Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Rozkwitają pąki białych róż   

Dodano 2022-03-10, w dziale felietony - archiwum

Tytuł mojego artykułu nie jest naturalnie przypadkowy. Nie zdecydowałam się jednak na wykorzystanie jakiegoś krzykliwego nagłówka, jakie od wielu dni możecie dostrzec w mediach. Gdy obserwuję sytuację w Polsce i Europie, widzę, jak bardzo wszyscy przeżywamy dramat Ukrainy i powszechne zagrożenie wojną, jakie zgotował nam prezydent Rosji, którego działania już wcześniej wskazywały, że w imię realizacji swoich planów nie liczy się z nikim i przed niczym się nie cofnie, choćby nie wiem jak było to nierozsądne. I tak oto 24 lutego o 4 rano armia rosyjska na jego rozkaz (kompletnie niesprowokowana) wkroczyła do sąsiadującej z jego krajem wolnej, niepodległej i demokratycznej Ukrainy z trzech stron, od północy, wschodu i południa, co miało według wielu europejskich publicystów, powstrzymać Ukrainę z obranej już drogi na Zachód oraz odwrócić uwagę rdzennych Rosjan od bardzo istotnych wyzwań, przed którymi stoi teraz ich kraj. Zdaniem Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, taki manewr doskonale wpisuje się w strategię polityczną Putina i pewnie ma mu pomóc nie tylko odzyskać słabnącą popularność wśród Rosjan, ale i powstrzymać ewentualne protesty społeczne skierowane zarówno przeciw niemu jak i jego formie sprawowania władzy.

/pliki/zdjecia/roz1_4.jpg W grudniu ubiegłego roku Władimir Putin przedstawił USA i NATO szereg żądań, wśród których znalazło się między innymi to, żeby Zachód zagwarantował, że Ukraina nigdy nie stanie się członkiem NATO, a Pakt Północnoatlantycki wycofa się z krajów nadbałtyckich i Europy Wschodniej (czyli również z Polski). Te absurdalne żądania zostały jednak od razu odrzucone. Teraz widać, że Władimir Putin po odrzuceniu żądań traktuje swą wizję podziału świata na Wschód i Zachód bardzo poważnie i postanowił też nie dopuścić do utraty kontroli nad południowym sąsiadem. Zdecydował się wręcz na ostateczność – pełną inwazję militarną. W przemówieniu ogłaszającym inwazję Władimir Putin powiedział, że zdecydował „nakazać operację militarną w celu ochrony ludzi, którzy od ośmiu lat są ofiarami ludobójstwa, za który odpowiada reżim w Kijowie”. Dodał, że celem operacji jest „demilitaryzacja i denazyfikacja” Ukrainy. To absurdalne, zważywszy choćby na fakt, że sam prezydent Ukrainy Wołodymir Zelenski ma pochodzenie żydowskie. W tym samym pełnym buty przemówieniu przywódca Rosji zawarł również groźbę wobec wszystkich innych państw. Zapowiedział mianowicie, że jeśli ktokolwiek spróbuje mu przeciwdziałać bądź stworzyć jakiekolwiek zagrożenie dla Rosji lub jej obywateli, musi spodziewać się tego, że odpowiedź Rosji będzie natychmiastowa, a jej konsekwencje niespotykane w historii.

I tak w jednej chwili nasza rzeczywistość radykalnie się zmieniła. Od kilku dni moi rodacy z ogromnym przerażeniem obserwują w mediach regularną wojnę, która toczy się teraz tuż za naszą wschodnią granicą. /pliki/zdjecia/roz2_2.jpg Bombardowanie, ostrzeliwanie rakietami (w tym wielu obiektów cywilnych), czołgi na ulicach miast i śmierć niewinnych osób. Myślę, że obecnie wielu z nas przegląda codziennie z ogromnym niepokojem medialne przekazy. Widząc uciekające matki z małym, przerażonymi dziećmi, czy też ludzi ukrywających się przed ostrzałem w piwnicach i w metrze boimy się, że podobne działania spadną niebawem nie tylko na nasz kraj, ale i całą Europę.

Moi rodacy, zapoznawszy się z tą sytuacją, po przeczytaniu wszystkich tych newsów oraz fake newsów szerzonych często w internecie przez rosyjskich troli, zareagowali w pierwszych dniach totalną paniką. Natychmiast pojawiły się kilometrowe kolejki na stacjach paliw oraz kolejki do banków i bankomatów. Ludzie likwidowali konta i wypłacali ogromne ilości gotówki, co doprowadziło do jej braków, a często i awarii tych urządzeń. Następnie zaczęło się masowe wykupywanie produktów spożywczych w sklepach, szczególnie tych z długimi terminami przydatności do spożycia (jak za czasów pierwszej fali pandemii). To wyraźnie pokazało, jak wielki strach drzemie w naszych sercach i jak bardzo boimy się możliwości wojny. Najgorsze w tym jest jednak to, że rosyjscy trole nie zwalniają tempa, a ich kolejne fake podsycają i tak już mocno napiętą sytuację, co prowadzi do eskalacji strachu i paniki. Putin spodziewał się, że bardzo szybko uda mu się przejąć kontrolę nad Ukrainą, ale Ukraińcy stawili mu tym razem niezwykły opór, pokazując ogromną wolę wali o swój kraj. Nie tylko żołnierze stanęli do walki, oddając często w jego obronie swoje życie, ale i zwyczajni mieszkańcy, którzy wspierają ich najprostszymi sposobami, na przykład koktajlami Mołotowa rzucanymi w kierunku pojazdów pancernych wroga. Gdy pisałam jakiś czas temu artykuł o patriotyzmie w XXI wieku, nie myślałam bynajmniej o Ukraińcach. /pliki/zdjecia/roz3_1.jpg Teraz muszę jednak docenić ich oddanie i miłość do ojczyzny, które zasługują na to, by zaliczyć ich do grona największych patriotów.

Zaskoczona jestem również faktem, jak na całą tę napiętą sytuację zareagował cywilizowany świat. Nie raz słyszałam stwierdzenie, że ludzie potrafią się prawdziwie zjednoczyć dopiero w sytuacji prawdziwego i namacalnego zagrożenia. Jednak mówić, a zobaczyć to na własne oczy, to nie to samo. Teraz chyba wszyscy możemy naocznie przekonać się, jakże wielka prawda tkwi w tym stwierdzeniu. W obliczu zagrożenia nie tylko ludzie, ale i całe kraje, które na co dzień miewały różne zdania w różnych kwestiach, potrafiły znaleźć wspólny język i zaczęły ze sobą współpracować, by powstrzymać szalone zapędy rosyjskiego przywódcy. W jednej chwili przywódcy prawie wszystkich państw Unii Europejskiej rozpoczęli współpracę po to, by pomóc dotkniętej wojną Ukrainie. Natychmiast zorganizowano międzynarodowe wsparcie militarne dla ukraińskiego wojska. Rozpoczęły się zbiórki pieniędzy i darów dla walczących Ukraińców. I co nie bez znaczenia zdecydowano się również wprowadzić liczne sankcje finansowe i gospodarcze dla Rosji i wspierającej ją w działaniach Białorusi. Zareagował również MKOL oraz federacje sportowe, które w większości wykluczyły zawodników i drużyny z obu tych krajów (w tym i ich reprezentacje narodowe) z prowadzonych przez siebie rozgrywek oraz odebrały Rosji i Białorusi prawo do organizacji turniejów i zawodów międzynarodowych. Fantastycznie zareagowała również polska służba zdrowia, która umożliwiła darmową pomoc medyczną uchodźcom z Ukrainy oraz PKP, które zapewniły im darmowe przejazdy na terenie naszego kraju. /pliki/zdjecia/roz4_0.jpg Z bardzo dobrej strony pokazali się również moi rodacy, którzy zaczęli prawie natychmiast inicjować akcje pomocowe, organizując zbiórki pieniędzy i darów. Takie zbiórki trwają w całym kraju, w tym także i w naszej szkole. To piękne, móc obserwować, jak Polacy zjednoczyli się, by móc nieść pomoc pokrzywdzonym. Jedni pomagają im już na granicy, inni dostarczają im ciepłe posiłki lub dostarczają niezbędne rzeczy i leki dla tych, którzy walczą, a jeszcze inni przewożą do naszego kraju, nierzadko prywatnymi środkami transportu, matki z przerażonymi dziećmi. Nie brakuje też takich, którzy wpłacają pieniądze na konta bankowe wyspecjalizowanych polskich organizacji pomocowych. Ostatnie doniesienia potwierdzają również, że wiele osób decyduje się na przyjęcie pod swój dach kobiet i dzieci oraz zwierząt, które również ucierpiały podczas wojny.

Ten dramatyczny czas jest zatem również testem na poziom człowieczeństwa dla każdego z nas. Niby wszyscy jako ludzie jesteśmy tacy sami, mamy taką samą budowę, ale różnimy się podejściem do tego, co się dzieje obok nas. Myślę, że teraz mamy szansę pokazania, jakimi ludźmi naprawdę jesteśmy. Ile w nas wrażliwości i empatii. Mam wrażenie, że słowa pana Mariana Turskiego, które przytaczałam nie tak dawno w innym artykule – „Auschwitz nie spadło z nieba” - stają się w tym momencie bardzo aktualne. Przypomnę więc tylko, że pan Turski uświadamiał zgromadzonym, iż zło jest z nami przez cały czas i każdego dnia próbuje nas po cichu i możliwie niezauważalnie zdominować. Jego słowa nabrały teraz proroczego wymiaru.

/pliki/zdjecia/roz5.jpg Zdecydowana większość ludzi na świeci nienawidzi wojny i nie chcą powtórki z roku 1939. Ludzie protestują więc przeciw tej agresji, która zrywa międzynarodowe umowy, łamiąc też wszystkie prawa człowieka. Putin i jego propagandziści skutecznie jednak manipuluje całym swoim narodem, a wszystko po to, by osiągnąć za wszelką ceną założony cel. Nie można tych działań nazwać jednak w żaden inny sposób niż ludobójstwem, co powinno i mam nadzieję kiedyś zostanie surowo ukarane.

Na koniec chcę was prosić, abyśmy nie zapominali o tym, kim jesteśmy. Nie zapominajmy, że każdy z nas ma serce i jakiś tam poziom empatii. Ukraińcy, który przybywają do nas, nie mają w zasadzie ze sobą nic, gdyż wszystko zostawili w domach, uciekając w popłochu przed wojną. Są przemarznięci, niewyspani, bardzo zmęczeni i potrzebują naszej pomocy w każdej możliwej postaci, począwszy od odzieży i leków, na jedzeniu kończąc. Zdjęcia uchodźców pokazują też, że nawet zwykła zabawka potrafi wywołać uśmiechu na twarzy dziecka, które jeszcze kilka dni temu przeżywało prawdziwe piekło, ukrywając się z matką przed nalotami w ciemnych, wilgotnych piwnicach. Pomyślcie o tym, jak czują się ci ludzie, którzy zamykali co wieczór oczy, obawiając się, czy następnego ranka dane im będzie je otworzyć. Nie bądźmy obojętni na ich krzywdę i nie wypominajmy im akurat teraz błędów z przeszłości, które były udziałem ich przodków (np. rzeź wołyńską, czy też bieszczadzką). Okażmy im serce i to w jakiejkolwiek postaci. Oczywiście świetnie zdaję sobie sprawę z tego, że sytuacja każdego z was, drodzy czytelnicy, może być różna, ale tak naprawdę każdy może pomóc, jeśli tylko ma na to ochotę. W miastach, szkołach i w innych placówkach trwają obecnie zbiórki darów dla przybywających do nas Ukraińców. /pliki/zdjecia/roz6.jpg Fundacje pomocowe uruchomiły również szereg zbiórek internetowych. Może warto wesprzeć te inicjatywy. To nie muszą być jakieś wielkie kwoty, gdyż jak powiada stare polskie przysłowie „ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka”. Każda forma pomocy jest bardzo ważna i potrzebna, aby zahamować to piekło, które zgotowali nam Rosjanie za sprawą swego przywódcy. Europejczycy, połączmy siły, by ten wojenny dramat nie rozszerzył się na cały nasz kontynent. Jedenaste przykazanie brzmi: NIE BĄDŹ OBOJĘTNY NA LUDZKĄ KRZYWDĘ! Pomóżmy wiec tym ludziom tak, jak potrafimy, bo jak z kolei mówi inne polskie powiedzenie, okazane innym serce, zawsze powraca dobrem i to często w najtrudniejszych dla nas momentach.

A na koniec chciałabym przytoczyć fragment emocjonalnego apelu lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Anatoljewicza Nawalnego, z którym zwrócił się w ostatnich dniach na Twiterze do swoich rodaków: „My - Rosja - chcemy być narodem pokoju. Jednak dziś mało kto nazwie nas w ten sposób. Ale przynajmniej nie stańmy się narodem przerażonych, milczących ludzi. Tchórzy, którzy udają, że nie dostrzegają agresywnej wojny przeciw Ukrainie, którą rozpętał nasz ewidentnie szalony car...”.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /13 wszystkich

Komentarze [1]

~_xxx_
2022-03-11 07:06

Świetny tekst po raz kolejny, jestem pod wrażeniem.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry