Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Azyl - cz. 2   

Dodano 2008-03-30, w dziale opowiadania - archiwum

Był środek nocy, gdy dotarli na miejsce. Serce zaczęło jej bić coraz szybciej.

- Jesteśmy na miejscu - powiedział, a jego słowa odbiły się podwójnym echem.

Tu zaczynał się inny świat. To, co zobaczyła przed sobą, było zapewne kiedyś domem, ale dziś przypominało bardziej ruinę. Weszli bez słowa. Jedno pomieszczenie. Gorąco, duszno i ten zapach, słodki i mdły… poczuła kolejną falę ciepła. Zamknęła oczy, ale tylko tak na moment, aby uspokoić myśli…

***

Po chwili uniosła delikatnie powieki. Blask księżyca zamigotał w jej błyszczących źrenicach. Cień, światło i tak na przemian. Poczuła dreszcz na plecach.

- Scenariusz jak z horroru – pomyślała z ironią

- Błędem jest wyobrażanie sobie, że groza nierozerwalnie wiąże się z ciemnością i ciszą. Uwierz mi. Można ją spotkać także w świetle popołudniowego słońca w wielkim mieście lub w zaniedbanej okolicy. To jest tak naprawdę bez znaczenia – z oddali dobiegł ją czyjś głos, znakomicie odgadujący jej myśli.

W tym momencie zorientowała się, że wokół niej stali ludzie, których wcześniej nie dostrzegła. Był też wróżbita z plaży. Stał nieco dalej. Gestem ręki zaprosił ją, aby usiadła obok niego.

- Opowiedz mi swój ostatni sen, to co pamiętasz.

- Kim pan jest?

- Jak ci powiem, to nie uwierzysz.

Odwróciła głowę.

- To ty mi się śniłeś. Po co pytasz, jeśli wiesz? A sen… był krótki. Wszystko było w nim idealne i takie poukładane: ludzie, rzeczy. Tylko trwało to bardzo krótko, jak wyrywanie kartki z kalendarza, jak następujące po sobie kadry filmu.

- Zobaczyła … - dobiegł ją szept innych ludzi.

- Cicho, nie teraz! - krzyknął nieznajomy z plaży.

W całym tym zamieszaniu starzec usiadł skupiony i z zagadkowym uśmiechem przy stoliku, na którym leżał stos czarnych kart. Jasny płomień świecy odbijał się w jego stalowych oczach. Milcząc wskazał karty zapisane białym atramentem i dodał po chwili.

- Pomyśl, jeśli nie spróbujesz, to może nigdy nie poznasz.

- Czego?

- Odpowiedzi na Twoje pytania.

- Pytania?

Nie mogąc się powstrzymać objęła wzrokiem karty. Były inne niż te, które znała. Czarne strony i jeden napis Refugio.

- Zadaj mu pytanie! - przekrzykiwali się nawzajem.

- Zadaj!

Zawiesiła głos. Jak w prostym pytaniu wyrazić to wszystko, co chciałaby wiedzieć? Nagle, wśród cieni, pojawił się obraz, który, choć był mglisty, zawierał w sobie elementy nie pasujące do siebie. Wszystkie rzeczy znane łączyły się lub przeplatały z nieznanymi. Niemożliwe do opisania kształty, chaos i cisza – działały na ludzkie zmysły jak tortura.

- Dosyć !

- Boisz się? Chcesz tak szybko zrezygnować? A sen? Chciałaś przecież zobaczyć idealny świat?

Przerażona odsunęła włosy i odważnie spojrzała mu w twarz. Poczuła chłód i zimne lodowate dłonie, które podały jej niewielką kolejną zapisaną kartę. Ten, kto przekroczy czas, pozbawi swe życie tożsamości - na zawsze.

- To wszystko?

Tak. Sama tak naprawdę nie wiedziała, czego oczekiwała po tym spotkaniu. Ten człowiek na plaży, to miejsce. Wszystko tu było takie nierealne. Czuła się zawiedziona. Po chwili zorientowała się, że starzec wciąż patrzył na nią, a płomień świecy nadal odbijał się w jego oczach.

- Czy byłabyś w stanie żyć ze świadomością, że wszystko oprócz tego miejsca jest iluzją? Czy potrafiłabyś zostawić tu swoją codzienność? Masz wybór, ale tylko teraz. Twój sen może się urzeczywistnić, właśnie tu.

- … Nie potrafię.

- Podaj mi choć jeden powód, dla którego chcesz tam wrócić!

- Marzenia …

- Tak. One są dane tylko ludziom, a ci i tak je niszczą. Zastanów się czy i ty tego chcesz?

- Nieprawda. Cierpienia także trwają dopóty, dopóki nie przestanie działać bodziec, który je wywołuje. Niesłusznie przypisałeś je wyłącznie ludziom. Dlaczego pragniesz istot idealnych? Czy to jest dla ciebie miarą wartości człowieka? Przecież właśnie dzięki tej swojej niedoskonałości człowiek staje się cząstką społeczeństwa. Gdyby ktokolwiek mógł mieć całkowitą moc zaspokojenia swojego szczęścia, bez udziału innych, nie istniał by świat. Chyba, że w twoim rozumieniu synonimem doskonałości jest całkowita samowystarczalność.

- Czas jest iluzją umysłu - nieśmiały szept wydobył się z mroku.

- Nic nie rozumiesz. Jeśli stąd wyjdziesz, uświadomisz sobie, że nigdy Cię tu nie było, ale i tak tutaj wrócisz.

***

Patrzyła w stronę morza. Wiatr rozwiewał jej włosy. Tylko te myśli zakłócały jej spokój. Czy coś się stało? Jakiś nieznajomy, lekko przygarbiony człowiek, przyniósł jej kawę. Na małej tacy obok filiżanki leżała róża i mała kartka… Azyl.

- co u licha – pomyślała.

Podniosła głowę. Na jego twarzy malował się triumfalny, zagadkowy uśmiech.

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /247 wszystkich

Komentarze [27]

~ Justyna
2008-04-10 09:34

A mnie się podoba ciepło z jakim piszesz mam na myśli styl jaki masz bez względu na temat.
Lubię czytać twoje artykuły. Pozdrawiam.

~Mafisto
2008-04-10 08:49

Deredevil zgadzam się z tobą ale są dziedziny nauki w których to niebezpieczeństwo będzie podjete.

~ Mafisto
2008-04-10 08:45

Pierwsza i druga część Azylu bardzo mi się podoba choć różnią się od siebie.
Zainteresowało mnie szczególnie to, że zawarłaś w tekście bardzo dużo emocji i temat jest interesujący. A co do plastikowych ludzi, zgadzam się teraz trwa nieprzerwana promocja na głupotę. Ale ja zawsze żyję według zasady „ ceń to co wydatkowe i warte cenienia , kasuj fałsz i głupotę” .

~Deredevil
2008-04-04 20:07

Genetycznie idealna jednostka tylko jakim mianem wtedy należałoby nazwać taki twór: człowiek, geniusz – nie do końca pewne. Moim zdaniem byłby to na pewno wzór ale bardzo niebezpieczny bo w ludzkiej postaci. Interesująco tekst i do tego fajnie się czyta.

~Paulina
2008-04-03 12:14

Końcowy tekst rzeczywiscie jest niebanalny i bardzo związany z pierwszą częscią. A tak swoja drogą to ten wrózbita przebiegły jest.

~Maniek
2008-04-02 12:25

jestem zszokowany! uwielbiam twoje końcówki!

~ Asia
2008-04-02 12:24

Drogi Odyseuszu to może nie koniecznie całkiem ale choć trochę można by mężczyznę zmodyfikować na takich prawdziwych facetów, co to kocha wielbi i jest wierny. Bo w tym naszym normalnym świecie to jest albo jedno albo drugie nigdy wszystko razem a szkoda prawda…
Super tekst.

~Karolina
2008-04-02 12:03

To co,że powiało grozą ale za to może facetów mają idealnych, marzenie…:)

~ Aga
2008-04-02 10:38

Świat idealny, nie powiem, że nie byłabym zainteresowana w sumie czemu nie, choć trochę powiało grozą. Pozdrawiam.

~Elko
2008-04-02 10:13

„Gdyby ktokolwiek mógł mieć całkowitą moc zaspokojenia swojego szczęścia bez udziału innych nie istniał by świat.” A ja dodałbym, że nie istniało by cierpienie….
Będę się powtarzał, dobrze piszesz:)

~radosna
2008-04-02 08:53

gratuluję tekstu! bardzo mi przypadł do gustu!

~Dorota
2008-03-31 12:50

No to mnie zaskoczyłaś końcówka rewelacja.Tekst świetny i do końca nieprzewidywalny.

~ odyseusz
2008-03-31 12:29

Fanatyk z chęcią posiadania idealnych ludzi, moim zdaniem nie do wykonania nawet w takim miejscu w sytuacji zwykłch ludzi i ich różnych charakterów etc. A co do tworzenia takich istot jest to do wykonania np:idealna modyfikacja genów, zapewniam cię, że wilu już o tym nie tylko myśli. Dobry tekst:)

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 11hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry