Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Jak zarobić i się nie narobić?   

Dodano 2024-02-22, w dziale inne

Chyba każdy marzy o byciu człowiekiem zamożnym. Jednak droga, jaką trzeba przebyć, aby taki właśnie cel osiągnąć, skutecznie odstrasza z reguły tych, którzy nie biorą pod uwagę ciężkiej pracy. Oczywiście można w tej materii liczyć na łut szczęścia lub zaufać zasadom matematyki (mam tu na myśli różne loterie, zakłady bukmacherskie czy też gry oferowane w kasynach). Jakie są jednak matematyczne szanse, że akurat to my wygramy? Pozwólcie, że opowiem wam historię pewnego rumuńskiego ekonomisty, który w połowie XX wieku stał się prawdziwym koszmarem właścicieli loterii.

Szansa na poprawne wytypowanie wszystkich 6 liczb w polskim lotto wynosi 1 do 13 983 816. Prawdopodobieństwo wygrania jest więc naprawdę znikome. Można je oczywiście zwiększyć, kupując odpowiednio większą liczbę kuponów. A co, gdyby tak kupić wszystkie możliwe kombinacje? Cóż, ktoś już kiedyś coś podobnego zrobił. Pod koniec lat 50. pewien rumuński student ekonomii, Stefan Mandel, opracował system na trafienie przynajmniej 5 z 6 liczb przy zakupie określonej liczby kuponów. Po przestudiowaniu licznych opracowań XIII- wiecznego matematyka Leonarda Fibonacciego, stworzył „algorytm wybierania liczb” oparty na metodzie, którą nazwał „kondensacją kombinatoryczną”. Na czym polegała jego metoda? Mandela policzył, że gdy gracz typuje jedynie 6 liczb w loterii liczącej 49 kul, to jego szanse wygranej wynoszą 1 do 13 983 816, ale gdyby tak zdecydował się wybrać 15 liczb, co przy każdej możliwej kombinacji daje 5005 zakładów, to jego szanse na wygraną wzrastają na 1 do 2794. A zatem dzięki swojemu algorytmowi był w stanie zredukować te 5005 kombinacji do zaledwie 569. Zakładając więc, że jego 15 typów liczb zawierałoby te 6 zwycięskich, to miał gwarancję wygrania co najmniej drugiej nagrody, plus kilku pomniejszych, a jego szanse na wygranie nagrody głównej wynosiłyby już 1 do 10.

Cztery lata po opracowaniu formuły, Mandel wraz z trzema swoimi przyjaciółmi postanowił przetestować ten swój system. Ich celem było naturalnie wygranie, ale tej drugiej nagrody, co wiązało się z trafnym wytypowaniem 5 liczb. Dość przypadkowo udało im się jednak zdobyć nagrodę główną. Wygrali łącznie 72 783 lei rumuńskich (równowartość około 18 ówczesnych średnich rocznych pensji w tym kraju). Suma ta, podzielona pomiędzy na cztery osoby, nadal robiła jednak wrażenie i zachęciła Mandela do dalszych działań w tym obszarze.

/pliki/zdjecia/man2_3.jpg Po tym sukcesie Mandela postanowił wyemigrować z komunistycznej Rumunii. Wyjazd z kraju komunistycznego w tamtych czasach nie należał jednak do rzeczy łatwych, ale jemu udało się, a jako że był z pochodzenia Żydem, osiedlił na jakiś czas się w Izraelu. Jednak niebawem zdecydował się na kolejną przeprowadzkę. Tym razem postanowił wraz z całą rodziną udać się do Australii. I to właśnie tam Stefan Mandel opracował swój najbardziej zaskakujący i przebiegły plan. Na początek załatwił sobie i swoim bliskim obywatelstwo tego kraju, co w latach 80. minionego wieku wcale takie trudne nie było. Mając już status obywatela Australii, mógł prowadzić interesy w krajach Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Praktycznie dało mu to pełny dostęp zarówno do brytyjskiego jak i australijskiego systemu loterii.

Niedługo po uzyskaniu obywatelstwa, Stefan Mandel zaczął wykładać karty na stół, które w końcu stały się podstawą jego niezwykłego biznesu loteryjnego. Na przekór zasadzie "mniej znaczy więcej"" postanowił nie bawić się w przewidywanie zwycięskich kombinacji, a skupić się na zdobyciu jak największej liczby losów. Niczym prawdziwy strateg, szybko przemyślał i stworzył plan działania. Rozpoczął poszukiwania entuzjastów gotowych wziąć udział w jego niekonwencjonalnym planie. Kiedy wreszcie zgromadził tłumy ludzi chętnych do kupowania dla niego losów z różnych zakątków kraju, jego operacja stała się jak zegar. Każda część tego loteryjnego mechanizmu była dopracowana. Jego operacja była tak zorganizowana, że nawet przechowywał pokwitowania za owe kupony. Po potwierdzeniu faktu, że zwycięski kupon ma w swoim w magazynie, Mandela przesyłał paragon w celu odebrania wygranej. Gdy tylko on i jego firma otrzymali wygraną, przekazywał naturalnie jej część swoim inwestorom, których armia z każdym dniem się powiększała. Australijscy urzędnicy odpowiedzialni za loterię nie potrafili początkowo w żaden sposób ograniczyć działań rumuńskiego króla loterii, choć – co też jest faktem – starali się i systematycznie zmieniali zasady gry. /pliki/zdjecia/man3_1.jpg Po dwunastu zwycięstwach Mandel postanowił ostatecznie odpuścić australijski rynek loterii i przenieść swą działalności na rynek amerykański, gdzie zamierzał kontynuować swą działalność.

I tak firma Mandela (The International Lotto Fund), pojawiła się za oceanem. Przypuszczalnie dlatego akurat tam, gdyż w amerykańskim prawie nie istniały przepisy regulujące działalność osób prywatnych czy też firm na rynku loteryjnym. Sprawa nie była jednak taka prosta, bo w każdym ze stanów funkcjonowała ogromna ilość loterii. Po przeprowadzonym badaniu rynku Mandel wybrał w końcu tylko jeden z nich, Wirginię. W 1992 roku w Virginia State Lottery do wygrania była rekordowa stawka 27 mln USD wypłacanych zwycięzcy przez kolejnych 20 lat po 1,35 mln USD rocznie. Aby wygrać należał trafnie wytypować 6 z 44 liczb, co daje 7 059 052 możliwych kombinacji (prawdopodobieństwo wygranej przy jednym losie wynosiło więc ok. 0,000014%). Jeden los w loterii kosztował 1 USD. A zatem wykupienie wszystkich możliwych kombinacji za kwotę 7 mln dolarów dawało pewny zysk (pod warunkiem, że nikt inny również nie trafiłby "szóstki"). Na taką okazję czekał właśnie fundusz Mandela. Zebrał on około 2500 członków, z których każdy wpłacił do jego Funduszu ok. 3000 USD. Niestety, zabrakło mu czasu, by wykupić wszystkie 7 mln możliwych kombinacji. Udało mu się kupić "jedynie" ok. 5 mln kuponów. Mimo to znów osiągnął sukces. Wygrał nagrodę główną, czyli 27 mln dolarów, a jako że trafił też kilkadziesiąt kuponów z 5 i 4, to jego Fundusz składkowy wygrał łącznie ok. 30 mln USD.

Zwieńczeniem sukcesu The International Lotto Fund był tekst, który ukazał się wówczas w „New York Times”, a który był zapisem rozmowy z dyrektorem ds. bezpieczeństwa Loterii Stanowej Dennisem P. Showem.

„Dennis P. Shaw, dyrektor ds. bezpieczeństwa Loterii Stanowej Wirginii, powiedział, że los okazał się autentyczny, po tym jak sprawdzono jego zabezpieczenia przy użyciu mikroskopu.”

/pliki/zdjecia/man4_0.jpg „Mamy do czynienia z pięcioma milionami losów przekazanych loterii przez jedną grupę ludzi. Obecnie przyglądamy się metodzie, dzięki której zwycięski kupon został zakupiony".”

„Urzędnicy loterii twierdzą, że Międzynarodowy Fundusz Lotto z siedzibą w Melbourne w Australii zakupił pięć milionów z siedmiu milionów możliwych kombinacji liczbowych w grze z 15 lutego.”

Kenneth Thorson, ówczesny komisarz Virginia State Lottery, po bardzo dokładnym zbadaniu sposobu działania zespołu Mandela i przekonaniu się, że wszystko, co oni robili, było zgodne z prawem, ostatecznie zezwolił na wypłatę nagrody. Co ciekawe, Thorson pochwalił Mandela i jego zespół za ich poświęcenie i wytrwałość. Jednakże wyraził nadzieję, że The International Lotto Fund nie weźmie już nigdy udziału w żadnych loteriach w stanie Wirginia i faktycznie tego dopilnował. Było to więc ostatnie loteryjne przedsięwzięcie Stefana Mandela w Stanach Zjednoczonych. Na koniec dodam, że ów rumuński ekonomista był zdecydowanie pierwszym człowiekiem, który rozgryzł system loteryjny, a przekonuje o tym łącznie jego 14 głównych wygranych.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /21 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry