Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Potwór z Amstetten   

Dodano 2008-05-27, w dziale felietony - archiwum

30 kwietnia wyszła na jaw mrożąca krew w żyłach historia, która wydarzyła się w Amstetten, małym austriackim miasteczku. Mieszkaniec tego miasta, 73-letni Josef Fritzl, przez 24 lata więził i gwałcił swoja córkę, a w piwnicy trzymał także troje dzieci, które z nią spłodził. Oczywiście „zaginięcie” córki zgłosił na policji, ale prosił jednocześnie funkcjonariuszy, aby ci nie wszczynali poszukiwań, gdyż, jak twierdził, córka uciekła do sekty i jest jej tam dobrze. W celu uwiarygodnienia całej sytuacji podsunął policjantom list, napisany własnoręcznie przez córkę, w którym ta potwierdzała wersję podaną przez ojca. I tak słuch o niej zaginął.

W kazirodczym „związku” ze swoją córką Josef Fritzl spłodził w tym czasie siedmioro dzieci. W swoich zeznaniach opowiada dziś ze stoickim spokojem, że jedno z nich spalił, a trójkę podrzucił pod drzwi swojego domu i potem adoptował. Podrzucając owe dzieci dołączył też list napisany własnoręcznie przez Elisabeth („zaginiona” córka Jozefa - przyp. red.), w którym prosi ona rodziców o opiekę i wychowanie swoich dzieci. Sam Josef uważa się za dobrego człowieka, bowiem, jak sam mówi, równie dobrze mógł ich wszystkich zabić, a przecież tego nie zrobił. Ba, pozwolił im nawet korzystać z małego telewizorka i pralki.

Cała sytuacja ujrzała światło dzienne zupełnie przypadkowo. Jedno z przetrzymywanych w piwnicy dzieci (19-letnia dziś Kerstin, 18-letni Stefan i 5-letni Felix przyp. red.) zachorowało, a Elisabeth przekonała ojca, aby ten zawiózł je do szpitala. Lekarze po wstępnych badaniach zdiagnozowali chorobę genetyczną i skierowali apel do zaginionej rzekomo matki, aby pilnie się z nimi skontaktowała. 42-letnia dziś Elisabeth, którą austriacki potwór zamknął w piwnicy, gdy miała 18 lat, pojechała więc z swoim oprawcą do szpitala i w czasie jego nieobecności opowiedziała lekarzom swoją historię.

Od tego czasu media na całym świecie prześcigają się w podawaniu informacji na temat dramatu tej austriackiej rodziny. Ja także postanowiłem podjąć ten temat i podzielić się z wami swoimi refleksjami.

Oburzenie na sąsiadów

Środki masowego przekazu zadają pytania: jak to się mogło stać? jak taka tragedia mogła się wydarzyć w małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają? Ja również nie potrafię tego zrozumieć. Jedno jest jednak pewne. Fritzl rozegrał to perfekcyjnie. Dopracował każdy, nawet najdrobniejszy, szczegół. Piwnicę rozbudowywał systematycznie już znacznie wcześniej, otrzymawszy od odpowiednich władz zezwolenie na wybudowanie schronu. Nie wzbudzając niczyich podejrzeń robił zakupy w miastach oddalonych nawet o kilkanaście kilometrów, a na czas swoich dłuższych nieobecności w domu, zostawiał uwięzionym w piwnicy prowiant w spiżarni. Elizabeth i jej dzieci bali się opuścić piwnicę, bo Josef poinformował ich, że drzwi wejściowe są pod napięciem i tylko on zna odpowiedni kod, który pozwoli to napięcie wyłączyć. Byli bezsilni. Brama do ich lochu była ukryta za regałem na tyłach domu. Aby tam dotrzeć, należało wcześniej przejść przez siedem innych pomieszczeń. Wspomniani sąsiedzi nigdy nie słyszeli żadnych niepokojących odgłosów (piwnica była dźwiękoszczelna). Nawiasem mówiąc Josef uchodził w swoim środowisku za idealnego mieszkańca i ojca. Dbał o trójkę adoptowanych dzieci, które z nim mieszkały. Nie często go ktoś odwiedzał, a ci którzy mieli taką możliwość, twierdzą dziś, że nie zauważyli niczego niepokojącego. Nawet żona Josefa mówi, że o niczym nie wiedziała. Tej ostatniej trudno mi jakoś uwierzyć. Być może i ona została przez niego w jakiś sposób skutecznie zastraszona.

Dramat Elisabeth

Elisabeth Fritzl przeżyła największe piekło, jakie można sobie wyobrazić. Dzieciom wmawiała, że ich piwnica, te 55 metrów kwadratowych, to rzeczywisty świat, a w telewizorze są tylko nierealne obrazki. Patrzyła, jak dorasta trójka jej dzieci, nie mając żadnego kontaktu z pozostałą trójką rodzeństwa, którą adoptował ojciec. Tak, to musiało być dla niej prawdziwe piekło. Nie inaczej jest jednak teraz. Jak mają żyć ci ludzie po wyjściu z piwnicy, gdy ich wszystkie, nawet te najbardziej intymne tajemnice, zna już ze szczegółami cały świat? Elisabeth zapewne już nigdy nie zrzuci z siebie jarzma tej tragedii. Będzie naznaczona piętnem tej zbrodni, tak, jak Kain swojej. Z tą jednak różnicą, że nie ona tu zawiniła. Oliwy do ognia dolewa też adwokat Fritzla, niejaki Rudolf Mayer, który twierdzi, że Josef nie powinien być w ogóle sądzony, bo jest człowiekiem chorym, który nie jest w stanie kontrolować swych obsesji. Poza tym wmawia mediom, że Fritzl więził i gwałcił Elisabeth, bo... sam miał ciężkie dzieciństwo, jakby ten fakt mógł usprawiedliwiać tak straszną zbrodnię.

Dlaczego?

Dziś wszyscy zadają sobie to pytanie. Policja zarzuca sobie niestaranne poszukiwania. Fakt, nie byli w domu Josefa i nie przeszukali go, a zatem faktycznie maja sobie co zarzucać (chociaż śmiem w to wątpić czy udałoby się im odkryć wspomnianą kryjówkę). Mogli jednak coś podejrzewać po zaginięciu Elizabeth, bowiem "potwór z Amstetten", jak nazywa go dziś prasa, był już w 1967 karany za gwałt na młodej pielęgniarce, za co odsiedział 1,5 roku w więzieniu. Co ciekawe, to właśnie podczas tej odsiadki urodziła mu się córka, Elizabeth. Cóż, niewiedza policji mogła również wynikać z tego, że w byłym imperium Habsburgów zbrodnie wymazywane są z akt osobowych już po upływie 5 lat. Dziwi mnie także oburzenie społeczności międzynarodowej na fakt, że zbrodnia ta wydarzyła się w kraju uznawanym za katolicki. Rozumiem, że Austria to nie jakiś ciemnogród, ale czy to musi oznaczać, że wśród chrześcijan nie pojawiają się psychopaci i zboczeńcy? Natomiast przeraziłem się nie na żarty, gdy przeczytałem informację, że popełniony przez Fritzla czyn zagrożony jest według austriackiego prawa karą do 15 lat więzienia. Człowiek, który zniszczył swoje dzieci i zmarnował im tyle lat życia, może spędzić w konsekwencji w odosobnieniu zaledwie kilka lub kilkanaście lat. Groza. A jeśli jego adwokatowi uda się przekonać sąd o chorobie psychicznej swojego klienta, to zostanie on tylko odizolowany od społeczeństwa na czas leczenia w klinice psychiatrycznej. I jak tu nie zastanawiać się nad sensem zniesienia kary śmierci?

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.7
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.7 /32 wszystkich

Komentarze [6]

~jugos
2008-05-29 21:33

a propos kś – póki nie wykreśli się z Europejskiej Konwencji, Powszechnej Deklaracji i innych dokumentów międzynarodowych prawa do życia jako elementu PIERWSZEJ generacji praw człowieka, mało które państwo zdecyduje się na jej ponowne wprowadzenie (z uwagi na zbyt duże kontrowersje). Z tym, że wraz z wykreśleniem znika dyskusja o aborcji i eutanazji – nie będzie żadnych prawnych powodów by ich zakazywac czy też restrykcyjnie ograniczac. Z tego co wiem większosci zwolenników kary śmierci by to zbytnio nie odpowiadało.

Plus – czy społeczeństwo to taka ciota, która bez zabijania nie potrafi sie obronic?

~klaudia
2008-05-28 17:36

Nigdy, przenigdy nie byłam, nie jestem i nie będę za kara śmierci. Nie człowiekowi dane jest sądzić o tym, czy ktoś ma żyć czy też nie żyć. Jak dla mnie to jeden z głupszych wymysłów ludzkości (a ma ona na swoim koncie już niemało takich wynalazków). Co do artykułu przeczytałam z uwagą.

Rybosom
2008-05-28 16:11

Otóż nie, mój drogi. Sąd wymierzając karę ma się kierować dobrem społeczeństwa – tak jak sam napisałeś. Pan Fritzl natomiast już raz zgwałcił jedną kobietę, następną próbówał, po czym uwięził swoje dziecko, gwałcił je, nie pomógł następnej córce w chorobie. Naturalnym dobrem społeczeństwa jest więc zapobieżenie takim sytuacjom w przyszłości. On już za dużo przeskrobał, dostał drugą szansę i ją zmarnował. To nie jest zemsta. Drugim sposobem na powstrzymanie pana Josefa jest zamknięcie go w klinice lub dożywocie, co także złym pomysłem nie jest.

~Moczo_absolwent
2008-05-28 15:46

P.S.
Tak jak ty się wysiliłeś na artykuł, który, jak wyraził się nie-anonim nie był nikomu potrzebny, tak ja napisałem komentarz który też nikomu nie jest potrzebny.
Nie pozdrawiam.

~Moczo_absolwent
2008-05-28 15:44

Drogi Rybosomie!

Rozumiem Twoje wzburzenie i obrzydzenie wywołane czynami pana Fritzla. Nie mogę się jednak zgodzić z Twoją tezą, zawartą na końcu artykułu, jakoby sprawa tego człowieka miała być przyczynkiem do rozważań nad przywróceniem kary śmierci.
Wymiar sprawiedliwości, który w ramach kultury prawnej Europy miałby do dyspozycji tak ciężką karę jak śmierć na pewno w tym przypadku nie mógłby jej zastosować z kilku prostych przyczyn.
Po pierwsze, żadna kara ze swojej definicji nie jest zemstą państwa na złym obywatelu.
Twoja teza natomiast jest w linii prostej wysnuta z odrazy, jaką budzi w Tobie ten człowiek i jego czyny; opiera się na uczuciach. Ten pierwotny instynkt, którego chyba nie jesteś w stanie pohamować to zwykła chęć zemsty.
Gdyby tak było w wymiarze sprawiedliwości, to do dzisiaj stosowalibyśmy mazzatello w publicznych egzekucjach.
Sąd wymierzając karę, kieruje się szeroko pojętym dobrem społeczeństwa; między innymi tym, żeby nie robić winowajcy nadmiernej krzywdy i jeśli to możliwe, dać mu szansę na poprawę. Nie można wieszać za kradzież chleba.
Tym właśnie różni się sąd o samosądu.
Natomiast jeśli chodzi o drugi argument, to uważam, że człowieka nie można karać śmiercią za to, że jest chory psychicznie. Tym samym też kieruje się wymiar sprawiedliwości.
Zgodzisz się na pewno z twierdzeniem, że takich czynów jak Josef Fritzl nie popełniają ludzie zdrowi.
Na koniec muszę cię uspokoić. Taka choroba psychiczna, na którą cierpi pan Fritzl to nie angina, która przechodzi po tygodniu zażywania augmentinu. Jeśli w tym wieku ten człowiek trafi do kliniki psychiatrycznej, to zapewne opuści ją już w czarnym worku, chyba że dożyje 110 lat.

~nie-anonim
2008-05-27 12:49

hej rybosom, twój tekst nie był nikomu potrzebny, pzdr

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry