nieustannie się zmieniamy i te same sytuacje odczuwamy z czasem inaczej.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /18 wszystkich

Komentarze [2]

~Moczo_absolwent
2010-05-03 20:45

Ech, single często gonią za atrakcjami, jakie oferuje im życie, nie mając pojęcia, że największą atrakcją, jaką może życie zaoferować jest stały związek i wychowanie potomstwa. Piszę to bez cienia ironii. Singling sucks!

~maria
2010-04-26 19:03

ciekawy tekst, choć może trochę zbyt powierzchownie potraktowany temat. Fotka natomiast bardzo sugestywna.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry