Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Wypisał Rosjan ze społeczności sportowej   

Dodano 2022-03-11, w dziale felietony - archiwum

24 lutego 2022 roku doszło do największej i najbardziej brutalnej militarnej agresji na suwerenny kraj w Europie od czasów II wojny światowej. Prezydent Rosji, kierując się według wielu komentatorów absurdalnymi żądaniami, nakazał zaatakować niepodległą Ukrainę. Sytuacja w tym kraju jest od tej chwili dramatyczna i zmienia się z dnia na dzień. Ukraińcy nie poddali się i stawili najeźdźcy zdecydowany opór, co jednak nie znaczy, że jesteśmy teraz w stanie w jakikolwiek sposób przewidzieć, jak wydarzenia w obu tych krajach oraz w Europie potoczą się dalej. Ten niesprowokowany i niezwykle agresywny atak spotkał się z niezwykłym potępieniem ze strony niemal całego cywilizowanego świata Zachodu, którego przedstawiciele natychmiast wprowadzili na Rosję i wspierającą ją Białoruś sankcje. Sankcje te dotknęły głównie sfery finansowej i gospodarczej, ale również i sportu.

/pliki/zdjecia/woj1_9.jpg Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydał oświadczenie, w którym krytyczny wyraził się na temat dalszych startów rosyjskich i białoruskich sportowców w jakichkolwiek imprezach, namawiając wszystkie nacje i federacje, aby nie zezwalały na udział przedstawicieli obu tych państw w żadnych zawodach i zalecając także przenoszenie bądź odwoływania wszelkich wydarzeń sportowych, które były planowane w Rosji lub na Białorusi. Ponadto MKOL, z racji zerwania przez Rosję rozejmu olimpijskiego, nalegał, by podczas międzynarodowych imprez, które nie zostały objęte sankcjami WADA wobec Rosji, nie wystawiano rosyjskiej i białoruskiej flagi i nie grano hymnów tych krajów. W oświadczeniu MKOL pojawiła się również informacja o ustanowienia funduszu solidarności dla Ukrainy, który ma wesprzeć sportowców z tego kraju.

Zdecydowana większość międzynarodowych federacji sportowych zareagowała natychmiast, zawieszając lub wykluczając zarówno drużyny jak i sportowców z tych krajów ze sportowej rywalizacji i to do odwołania, co sprawiło, że w ciągu tygodnia Rosja i Białoruś zniknęły ze światowej sportowej rodziny (w ostatnich dniach wycofano z wioski olimpijskiej i igrzysk w Pekinie reprezentację rosyjskich paraolimpijczyków, którzy notabene w nagranym jeszcze w wiosce i opublikowanym potem w internecie filmiku, w skandaliczny sposób pożegnali się z olimpijską rodziną sportową).

Polacy chyba z największym niepokojem wyczekiwali decyzji FIFA w sprawie barażowego meczu naszej reprezentacji piłkarskiej z reprezentacją Rosji w walce o najbliższy mundial w Katarze. Federacja i owszem wyraziła początkowo zaniepokojenie inwazją wojskową Rosji na /pliki/zdjecia/woj2_8.jpgUkrainę, ale nie podjęła żadnych decyzji. W oświadczeniu poinformowała jedynie opinię publiczną, że będzie się przyglądać rozwojowi wydarzeń. Następnie zdecydowała, że mecz barażowy naszej reprezentacji ma się mimo wszystko odbyć zgodnie z planem, ale na terenie neutralnym, przy czym drużyna rosyjska ma wystąpić w nim pod egidą FIFA, co wiązałoby się z tym, że odegrano by jej przed tym meczem hymn FIFA a nie Rosji. Kapitan polskiej kadry, Robert Lewandowski, skontaktował się jednak w tych samych dniach z kolegami z drużyny reprezentacyjnej. Nasi piłkarze wypracowali wspólne stanowisko, które kapitan przedstawił prezesowi PZPN. W imieniu całej drużyny Lewandowski oświadczył, że polscy piłkarze nie wyobrażają sobie, by mogli za kilka tygodni wyjść na boisko i walczyć w duchu fair play z reprezentacją kraju, który dokonał nieuzasadnionej i brutalnej agresji militarnej na Ukrainę, gdyż nie potrafiliby i nie zamierzają udawać, że nie wiedzą o tym, co się tam dzieje. Bardzo emocjonalny wpis na swoim Instagramie dodał również bramkarz polskiej kadry narodowej Wojciech Szczęsny: „Moja żona urodziła się na Ukrainie, w żyłach mojego syna płynie też ukraińska krew, część naszej rodziny nadal jest na Ukrainie, wielu moich pracowników to Ukraińcy i wszyscy to wspaniali ludzie. Widząc cierpienie na ich twarzach i strach o swój kraj, uświadamiam sobie, że nie mogę udawać, że nic się nie dzieje”. W dalszej części wpisu dodał jeszcze, że podobnie jak wszyscy pozostali polscy piłkarze nie wyobraża sobie grać z drużyną okupanta ani na jego terenie, ani gdziekolwiek indziej, ani też słuchać jego hymnu. Tak więc nasi piłkarze postawili sprawę jednoznacznie. PZPN natychmiast wystosował pismo do UEFA, informując europejską federacją, że w związku z zaistniałą na Ukrainie sytuacją nasza piłkarska kadra nie zamierza wystąpić w barażowym meczu z reprezentacją federacji rosyjskiej, /pliki/zdjecia/woj4_2.jpg który miał się według planu odbyć w Moskwie na stadionie Dynama i domaga się ponadto wykluczenia tej drużyny z rozgrywek. Gdy w kolejnych kilku dniach pisma podobnej treści skierowały do UEFA pozostałe kraje z naszej grupy barażowej, czyli Czechy i Szwecja, zarówno europejska jak i przed wszystkim światowa federacja, która organizuje eliminacje do mistrzostw zostały zapędzone do narożnika i zmuszone poniekąd do zmiany swej decyzji. Brak szybkiej reakcji w tej kwestii ze strony FIFA i UEFA spotkał się z ogromną wręcz falą krytyki w całym cywilizowanym świecie. W ciągu kilkunastu dni do bojkotu piłkarskiej reprezentacji Rosji, który zapoczątkowały Polska, Czechy i Szwecji, dołączyło również kilka innych znaczących europejskich federacji piłkarskich (Anglia, Francja, Szwajcaria, Irlandia, Dania, Walia, Norwegia, Albania i Szkocja). W końcu pod potężną presją opinii publicznej i najbardziej wpływowych federacji krajowych w piłkarskiej Europie, decydenci obu federacji zdecydowali się również nałożyć sankcje na Rosję i wykluczyć wszystkie klubowe drużyny z tego kraju oraz reprezentacje piłkarskie z prowadzonych pod swoją egidą rozgrywek. Kibice w Europie przyjęli decyzję FIFA i UEFA z uznaniem, czemu dawali wyraz w Internecie, choć nie brakowało komentarzy, że była ona bardzo spóźniona. Cóż, tajemnicą poliszynela jest, że włodarze obu federacji mają od lat wiele za uszami, a ich bliskie powiązania z największym na świecie koncernem wydobywczym gazu ziemnego, czyli rosyjskim GAZPROMEM, który był już sponsorem bardzo wielu piłkarskich wydarzeń i jest jeszcze sponsorem kilku renomowanych europejskich klubów, również miały zapewne swoje znaczenie. Na szczęście FIFA i UEFA podjęły jedyną słuszną i to nie tylko według mnie decyzję.

/pliki/zdjecia/woj3_5.jpg Sport to jednak nie tylko piłka nożna, choć z pewnością to najbardziej popularna dyscyplina. W innych dyscyplinach reakcja wielu międzynarodowych federacji sportowych w związku z agresją militarną Rosji na Ukrainę i po zaleceniach MKOL (głównie europejskich), była nie mniej stanowcza. Bojkot Rosjan i Białorusinów zapowiedziały Międzynarodowa Federacja Narciarska, Łyżwiarska, Hokeja, Biathlonu, Curlingu, Siatkówki, Koszykówki, Piłki Ręcznej, Rugby, Motocyklowa, Motorowodna, Lekkoatletyczna, Gimnastyczna, Badmintona, Tenisa Stołowego i Ziemnego) nie tylko wykluczając z organizowanych pod swoją egidą turniejów, meczów i zawodów rosyjskich i białoruskich sportowców, trenerów, działaczy i sędziów, ale i odbierając obu tym państwom prawa do organizowania na swoim terenie międzynarodowych zawodów. Zerwano również wiele umów sponsorskich z potężnymi rosyjskimi koncernami. Federacje sportowe w innych dyscyplinach (np. Międzynarodowa Federacja Judo, Szachowa, czy Pływacka) dopuszczają co prawda nadal start zawodników z tych krajów w organizowanych przez siebie zawodach, meczach i turniejach, ale poza tymi krajami, pod neutralną flagą oraz z zakazem demonstrowania symboli narodowych (w tym flag) i wykonywaniem hymnu. Federacje te odebrały jednak również zarówno Rosji jak i Białorusi prawo do organizowania turniejów na swoim terenie, a na przykład Światowa Federacja Judo zawiesiła ponadto Władimirowi Putinowi tytuł honorowego prezesa i ambasadora tej organizacji. Okazuje się, że w takiej sytuacji często to sami zawodnicy, którzy nie godzą się z brakiem odważnej decyzji włodarzy swoich federacji o wykluczeniu sportowców z tego kraju ze sportowej rywalizacji, biorą sprawy w swoje ręce i odmawiają występów w spotkaniach ze sportowcami z tych krajów, co może być powodem ogromnego chaosu, niemałych kłopotów organizatorów tych zawodów, a w konsekwencji i powodem ich kompromitacji.

/pliki/zdjecia/woj5.jpg Świat sportu zrywa tym samym relacje z Federacją Rosyjską, ale federacja ta nie zamierza się izolować od reszty globu. Przynajmniej tak twierdzi minister sportu tego kraju Oleg Matytsin. Podczas ostatniego spotkania w Ministerstwie Sportu FR Matytsin oznajmił zebranym na sali „Nie zamierzamy się izolować i mam nadzieję, że tak MKOl jak i wszystkie międzynarodowe federacje zrozumieją wreszcie, że bez rosyjskiego sportu rozwój międzynarodowego sportu jest niemożliwy”. Na koniec dodał jeszcze, wpisując się w nurt rosyjskiej propagandy, że te nałożone już na Rosjan sankcje to nic innego jak dyskryminacja ze względu na narodowość i przynależność do państwa. Jego wypowiedź świat sportu skomentował jednak jednoznacznie. Zwrócono mu uwagę, by pretensje te skierował do samego Władimira Putina, gdyż to on jest odpowiedzialny za tę sytuację, która dotyka teraz obywateli tego kraju. Komentatorzy dodali też uszczypliwie, że tak naprawdę, to w odczuciu wielu kibiców jedyne, co rosyjscy sportowcy wnieśli w ostatnich dekadach do świata sportu, to usankcjonowany doping.

Jedną z podstaw wizerunkowego sukcesu Władimira Putina w Rosji jest jego przywiązanie do sportu. Putin nie tylko kreuje siebie w mediach od lat na niezwykle sprawnego człowieka, ale też chętnie otacza się najbardziej utytułowanymi reprezentantami swego kraju w rozmaitych dyscyplinach sportowych. Dzisiaj, kilkanaście dni po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, część z nich jednak milczy, odcinając odbiorcom dostęp do swoich mediów społecznościowych, ale też bardzo wielu otwarcie fetuje działania swojego prezydenta, głosząc słowa poparcia dla jego reżimu. Sami sprawdźcie, co w social mediach wypisują gwiazdy rosyjskiego sportu sprzed lat, jak choćby: arcymistrz szachowy Siergiej Kariakin, mistrzowie świata w boksie Aleksander Powietkin i Nikołaj Wołujew, tenisista Marat Safin, zapaśnik Aleksandr Karelin, tyczkarka Jelena Isinbajewa, łyżwiarz figurowy Roman Kostomarów, hokeiści Jewgienij Małkin i Aleksandr Owieczkin, skoczek narciarski Jewgienij Klimow, kombinator norweski Wiaczesław Barkow czy zawodnik MMA Chabib Nurmagomiedow. /pliki/zdjecia/woj6.jpg Warto też zauważyć, jak zachowują się aktywni rosyjscy sportowcy, którzy mają jeszcze możliwość występowania w w międzynarodowym gronie. Przypomnę tu choćby postać Iwana Kuliaka, medalisty Pucharu Świata w gimnastyce artystycznej w Doha sprzed paru dni, który stojąc na trzecim miejscu podium z dumą pokazywał na swej piersi literę „Z”, która - jak wszyscy wiemy - jest symbolem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Nie wiem, jak wy to odbieracie, ale moim zdaniem to haniebna prowokacja. Nieco inna sytuacja miała z kolei miejsce w międzynarodowej federacji sportów motorowych FIA. Federacja wyraziła co prawda zgodę, by dopuścić do zawodów kierowców z obu tych krajów pod wspomnianymi wcześniej warunkami (niektóre federacje krajowe – np. angielska i fińska - wykluczyły ich udział definitywnie), ale dodatkowo nakazała im podpisać specjalne oświadczenie, na mocy którego nie wolno im w żaden sposób wyrażać poparcia dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę. I co? Jak się niebawem okazało, oświadczenia nie zdecydowali się podpisać choćby Nikita Mazepin (kierowca zespołu Haas z Formuły I), Roman Rusinow (właściciel i kierowca zespołu G-Drive) ani Daniił Kwiat (były kierowca Formuły I z zespołu Alpine, a obecnie kierowca ekipy G-Drive, występującej w kategorii LMP2). W przypadku tego pierwszego amerykański zespół zdecydował się na rozwiązanie kontraktu zarówno z nim jak i wspierającą go rosyjską firmą Uralkali, której właścicielem jest jego ojciec. Zapewne już niebawem przekonamy się, co spotka pozostałych kierowców.

Miejmy nadzieję, że ta bezduszna wojna niedługo się zakończy, a rosyjscy sportowcy, którzy nadal będą wpierać Putina i fetować jego działania (a takich jest w tym kraju naprawdę wielu, o czym świadczą ich wpisy na różnych komunikatorach, powielające znane powszechnie frazy kremlowskiej propagandy o „walce z ukraińskimi nazistami”, czy „eksterminacji” Słowian w Donbasie, powiązane z życzeniami sukcesu dla rosyjskiej armii w zaprowadzaniu pokoju), i nie zgodzą się w przyszłości występować pod flagą międzynarodowych federacji, raz na zawsze zostaną wykluczeni ze sportowej rodziny.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /32 wszystkich

Komentarze [2]

~kriss
2022-03-16 14:07

Widać, że wiesz sporo w tym temacie. Napisane naprawdę dobrze.

~Krab
2022-03-16 12:52

Świetny tekst. Brawo.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry