Morgana
J. polski / Historia / WOK
Ilość artykułów: 55
Przypadek Tomasza
Złośliwy podmuch rozwiał poły bluzy chłopca przeciskającego się przez zarośniętą ścieżkę. Szedł z uporem maniaka rozgarniając wściekle kępy wysokich traw. Jego twarz błyszczała od potu, łez i krwi, a ukradkowe i niepewne światło bladego księżyca odbijało się w załamaniach jego potłuczonych okularów. Zaraz za nim ścieżynką na wpół biegnąc szedł drugi chłopiec, próbując dotrzymać kroku swemu towarzyszowi prącemu naprzód jak niszczycielskie tornado. Para wydobywająca się ze zdyszanych ust chłopców znaczyła ich drogę kłębami, jakby demolka po drodze była za słabym tropem.
Złotouści
Poczucie humoru i dystans do siebie, to te cechy charakteru, które pozwalają przetrwać nawet najgorsze okresy w życiu człowieka. Bez zdrowego dystansu do rzeczywistości zginęlibyśmy w tym absurdalnym kraju. Codzienność sprawia często, że tak naprawdę nie wiemy czy śmiać się, czy płakać. Groteska wtopiła się w nasze zachowanie na ulicy, w domu, u znajomych oraz co najważniejsze, w szkole. Bo szkoła to takie miejsce, gdzie stres i zdenerwowanie kumulują się w sposób nadzwyczajny. Szkoła średnia definiuje niejako i określa naszą przyszłość i bez (choćby małej) dawki humoru, byłaby miejscem do którego nie da się wracać.
Oda do bólu, czyli koncepcja piękna które boli
Człowiek od zarania dziejów starał się upiększać swoje ciało, aczkolwiek nie tylko ozdobami, które można w każdej chwili zdjąć. Blizny i tatuaże oznaczały kiedyś odporność na ból, męstwo i odwagę. Były miernikiem doświadczenia życiowego. Teraz uważa się je za barbarzyński zwyczaj.
Mężczyzno, przynieś mi piwo
- Eeee.. Kochanie…? – zająknął się Wojtek
- Czego? – odburknęła Monika odwracając się w jego stronę
- Bo słuchaj jest taka… eee… sprawa…. bo…
- No wydukasz to wreszcie czy nie? – warknęła
Bang, bang
W powietrzu rozszedł się zapach prochu i wizg rykoszetującej kuli. Przeszła na wylot i ześlizgnęła się po twardej stalowej powierzchni drzwi. Lufa w ręku drobnej blondyneczki lekko zadrżała. W tle Nancy Sinatra kpiła sobie z całej sytuacji śpiewając nad wyraz adekwatnie bang bang.
Nie wchodź do lasu. Wendigo
Kto chciałby zostać sam po zmroku w lesie niech podniesie rękę. Nikt? Jakoś mnie to nie dziwi. Ciemne, obce miejsce, pełne nieznanych odgłosów, tętniące własnym, prymitywnym życiem. Nieujarzmione i dzikie. I jakże piękne w swym przerażającym jestestwie.
„Bo ona nie ma wacka!!!” - czyli South Park po polsku
Wydaje ci się, że współczesna młodzież to banda wulgarnych i pyskujących bachorów? No i masz rację. Telewizja to miejsce, w którym absurdalny świat dorosłych nakłada się jak kalka na świat dzieci. Panie i panowie. Zapnijcie pasy. Przed nami „Włatcy móch”.
Carpe diem
Wszedł do pokoju. Pierwsze co go uderzyło, to słodkawa, mdląca woń unosząca się w powietrzu. Światło lampy rozlewało wokół czerwoną, burdelową poświatę usiłując przebić się przez dym, którym zasnuty był cały pokój. Na podłodze siedziała gruba dziewczyna ubrana tylko w majtki i podkoszulek. W jednej ręce trzymała lufkę, w drugiej zapalniczkę. Kłęby dymu wściekle kotłowały się wokół jej głowy.
“He lived to find beauty. He killed to possess it.”
Choć książka powstała w 1985 roku, jej ekranizacja weszła do kin dopiero niedawno. Za sprzedaż praw autorskich pisarz otrzymał 10 milionów euro. Wzbraniał się przed sfilmowaniem książki prawie 50 lat. O reżyserię ubiegali się Martin Scorsese, Tim Burton, Milos Forman, Stanley Kubrick i Ridley Scott. O główną rolę walczyli Johnny Depp, Orlando Bloom i Leonardo DiCaprio. Oto historia pewnego mordercy.